Jak posiadanie dzieci pomagało mi uzdrawiać mój związek z moją mamą
Teraz moje 3-letnie bliźnięta spędzają dzień w domu mojej matki około 45 minut. Chociaż generalnie nie lubię pozostawiać ich z innymi (częściowo dlatego, że jestem paranoikiem, a częściowo dlatego, że wiem, że bardzo często trzeba poprosić kogoś o opiekę nad dwoma maluchami przez dłuższy czas), wiem na pewno są dobrze zadbane. Wiem, że będą karmione mnóstwem dobrego, domowego jedzenia, że będą się dobrze bawić i że będą z kimś, komu zależy na nich tak samo jak ja - kimś, kto będzie bez końca cierpliwy, kochający i ciepły . Tak się cieszę, że moje dzieci dostaną się na koniec tego rodzaju bezwarunkowej miłości od mojej matki, ale jeśli jestem uczciwy, zanim się urodzili, nie byłem pewien, czy będą. Ponieważ, jeśli jestem szczera, w ogóle nie była ze mną w ten sposób.
Nie mam wątpliwości, że moja matka kocha mnie w najlepszy możliwy sposób. Nauczyła mnie, że jestem silna, samodzielna i ambitna, a także dała mi możliwość podejmowania wielu własnych decyzji (nawet pozwoliła mi zmienić moje imię, gdy miałem 8 lat, co teraz rozumiem jako matka sama musiała być bardzo trudna). Cieszę się, że mnie zachęciła, że powiedziała mi, że jestem zdolny i mądry, i że nie potrzebuję niczyjej zgody na podążanie za moimi własnymi snami. Ale teraz widzę ją z własnymi dziećmi, obdarza mnie uściskami i pocałunkami z nieskończonym zrozumieniem i głęboką, nieskończoną cierpliwością i myślę: "Kim jest ta kobieta?"
Czasami patrzę na moją córkę i myślę, och człowieku . Chociaż mój syn i córka urodzili się w odległości zaledwie 20 minut od siebie, mimo że razem wzrastali w moim ciele, od początku czułem, że opieka nad matką jest znacznie większym wyzwaniem. Urodzenie córki jest jak trzymanie lustra na własnej twarzy, zmuszenie cię do zobaczenia wszystkiego, co lubisz w sobie i wszystkich rzeczy, których nie lubisz. Sprawia, że myślisz o swoim życiu, o tym, jak się czułeś, kiedy dorastałeś, o wszystkich rzeczach, które chcesz odtworzyć lub których unikasz dla swojej słodkiej, idealnej córeczki, i sprawiasz, że myślisz o własnej matce, na dobre i na złe. Czy była dla mnie? Czy chcę być taki jak ona? Co chcę dać własnej córce, którą zrobiłem lub czego nie miałem? Jeśli okaże się dokładnie taka jak ja, co chcę, żeby ona wiedziała i czuła i rozumiała? A co, jeśli ona w ogóle nie wyjdzie tak jak ja?
Moja silna, lojalna, pracowita samotna matka dała mi wszystko, co było mi potrzebne na zewnątrz, a potem - każdą okazję, jaką mogłem sobie wyobrazić, i każdą uncję pewności siebie i poczucia własnej wartości, którą mogłaby mi podrzucić. Chcę też dać to mojej córce (lub przynajmniej jej wersji), ale to, co naprawdę chcę jej dać - to, co chciałem jej dać, gdy tylko wiedziałem, że ona istnieje - było miłością. Tak wiele miłości. Delikatna miłość, życzliwa miłość, zrozumienie miłości. Miłość, która objawia się w ciepłych uściskach i czole pocałunkach i uspokajających plecach i ściskach ramion oraz ramionach, które zawsze będą dla niej otwarte, bez względu na to, ile ma lat. Chcę, żeby wiedziała, że zawsze może mi zaufać, że będę cierpliwa, wyrozumiała; że zawsze będę kopać tak głęboko, jak tylko mogę, aby spróbować zobaczyć rzeczy z jej punktu widzenia, bez względu na to, jak sfrustrowany, zły, smutny lub przerażony, że punkt widzenia może mnie zmusić. Mogę nie być super zorganizowaną mamą, czy genialnym szefem kuchni co wieczór podbijać zdrowe, zdrowe posiłki. Prawdopodobnie nigdy nie będzie miała godnej na Pintereście sypialni czy przyjęcia urodzinowego - ani niczego, co pojawi się na tej stronie i sprawi, że kobiety takie jak ja poczują się nieadekwatne - ale empatia i wychowanie? Dostanie to w łopocie, podobnie jak jej brat.
Zanim moje dzieci się urodziły, martwiłem się w milczeniu, jaka będzie rola mojej matki w ich życiu. Bałam się, że mogłaby nauczyć moje dzieci tych samych dobrych intencji lekcji, których próbowała mnie nauczyć - jak się wzmacniać, jak być niezależnym, jak rosnąć grubą skórę, jak wyznaczać cele i nigdy się nie poddawać, dopóki nie ". ve do nich doszedł. Na pierwszy rzut oka te rzeczy wydają się niesamowite i wiem, że właśnie dlatego chciała mnie tak wychowywać. Ale to, czego się nauczyłem, to to, że dzieci muszą wiedzieć, że są w porządku, nawet jeśli są przerażone, płaczą lub mają uczucia łatwo zranienia. Nawet jeśli oznacza to, że czasami muszą rzucić palenie, lub że nie zawsze działają w kierunku jakiejś zewnętrznej nagrody lub nagrody. Ale nawet gdybym mógł im to dać - nawet w moim najlepszym scenariuszu, w którym nigdy nie spieprzyłbym - jak złagodziłbym skutki niechcianego wpływu mojej matki na moje dzieci, gdy dorastały?
Kiedy bliźnięta miały około 18 miesięcy, moja mama przyszła do nas na wizytę, częściowo po to, aby nas zobaczyć, a częściowo dlatego, że byłem przytłoczonym wrakiem człowieka, który potrzebował kogoś - kogokolwiek - aby pomóc mi przetrwać. Byłem zestresowany, przytłoczony, zaniepokojony, wyczerpany, a bycie mamą kopało mnie w wielki sposób. Kiedy moja mama pojawiła się na moich progach, mógłbym płakać z czystej ulgi, a ja cofnąłem się i pozwoliłem jej przejąć pełną kontrolę nad sytuacją (nawet gdyby oznaczało to, że musiałbym jej słuchać krytykować mój brudny dom i stare jedzenie, które zepsuło się w mojej lodówce).
Dzieci przechodziły trudny etap w tym czasie, rzucając jedzenie i marudzenie i po prostu były małymi dziećmi, uświadamiającymi sobie wszystkie rzeczy, których nie mogli powiedzieć ani zrobić lub kontrolować w swoim życiu. Prawdę mówiąc, część mnie czekała, aż moja mama to straci, żeby się sfrustrować i niecierpliwić, tak, żebym mógł powiedzieć: "ZOBACZ, JA powiedziałem, że było ciężko." Ale to się nigdy nie wydarzyło.
Zamiast tego zobaczyłem kobietę, którą miałem wrażenie, że prawie nie wiem.
Gawędziła łagodnie na moją córkę, gdy wyrzucała jedzenie na ziemię, a kiedy mój syn upadł i uderzył się w głowę, nie uciszyła go i nie oznajmiła mu, że nic mu nie jest, ani nie upomniała go, żeby biegał po domu, powiedziała mu, żeby był ostrożny. Zamiast tego przytuliła go. Pocałowała go w czoło i spytała, jak się czuje, a ona pozwoliła mu zostać w jej ramionach, dopóki nie był gotowy na powrót.
Czułem się naprawdę zdezorientowany. Co się tutaj działo? To było nowe zachowanie, prawda? A może zawsze tak było, a ja nazwałem to błędem, nie doceniając jej miłości i życzliwości. Czy to tylko ja? Czy zrobiłem emocjonalną traumę, w której nigdy nie było?
Musiałem coś powiedzieć, żeby to przywołać. Ale w jaki sposób pytasz matkę, dlaczego nagle jest o wiele bardziej kochająca ze swoimi dziećmi, niż kiedykolwiek pamiętałaś, że jest z tobą?
"Czy byłeś tak ze mną i Hayley?" Zapytałem niepewnie. "Jesteś tak cierpliwy, ciepły i przytulny z bliźniakami i naprawdę nie pamiętam, żebyś był z nami w ten sposób".
Czekałem, aż moje pytanie uderzy ją jak uderzenie w twarz, przygotowując się na uderzenie, niemal natychmiast pragnąc móc włożyć słowa z powrotem do moich ust, gdzie mogłem je połknąć w brzuchu. Ale, o dziwo, nie wydawało się to przeszkadzać.
"Nie wiem dlaczego, ale myślę, że jest inaczej w przypadku wnuków" - wyjaśniła. Dodawanie:
Z tobą i twoją siostrą byłam tak zestresowana, taka zmęczona. Byłem samotną matką, balansowałem wszystko. Chciałem się upewnić, że wszystko potoczy się dobrze. Czułem, że muszę przygotować cię na całe życie na wypadek, gdyby coś mi się przydarzyło, więc nie myślałem tak bardzo o uściskach i pocałunkach.
Ona kontynuowała:
Może dlatego, że jestem teraz starszy, a może dlatego, że sam skończyłem wychowywać dzieci, ale teraz nie ma stresu. Po prostu kocham ich tak bardzo, bardziej niż myślałem, że mogę. Miło jest przebywać w ich pobliżu.
Słysząc to wyjaśnienie, zostawiłem mnie rozdartą. Z jednej strony widzenie, jak moja matka kocha moje dzieci, tak otwarcie znaczyło wszystko. Sprawiło, że zobaczyłem ją w nowym świetle, dało mi nowy, głęboki szacunek dla niej. Czuję teraz dla niej ogromną wdzięczność za to, co ona daje moim dzieciom, że zdecydowanie przewyższają wszelkie negatywne uczucia dotyczące mojego własnego doświadczenia, które mógłbym nadal nosić ze sobą.
Ale z drugiej strony nie mogę przestać myśleć, dlaczego nie mogłeś tego zrobić ze mną?
Czasami zastanawiam się, co by było, gdybym miał babcię wersję mojej matki, gdy byłem dzieckiem. Jak by to było, jak by to było? Czy byłbym w stanie zaoszczędzić sobie lat terapii? Czy mógłbym po prostu pójść i porozmawiać o czymś innym? Czy moje dzieci dorastają i trafiają na swoją własną kanapę terapeuty, mówiąc o tym, jak matka zawsze ich obejmowała, ale ona nigdy nie robiła x, yi z? ( Tak, z całą pewnością, jest prawdopodobna odpowiedź na to pytanie.)
Ale teraz, jako dorosły i matka, wiem, że to naprawdę nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia, jaka była moja matka, kiedy byłem dzieckiem, bo teraz, z własnymi dziećmi, jest niesamowita. Jest kochająca, miła i cierpliwa, i pozwala moim dzieciom dorastać, wiedząc, że są ludzie inni niż mama i tata, którzy ich kochają i którzy troszczą się o nich i komu mogą ufać, że będą bezpieczni. Tak bardzo, jak bym chciała mieć tę wersję jej dla siebie, wolałbym ją mieć dla moich dzieci.
I jakoś, o dziwo, dostałem to.