Jak zespół policystycznych jajników prawie zabił moje marzenie bycia mamą

Zawartość:

Kiedy mój partner i ja podjęliśmy decyzję o dodaniu maleńkiej ludzkiej istoty do naszego życia, nie zdawałem sobie sprawy z trudnej bitwy, z którą musieliśmy się zmierzyć - a dokładniej z tego, z którym bym się zmierzył. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak ciężko zajść w ciążę, skoro masz PCOS. W rzeczywistości, nie zdawałem sobie sprawy z tego, że liczba mnoga z zespołem policystycznych jajników może zacząć życie, nawet zanim doda się dziecko do mikstury. Chociaż nie istnieje żadne znane lekarstwo na PCOS, zaburzenie układu dokrewnego utrudnia kobietom z zaburzeniami zajście w ciążę. Kobiety z PCOS cierpią na brak równowagi hormonalnej, która powoduje powiększenie ich jajników i gromadzenie płynów, które mogą przekształcić się w cysty. Może również zapobiegać naturalnej owulacji. Życie z PCOS prawie zabiło moje marzenia o zostaniu mamą.

Nie dowiedziałem się, że naprawdę miałem PCOS do moich 20 lat. Byłem na konsultacjach z dermatologiem, aby sprawdzić, czy jestem kandydatem na Accutane, lek na receptę, który miejmy nadzieję pomoże wykorzenić moją ponad dekadową walkę z torbielowatym trądzikiem. Pielęgniarka przeprowadziła wywiad i zbadała moją twarz, nonszalancko komentując, że mój trądzik był prawdopodobnie spowodowany PCOS, chociaż nigdy nie potwierdził, że go mam. (Nie chciał też tego potwierdzać). Jak wyjaśnił mi PCOS, od niechcenia dodał, że jeśli zdecyduję się mieć dzieci, będzie to długa, ciężka bitwa. Wzruszyłem jego komentarze, nie będąc gotowym do planowania tak daleko w przyszłość lub martwienia się o coś, na co mnie tak naprawdę nie obchodziło.

Chociaż nie byłem jeszcze gotowy na dzieci, jego ostrzeżenie mnie nie opuściło. Nie chciałem zajść w ciążę w tym samym momencie - mój mąż i ja byliśmy małżeństwem od sześciu lat, nadal kończyłem studia, a my wciąż zastanawialiśmy się, jak się pobrać - ale co, gdybym chciał je później? ? W końcu przestałem myśleć o tym, co powiedział dermatolog. Żartowałem z przyjacielem, że nie obchodzi mnie, co mi powiedział; był tam tylko po to, by ocenić moją twarz.

Ale nie miałem pojęcia, jak szybko i jak mocno jego słowa powrócą, by mnie prześladować.

Minęły już ponad dwa lata i na pewno tak wiele się zmieniło. Mój mąż i ja byliśmy w świetnym miejscu, prawie skończyłem studia i miałem pracę, którą kochałem. Życie było dobre. Brakowało tylko dziecka, które rozpaczliwie próbowaliśmy wymyślić. Minęło sześć miesięcy, a za każdym razem, gdy próbowaliśmy, nie było nas zbyt wiele.

Po rozmowie z OB-GYN wysłał mnie na badanie ultrasonograficzne mojego układu rozrodczego. Znał moją historię nieregularnych i bolesnych okresów, a także wiedział, że biorę receptę zwaną Metforminą, lekarstwa zwykle stosowane w leczeniu cukrzycy, chociaż używałem go, aby utrzymać regularne miesiączki. Mógł śledzić i leczyć wszystko, co dzieje się na zewnątrz, ale co działo się w środku?

Badanie USG potwierdziło jedynie to, co dermatolog przejął dwa lata wcześniej: miałem PCOS . Wszystko - mój pierwszy okres w wieku 12 do mojego ostatniego dnia w wieku 27 lat, rozdzierające okresy, które postawiły mnie na ostrym dyżurze, problemy z wagą, mój trądzik - były spowodowane moim PCOS. Przeklinałem czas, który zmarnowałem, nie wiedząc, przez te wszystkie lata, które spędziłem uciekając przed ostrzeżeniem o skórze.

Ja nie owulowałem, więc mój OB i ja rozmawialiśmy o opcjach. To była prawdopodobnie najważniejsza rozmowa, jaką prowadziliśmy, i wtedy nie rozumiałem, jak ważne jest posiadanie lekarza, który szanuje, ufał i słuchał moich potrzeb. Chciałem iść na lek o nazwie Clomid, który zmusiłby moją owulację. Odradzał to, sugerując zamiast tego, że zamiast tego próbuję schudnąć. Nie wiedział tylko, że próbowałem schudnąć. Wprowadziłem zmiany w mojej diecie i pracowałem rutynowo, ale nic nie działało. Ironia była gęsta: Przyrost masy ciała jest objawem PCOS, czyniąc to, o co mnie prosi, jeszcze trudniej, niż było.

Ukończyłem studia biznesowe, moje małżeństwo rozkwitało i byliśmy szczęśliwi. Po raz pierwszy wszystko zaczęło się układać. Czy dziecko miało już jakieś znaczenie?

Po trzech miesiącach dobry przyjaciel zachęcił mnie, bym wrócił do lekarza - tym razem innym. W końcu znalazłem OB-GYN, który jest moim adwokatem, a nie moim przeciwnikiem. Uważał, że mój poprzedni OB-GYN prawdopodobnie nie chciał dać mi Clomidu z powodu tego, jak bardzo musiałby śledzić moje postępy, kiedy miał już pełen harmonogram pacjenta. Nie jestem pewien, czy tak było, czy nie, ale nawet myśl, że mogło tak być, nadal wisi ciężko na moim sercu.

Moje pierwsze dwie rundy Clomida były przygnębiająco nieudane. Po każdej rundzie brałem laboratoria, żeby zobaczyć, czy doszło do jajeczkowania i za każdym razem pokazałem mniej niż jeden procent szansy na owulację. Wiadomość o naszej drugiej nieudanej próbie zdarzyła się tuż przed Świętem Matki. Święto służyło jedynie jako przypomnienie roli, której nigdy nie miałbym szansy zdobyć.

Już prawie przestałem się troszczyć o zajście w ciążę, kiedy mój mąż i ja przygotowaliśmy się do naszej trzeciej rundy Clomid. Ukończyłem studia biznesowe, moje małżeństwo rozkwitało i byliśmy szczęśliwi. Po raz pierwszy wszystko zaczęło się układać. Czy dziecko miało już jakieś znaczenie?

Najwyraźniej tak było. Dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży w dniu ukończenia szkoły.

Wziąłem sześć testów ciążowych, a nawet poprosiłem znajomego, aby również je wziął. Chciałem mieć pewność, że to prawda, a nie tylko błąd. Nie mogłem zrobić kolejnego nacięcia na pasku "rzeczy, których nie mogę zrobić z ciałem". Ale ta wyblakła różowa linia nie była wytworem mojej wyobraźni. To było prawdziwe. Po ponad roku próbowania poczęcia, lekarz, który nie zrozumiał moich życzeń, i ciało, które potrzebowało wszelkiej pomocy, mogło się spełnić.

Moja ciąża przebiegałaby w większości sprawnie, a po 39 tygodniach, 28 lutego 2013 r., Spotkaliśmy nasze cudowne dziecko, które wydawało nam się, że nigdy nie będziemy mieć. Ma teraz 2 i pół roku i codziennie jestem jej wdzięczny. Walka o jej pomyślenie była tak emocjonalnie bolesna, ale kiedy na nią patrzę, wiem, że to było tego warte.

Spędziłem tak wiele czasu, że biłem się i płakałem, że moje ciało nie może zrobić tego, do czego zostało zaprojektowane biologicznie. Ale wiem, że te negatywne myśli mi nie pomogły. Nie cofnęli stresu, który sobie nałożyłem. Zrobiło się jeszcze gorzej. Teraz, zamiast zajmować się tym, czego nigdy nie mogłem kontrolować, przypominam sobie, że bitwa pod górę nie jest automatyczną porażką. To nie znaczy, że jestem zepsuty lub porażką. Oznacza to tylko, że zapamiętuję, przestanę, wącham kwiaty i doceniam widok z góry.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼