Jedna rzecz, którą absolutnie musimy przestać mówić o ojcostwie

Zawartość:

Jestem tylko matką od półtora roku, więc wciąż się uczę i rozwijam i staram się kierować rodzicielstwem jak najlepiej i jak najlepiej. W miarę, jak kontynuuję walkę o macierzyństwo, uczę się również o ojcostwie poprzez mojego partnera. Podczas gdy nie możemy zamieniać się ciałem, a noszenie butów nawzajem niewiele by zrobiło, możemy uzyskać wgląd we własne role; społecznie skonstruowane, na których czujemy się naciskani, i te osobiste, które sami sobie stworzyliśmy, oparte na tym, co działa dla naszej rodziny. I podczas oglądania i uczenia się od mojego partnera - i jego interakcji z naszym synem, a także z całym społeczeństwem - zdałem sobie sprawę, że jest coś, co musimy przestać mówić o ojcostwie.

Obserwowałem, jak mój partner martwi się nie jedną, nie dwiema, ale trzema osobami. Kiedy zaszłam w ciążę z bliźniętami, mogłam zobaczyć zmartwienie przyszłych zmarszczek na twarzy i mogłam zauważyć, że gdy martwiłam się tylko o dwie potencjalne osoby, mój partner martwił się o trzy. Kiedy straciliśmy jednego z naszych bliźniaczych synów w wieku 19 tygodni, patrzyłem, jak mój partner opłakuje w milczeniu, jego emocje związane z jego klatką piersiową wiążą się ze społeczeństwem, które uważa ludzi za słabe, gdy wyraźnie płaczą. Widziałem go, jak patrzył na mnie, martwiąc się o moje zdrowie fizyczne i psychiczne, nie wiedząc, czy należy mu się smucić, ponieważ nie jest kobietą, a on nie jest w ciąży i nie stracił wrażenia maleńkich czknięć dziecka.

Teraz, kiedy mamy naszego syna, obserwowałem, jak karmi się nocą i zmienia niezliczoną liczbę pieluszek, a ekscytuje się ubieraniem maleńkiego człowieka w ten jeden konkretny strój. Widziałem, jak się rozzłościł, gdy spakowaliśmy nowonarodzone ubrania i nostalgiczne woskowanie, gdy patrzymy na stare zdjęcia naszego niegdysiejszego śpiącego dziecka, który stał się niesfornym dzieckiem. Oglądałem z dużych odległości, dzięki wygodzie technologii, gdy mój partner wychowywał się sam podczas podróży służbowej. Był z naszym synem od rana do następnego ranka, z przyjemnością spędzał jeden na jeden z małymi chichotami naszego dziecka i szerokim uśmiechem i słodkimi oczami.

Innymi słowy, obserwowałem, jak mój partner jest rodzicem naszego dziecka i obserwowałem go z pełnym oddaniem, oddaniem i emocjonalną złożonością, którą robię. Dlaczego więc, kiedy rodzice są rodzicami, nazywamy to "opieką nad dziećmi"?

Poważnie, jest to tak dziwne, że zarówno niesprawiedliwie obciąża matki z nieproporcjonalnym poczuciem obowiązku, jak i lekceważy zaangażowanie ojca w życie ich dzieci. Dlaczego wychwalamy ojca z pochwały za bycie ojcem? Dlaczego rozmawiamy z ojcami, tak jak ich role są drugorzędne; dodatek do macierzyństwa, który robią niektórzy wielcy ojcowie, ale większość ojców tego nie robi i to jest w porządku, ponieważ oni są ojcami? Im bardziej wzmacniamy społeczną konstrukcję poprzez te subtelne, ale potężne słowa lub wyrażenia, tym bardziej krzywdzimy przeszłych, obecnych i przyszłych matek i ojców.

I tak, teraz mówię o parach heteroseksualnych, w których jedna kobieta i jeden mężczyzna wspólnie wychowują dziecko. Ale nawet nadal, gdy patrzy się na pary tej samej płci, które mają dzieci, zawsze są subtelne wścibski i próby outsiderów, aby dowiedzieć się, kto jest "tatą", a kto jest "mama" w tej sytuacji. Nie ma znaczenia, jaki kształt ma rodzina, ani kto jest w niej obecny; nawet jeśli istnieją nieodłączne, biologiczne czynniki ograniczające w grze, które wydają się uniemożliwiać zredukowanie rodziny do zestawu gotowych stereotypów dotyczących męskich i kobiecych ról rodzicielskich, ludzie nadal znajdują sposób.

I zawsze, bez niedomówień, kimkolwiek jest "tata" (bez względu na to, czy jest to tytuł wybrany przez daną osobę, czy też jednostką, która jest jednostronnie rzutowana na nich przez publiczność z zewnątrz, która czuje się uprawniona do odebrania komuś cudzej zdolności do autentycznego życia w służbie ich muszą sprawić, aby rodzina "miała sens" wobec ich uzależnionych od stereotypów uczuć), są one w jakiś sposób rzucane jako "mniej" niż rodzic.

Tylko dlatego, że jeden rodzic nie może doświadczyć ciąży lub porodu (a tak naprawdę wiele rodzin składa się z rodziców, między którymi nikt nie może zrobić tych rzeczy), nie oznacza, że ​​rodzic jest w jakiś sposób mniejszy lub po namyśle lub autorem ducha historii twojego dziecka. Ojcostwo ma tyle samo obowiązków, co macierzyństwo, i to od rodziców zależy, kto robi to, co zależy od tego, co działa na ich korzyść i dynamikę rodziny.

Zawsze bez końca, kimkolwiek jest "tata", w jakiś sposób są rzucane jako "mniej" niż rodzic.

Nasza kultura, z powodów tylko seksizmu i wszechmocnego patriarchatu, może długo opisywać, że ojcostwo było drugorzędnym podziałem rodzicielstwa, a kiedy mówimy ludziom, że "opiekują się dziećmi", kiedy są rodzicami lub publicznie chwalą ich za wstanie z dzieckiem lub zmieniając pieluszkę, wzmacniamy ten sposób myślenia. Doceniamy dorosłych za to, że jesteśmy po prostu odpowiedzialnymi dorosłymi, i choć czasami jest to konieczne, ponieważ dorosłość jest trudna, a odpowiedzialność może być najgorsza, nakładamy także niepotrzebne naciski na matki, aby zrobiły więcej, niż powinny, po prostu dlatego, że są kobiety.

Widziałem, jak mój partner szukał, prosił, a następnie po prostu wziął na siebie więcej zadań rodzicielskich. Musiałem oduczyć się tego, czego nauczyło mnie społeczeństwo, i uczyniłem ojca mojego syna prawdziwym partnerem w wychowywaniu. W rzutach po porodzie, naprawdę myślałem, że będę odpowiedzialny za każde karmienie, każdą pieluszkę i każdy czas drzemki. Nie chciałem zrezygnować z kontroli, ponieważ byłem przekonany, że zrobię ze mnie złą, leniwą i nieobliczalną matkę. Brałem więcej niż powinienem, ponieważ wychowałem się w kulturze powiedział mi, że powinienem; to właśnie zrobiła "dobra mama".

Ale potem obserwowałem mojego partnera i nauczyłem się nie tylko o macierzyństwie, ale także o ojcostwie. Dowiedziałem się, że mój partner ma i powinien mieć równie dużą rolę w życiu naszego syna, jak ja. Dowiedziałem się, że nigdy nie opiekuje się dziećmi, ponieważ jest tatą. Nauczyłem się, że nie będę go słuchał publicznie, bo budzi się w nocy, zmienia pieluchę lub bierze dziecko, więc mogę mieć noc dla dziewcząt.

Wiele się nauczyłem od półtora roku od urodzenia mojego syna, od siebie, macierzyństwa, rodzicielstwa i wszystkiego pomiędzy. Ale chyba najważniejsza lekcja, której się nauczyłem, ma mniej wspólnego ze mną i więcej wspólnego z moim partnerem. Nauczyłem się, że musimy przestać mówić o ojcostwie, jakby to była drugorzędna rola rodzicielska. Ponieważ tak nie jest.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼