Dlaczego odmawiam poczucia winy za wysyłanie moich dzieci do opieki nad dziećmi

Zawartość:

{title}

Więc kiedy zaszłam w ciążę, w pełni zamierzałam być pełnoetatową, pozostającą w domu matką. Jeszcze nie jestem w stanie oddzielić mojej seksistowskiej i konserwatywnej jelit od mojej feministycznej głowy, zmierzyłem swoją wartość, jak wiele z siebie mogłem poświęcić macierzyństwu.

Stałem się matką pod każdym możliwym względem. I nienawidziłem tego. A potem nienawidziłem siebie za nienawidzenie tego.

Dlaczego nie mógłbym być jak inne kobiety, które, jak przypuszczałem, mogłyby znaleźć zaspokojenie w spędzaniu całego dnia na czyszczeniu płynów ustrojowych? Dlaczego tak bardzo zależało mi na stymulacji intelektualnej, interakcji społecznej, tożsamości zawodowej, finansowej niezależności i statusie społecznym?

Nie zasługiwałem na to, aby dzieci były jedyną konkluzją, jaką mogłem wymyślić.

Kiedy moja córka miała 2½ lat i byłam łzawiącą skorupą mojego dawnego siebie, od czasu do czasu myślami samobójczymi, ośrodek opieki nad dziećmi zadzwonił, by zaoferować mi miejsce. Prawie nie oddzwoniłem.

Pięć lat później mogę z całą pewnością powiedzieć, że oddzwonienie to jedna z najlepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem.

I nie tylko dla mnie, ale także dla moich córek.

Nie tylko dlatego, że udało mi się odbudować swoją tożsamość, karierę i moje zdrowie psychiczne. I nie dlatego, że moja córka zyskała we mnie wzór do naśladowania, który nie zawsze zapewniał sobie dobre samopoczucie. To dlatego, że moja córka się rozwijała.

Moja córka zaczęła opiekę nad dziećmi dla mnie, pomyślałem. Ale okazała się największym beneficjentem ze wszystkich.

Nie zrozum mnie źle, początkowo były łzy. Rozległ się szlochający szloch. (Moja córka też płakała, kiedy ją upuściłem.)

Poczucie winy za opuszczenie jej było prawie nie do zniesienia. Zdenerwowałem się na przywiązaniu i zaufaniu, problemach z porzuceniem, wpływie zwiększonego poziomu kortyzolu na jej hipokamp i co myślała moja własna matka.

Ale teraz, gdy patrzę, jak mój entuzjastyczny, ciekawy i niezależny siedmiolatek z radością przeskakuje do szkoły, zdaję sobie sprawę, że patrzyłem na łzy, które zepsuły się w niewłaściwy sposób.

Pozostawienie jej w opiece nad dziećmi nie było pozbawieniem, to był dar. Dałem jej szansę rozwijania niezależności i opanowania siebie. I właśnie to zrobiła.

Oprócz niekończącej się cierpliwości personelu za bałagan zmysłową zabawę z błotem i piaskiem, których nie chciałem w moim domu, powtarzające się gry wyobraźni, które nudzą mnie do łez, oraz twórcze, kulturalne i fizyczne zajęcia, których nie mogłem ". Poddając się, moja córka nauczyła się umiejętności takich jak dzielenie się, czekanie, stanięcie na nogi i odporność.

Gdy już się osiedli, będę musiała ją wyciągnąć stamtąd pod koniec dnia. Początkowo jechała dwa razy w tygodniu, ale w ciągu kilku miesięcy poprosiła o trzykrotne pójście. Do końca roku pójdzie każdego dnia, jeśli pozwolę jej.

A teraz moja młodsza córka ma te same cudowne doświadczenia w opiece nad dziećmi i kwitnieniu z samodzielnością.

Aby było jasne, nie jest to argument oparty na domowym utrzymaniu dziecka i opiece nad dzieckiem. Nie mam zamiaru brać udziału w wojnach z mumiami. I doskonale zdaję sobie sprawę, na ile jestem szczęśliwy, że mogę wybierać między opieką nad dziećmi a samym pobytem w domu.

Ale dla mojej rodziny opieka nad dziećmi była i nadal jest wspaniałym i wzbogacającym doświadczeniem dla nas wszystkich. Żałuję tylko, że przez cały czas marnowałem niepotrzebnie poczucie winy.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼