To jest powód, dla którego uczę moją córkę o obrazie ciała

Zawartość:

"Żal mi, " powiedziała moja córka. "Mamusia! Zła. - Uśmiechnęłam się przez ramię - byłam w trakcie robienia potraw - i krzyknęłam z powrotem, "kochanie". Jesteś ładna! Bardzo ładnie. "Roześmiała się, wskazała na siebie i zapytała:" I pit-ty? "Kiedy patrzyłem na nią na podłodze, śmiejąc się i uśmiechając się i czując się tak cholernie pewnym siebie, zastanawiałem się, co robię. Co robiłem z dłońmi pokrytymi mydłem i oczy spuszczone w zlewie? Wyłączyłem wodę, wytarłem dłonie o spodnie, podniosłem ją i powiedziałem: "Amelio, jesteś piękna! Absolutnie cudowne! "Kontynuowałem, " twój uśmiech. Twoje kręcone włosy. Twoje słodkie małe palce. Twój brzuch - Połaskotałem ją. "Wszystko w tobie jest piękne".

Roześmiała się, śmiała i śmiała.

Jako matka mam nadzieję, że poczuje się "na jawie" i piękna i piękna na zawsze. Nie mogę powstrzymać się od snu, że jej pewność siebie wzrośnie. Dlatego zamierzam porozmawiać z córką o jej ciele i wizerunku jej ciała, ponieważ znam drogę do przodu. Wiem, co nadejdzie, i chcę, żeby była uzbrojona w wiedzę, by walczyć przeciwko niej.

Kiedy byłam w wieku mojej córki, byłam też beztroska. Nie obchodziło mnie, co myślą inni. Tańczyłem dziko i śpiewałem głośno. Nosiłem niedopasowane skarpetki i boczne kucyki. I nigdy nie przejmowałem się tą cholerną skalą. To było coś, co musiałem nadepnąć w gabinecie lekarskim, po prostu kolejna rzecz stojąca między mną, naklejka i czerwony lizak.

Moja fizyczna niepewność niszczy prawie każde szczęśliwe wspomnienie, które mam: moje ukończenie, moje dwuipółletnie zaręczyny, mój ślub.

Ale kiedyś między szkołą podstawową a liceum wszystko się zmieniło. Kiedyś między 11 urodzinami i 12 latami wszystko się zmieniło, kiedy porzuciłem lalki Barbie, ale zanim kupiłem swój pierwszy stanik treningowy, wszystko wyglądało inaczej.

Wkrótce byłem samoświadomy, samokrytyczny i wyrosłem, by nienawidzić swojego ciała. Nienawidziłem wszystkiego w tym wszystkim. Kiedy miałem 13 lat, zacząłem nosić duże koszulki i workowate dżinsy. Zacząłem badać anoreksję i bulimię, gdy miałem 14 lub 15 lat, i spędziłem niezliczone godziny czytając o jedzeniu i "dietach" oraz o różnych sposobach, w jakie można schudnąć. Nauczyłem się mówić, że nie byłem głodny, nawet gdy byłem. Zacząłem jeść sam.

Zanim zacząłem liczyć kalorie, byłem już głęboko kościany w tym, co lekarze nazwaliby później EDNOS (zaburzenie odżywiania, o ile nie określono inaczej) i zaburzenie dysmorfii ciała, które dopiero miało być nazwane lub zdefiniowane. To trwało latami, nie samą chorobą, ale nieuporządkowane myśli i mój zniekształcony obraz siebie. Pozostało ze mną przez liceum i college. Przenosił mnie z moich lat dwudziestych do lat trzydziestych, a moje fizyczne poczucie niepewności zabrudziło prawie każde szczęśliwe wspomnienie, które mam: ukończenie studiów, moje dwuipółletnie zaręczyny, mój ślub. Nawet nadszarpnęli moją ciążę, przynajmniej wcześnie.

Ale wtedy, w czasie mojej ciąży, coś się zmieniło. Kiedy dotarłem do czwartego miesiąca, byłem zadowolony z mojego ciała. Wiedziałem, że każdy zdobywany przeze mnie funt sprawi, że moja dziewczynka będzie większa i silniejsza i sprawi, że będę większy i silniejszy. Po raz pierwszy w życiu puściłem: narzucone przez społeczeństwo oczekiwania i głos w mojej głowie. Jadłem, kiedy chciałem, pracowałem, kiedy mogłem, i przestałem się drzemać, kiedy tylko potrzebowałem. Pieszczotowałem się. Słuchałem siebie. Kochałem siebie i moje ciało, a ja miałem ciążę, aby im podziękować.

Chcę, żeby wiedziała tak szybko, jak to możliwe, że bycie innym to nie tylko dobra rzecz, to wspaniała rzecz. Chcę, żeby wiedziała, że ​​nasze różnice sprawiają, że jesteśmy wielcy, wyjątkowi, wyjątkowi, niezapomniani. Chcę, żeby wiedziała, że ​​nasze różnice definiują nas, nie to, kim lub co mamy na sobie.

Po co zwracać uwagę mojej córki na jej ciało - zwłaszcza jeśli nie ma jej jeszcze na głowie? Dlaczego powinienem jej mówić o takich rzeczach, jak Photoshop, opinia publiczna lub (dokładniej) publiczne błędne przekonanie? Dlaczego powinienem porozmawiać z moją córką na temat jej wizerunku?

Ponieważ kłamstwa lustrzane. Media kłamią. Nasze własne umysły kłamią. Któregoś dnia zakwestionuje swoją wartość ze względu na sposób, w jaki jej ciało wygląda lub nie wygląda. Przekona się sama o sobie: jej ramiona będą zbyt chude, a jej nogi będą zbyt grube. Może jej klatka piersiowa będzie zbyt płaska lub jej biust, zbyt duży. Porówna się z kimś innym, myśli "jeśli tylko" o dowolnej liczbie rzeczy. Zacznie sobie powtarzać, co dziewczęta i kobiety opowiadają sobie od lat i lat: że nie wystarczy. Chcę, żeby jak najszybciej dowiedziała się, że bycie innym to nie tylko dobra rzecz, to wspaniała rzecz. Chcę, żeby wiedziała, że ​​nasze różnice sprawiają, że jesteśmy wielcy, wyjątkowi, wyjątkowi, niezapomniani. Chcę, żeby wiedziała, że ​​nasze różnice definiują nas, a nie, kto lub co mamy na sobie. Chcę, żeby pamiętała, że ​​nasze kształty czynią nas pięknymi, nigdy naszymi rozmiarami. Chcę, żeby wiedziała, kim jest dla niej więcej niż jest.

Pokażę jej, jak mogą robić nogi, zamiast uczyć ją tego, czego nie potrafią. Pokażę jej, że jej ciało jest silne, naczynie, z którego powinna być dumna. Nauczę ją, że ogranicza ją tylko jej własny umysł.

Chcę, żeby moja córka wiedziała, że ​​bez względu na to, co się stanie, zawsze będę jej matką. Zawsze będę tutaj, aby słuchać, pomóc, dać ramię, kiedy ona naprawdę tego potrzebuje. Chcę, żeby wiedziała, że ​​może przyjść do mnie, bez względu na porę dnia, rok czy rok, bo ja posłucham, a ja pomogę, a ja ją pokocham.

Nie będę mówił o dietach i doskonałości, i będę ostrożny, aby nie wyrzucać z domu takich słów jak "gruby" lub "brzydki" czy "utrata wagi". Zamiast tego skupię się na życiu przez całe życie, kupowaniu pełnych pokarmów spożywczych, gotowaniu zdrowych posiłków. Pokażę jej, jak mogą robić nogi, zamiast uczyć ją tego, czego nie potrafią. Pokażę jej, że jej ciało jest silne, naczynie, z którego powinna być dumna. Nauczę ją, że ogranicza ją tylko jej własny umysł.

A kiedy piekamy, śmiejemy się, jemy i biegamy, nauczę ją, jak działa jej ciało - i mam na myśli wszystko, od głowy aż po piersi i waginę. Nauczę ją, co to znaczy być zdrowym i, co najważniejsze, szczęśliwym. Zabieram ją na długie spacery, wspinam się po drzewach w parku, robię pull-upy na placu zabaw i pokazuję jej, jak piękne mogą być silne i niezależne kobiety. (Oznacza to również, że prawdopodobnie w najbliższą sobotę przestawię salon, aby pokazać, że jej kobiety też mogą się poruszać.)

Wiem, że obraz ciała jest trudną rozmową z kimkolwiek w każdym wieku, ale to nie znaczy, że będę unikał tego. Chcę porozmawiać z moją córką o obrazie ciała, ponieważ chcę, żeby znała prawdę: ona jest odpowiedzialna. Chcę, żeby czuła się wzmocniona i kontrolowana i dumna ze swojego ciała. Nie chcę, żeby została sama, żeby "sama to rozgryźć". Więc wymyślimy to razem. Będziemy zespołem. I nie ważne co, moja dziewczyna będzie wiedziała, że ​​nie jest sama.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼