Oto jak grzyb powstały wewnątrz mojego domu stał się zagrożeniem dla mojego dziecka
Te okropne dni są niewyobrażalne dla mnie i dla mojego dziecka. Przywieźliśmy nasze małe dziecko, które było w NICU przez 11 dni, do naszego czystego domu. Obiecałem sobie, że będę ją chronić, dbać o nią i nigdy więcej nie pozwolę jej przejść przez ból, jaki cierpiała na NICU. Wszystko szło dobrze i rozpoczął się czerwiec. Miała niewiele więcej niż miesiąc, ale jak na obliczenia wzrostu przedwczesnego dziecka, jej wiek wynosił 9 miesięcy. Mieszkaliśmy w wynajętym domu. Ponieważ była pora deszczowa, grzyby zaczęły się formować. Mieliśmy całkiem niezły harmonogram. Dobrze się przespała. W lipcu grzyb w domu był na całej ścianie. Czarna pleśń była przerażająca. Moje dziecko próbowało złapać oddech. Noc była przerażająca, nie brała drzemki, a czasami chrząkała. Płakała ciągle, ale nie mogłam zrozumieć przyczyny jej nieprzyjemnego uczucia.
Próbowałem ją pocieszyć i uśpić. Kiedyś stosowałem leki na kolkę, ale nie miało to sensu. Poszliśmy do lekarza następnego dnia. Lekarz powiedział, że dziecko jest absolutnie w porządku, ale zasugerował nebulizację soli fizjologicznej. Po nebulizacji czuła się dobrze. Moja teściowa zauważyła, że moje dziecko bawiło się radośnie i szczęśliwie za każdym razem, gdy sprowadzaliśmy ją poza dom. Zdarzyło się to kilka razy. Przez prawie tydzień była bardzo niewygodna i oboje mieliśmy bardzo przerażające i nieprzespane noce. Odwiedzaliśmy lekarza prawie raz na 5 dni.
Wzięliśmy także opinie od innych lekarzy, ale to też nie pomogło. Powiedzieliśmy to samo, że jest szczęśliwa i wygodna poza domem, ale bardzo nieszczęśliwa i zepsuta w domu. Potem lekarz powiedział, żebyśmy przyjęli cię z dzieckiem i trzymajmy ją pod obserwacją, byliśmy na to gotowi. Zastanowił się przez chwilę i zapytał o nasz budynek i wentylację. Kiedy mówiliśmy o pleśni, złapał winowajcę! Lekarz zasugerował zmianę domu, ponieważ powodował ten duży problem. Mój mąż początkowo nie był gotowy, ponieważ myślał o jego przeniesieniu, ale później, widząc mnie z tymi czerwonymi obrzękami bezsenności i naszym dzieckiem cierpiącym na oddychanie, poddał się. W dniu, w którym się przenieśliśmy, moje dziecko miało spokojny sen.
Zastrzeżenie: Poglądy, opinie i stanowiska (w tym treść w dowolnej formie) wyrażone w tym poście są wyłącznie autorstwa autora. Dokładność, kompletność i ważność jakichkolwiek oświadczeń złożonych w ramach tego artykułu nie są gwarantowane. Nie ponosimy odpowiedzialności za jakiekolwiek błędy, pominięcia lub oświadczenia. Odpowiedzialność za prawa własności intelektualnej tych treści spoczywa na autorze, a odpowiedzialność z tytułu naruszenia praw własności intelektualnej spoczywa na nim.