Co mój sześcioletni syn powiedział o mojej depresji napełnił mnie nadzieją
Wiedziałem, że pewnego dnia będę musiał porozmawiać z moimi dziećmi o depresji. Byłem przygnębiony odkąd miałem 7 lat. Rozwinąłem poważne zaburzenie lękowe w tym samym czasie: myślałem, że nikt mnie nie lubi; Mam obsesję na punkcie oskarżenia o oszukiwanie; Myślałem, że handlarze narkotyków włamią się do mojego domu i zabiją mnie w moim łóżku. Myślałem, że cała moja rodzina niespodziewanie umrze. Nic dziwnego, że miałem bezsenność. W liceum myślałem, że moi przyjaciele mnie nienawidzą. Po raz pierwszy przeciąłem nadgarstki w klasie francuskiej z plastikową linijką. Przestałem jeść w nadziei, że ktoś zauważy, a następnie "podniosłem moją grę" z bulimią. Nikt nie zauważył, przynajmniej nie tak, jak potrzebowałem (z pomocą psychologiczną, ewentualnie z leczeniem szpitalnym). Kolegium było lepsze, ale wciąż miałem epizody cięcia i nieuporządkowane jedzenie. Nie czułem się lepiej, dopóki nie poznałem mojego męża.
Ale "lepiej" w przypadku dużej depresji jest pojęciem względnym. Byłem lekarstwem i przez jakiś czas byłem szczęśliwy. Ale narkotyki nie mówią ci: w końcu prawdopodobnie przestaną działać. I będziesz potrzebować więcej. I więcej. I więcej.
Do czasu, gdy miałem 34 lata, z trzema synami w wieku 6, 4 i 2 lat byłem na sześciu oddzielnych lekach psychiatrycznych, w tym silnym leku przeciwpsychotycznym z wtórnym leczeniem depresji. Byłem zdiagnozowany z dużym zaburzeniem depresyjnym, ciężkim zaburzeniem lękowym, następnie depresją oporną na leczenie, następnie ADD, a następnie chorobą dwubiegunową, typ 1. Mam dobre dni. Mam złe dni.
Dobre dni wyglądają tak: budzimy się i jemy śniadanie. Piszę; moi trzej synowie oglądają kreskówki. My w domu, więc zaczynamy od matematyki na komputerze, a następnie czytnik Arnolda Lobla (naszym ulubionym jest Żaba i ropucha ). Czytamy książkę do badań społecznych i wychodzimy na zewnątrz dla nauki. Czasami kompozycja pojawia się w części dla dzieci. Na lunch robię jajecznicę i piszę więcej. Wychodzimy popołudniami. Pracuję nad szkoleniem naszego szczeniaka. Życie jest dobre, ciche i działa na gładkich kołach.
Całe moje życie, kiedy mówiłem komuś o mojej depresji, to wszystko, co chciałem usłyszeć. Słyszałam to od mojego męża. Teraz usłyszałem to od mojego syna. Poczułem łzy w łzy.
Potem są złe dni. Budzę się wkurzony i wystawiony na każde życzenie moich dzieci. Obejmuje to normalne prośby o śniadanie. Opieram się o tym, jak bałagan stał się domem; Nie pozwolę mojej 2-i pół letniej pielęgniarce. Uczymy, ale niecierpliwie czekam, kiedy Blaise, mój najstarszy syn, zapomni o swoich słowach. Zaczynam czuć się bezwartościowym, jakbym był okropnym rodzicem, tak jakbym zawodził. Czuję, że powinienem je umieścić w szkole. Często myślę, że powinienem się zabić, bo nie jestem w tym dobry i lepiej byłoby beze mnie. Czasami płaczę na zapleczu. Mam fantazje na temat zjechania z mostu, kiedy jedziemy w dół międzystanową. Nie zauważam, że pies niszczy naszą osobistą własność w kącie, a dzieci rysują na ścianach. Kiedy mój mąż wraca do domu z nauczania, rzucam mu moje dzieci i biegam z powrotem do łóżka.
Mój najstarszy syn wie o tym trochę. On musi; Zmieniam się radykalnie, a złe dni pojawiają się raz w tygodniu. Musi wiedzieć, co się dzieje i dlaczego.
"Wiesz, co to jest depresja, prawda, kolego?" Pytam.
- Niezupełnie - powiedział pewnego dnia Blaise.
"To wtedy mama naprawdę się smuci. A to oznacza, że mama też jest naprawdę zła, ponieważ jest tak zestresowana, że wychodzi z niej wściekłość. To znaczy, że czasami krzyczę, kiedy nie chcę, albo krzyczę, kiedy nie zasługujesz na to. "
"Jak wczoraj", mówi. Wczoraj miałem wyjątkowo zły dzień, pełen wrzasków. Kiedy wyjaśniłem Blaise'owi moje nastroje i uczucia, razem zawarliśmy pakt, że nikt w domu nie będzie krzyczeć ani nie wkładać do siebie rąk. Sprawiłem, że dzieciaki ścigały mnie tak samo, jak je pilnowałem. W pewnym stopniu zadziałało. Gdybym krzyknął, powiedzieli mi surowo: "Mamo, to dzień bez krzyku!" Zrobiłem dla nich to samo i potraktowali to bardzo poważnie.
Aby uczynić mnie dobrym rodzicem, to pierwszy cel, najważniejszy cel. Ale w końcu mój syn kocha mnie tak, jak ja. Dobro, zło, bałagan. On mnie kocha. I nigdy nie będę wdzięczny.
"Depresja jest wtedy, gdy mama jest chora" - powiedziałem. "Jakbym miał przeziębienie lub grypę. To po prostu nigdy się nie kończy. To nie znaczy, że cię nie kocham. To po prostu oznacza, że jestem chory. Pomyślał przez chwilę. Obserwowałem jego twarz. Jego brwi zmarszczyły się. Zagryzł wargę. "W porządku, mamo, " powiedział Blaise. "Wciąż cię kocham."
Całe moje życie, kiedy mówiłem komuś o mojej depresji, to wszystko, co chciałem usłyszeć. Słyszałam to od mojego męża. Teraz usłyszałem to od mojego syna. Poczułem łzy w oczach: - Ja też cię kocham, kolego - powiedziałem.
"Mamo, płaczesz? Czy to twoja depresja? - zapytał Blaise.
"Nie, kochanie. To szczęśliwy krzyk - powiedziałem. I to było. Spędziłem całe życie szukając ludzi, którzy przyjęli mnie tak, jak byłem, i często oznaczało to akceptowanie mnie w głębi mojej depresji. Jak dotąd znalazłem tylko trzy osoby: moja babcia, która zmarła, gdy miałem 13 lat; mój najlepszy przyjaciel Smith, który zmarł, gdy mieliśmy 19 lat; i mój mąż. Ale teraz mój najstarszy syn oferował coś cennego, coś niesamowitego. Coś, czego nie rozumiał, ale zrezygnował.
Moje dzieci będą dorastać z przygnębionym rodzicem. Zagraża to niektórymi zaburzeniami, w tym samym lękiem i depresją. W odpowiedzi uważnie je obserwujemy. Oglądamy OCD. Obserwujemy nadmiernie obsesyjny smutek. Obserwujemy nadmierny niepokój. Ale przede wszystkim odwiedzam mojego psychiatrę. Aby uczynić mnie dobrym rodzicem, to pierwszy cel, najważniejszy cel. Ale w końcu mój syn kocha mnie tak, jak ja. Dobro, zło, bałagan. On mnie kocha. I nigdy nie będę wdzięczny.