Jak posiadanie dzieci pomagało mi radzić sobie z moim lękiem

Zawartość:

Moja mama zawsze opowiadała mi historię o tym, jak mnie zgubiła pewnego dnia, kiedy robiliśmy zakupy w centrum handlowym. Nie przepadałem, chowałem się w szafach na ubrania i wyglądałem na ludzi, a ja zwykle przychodziłem, kiedy mama mnie wzywała, ale tego dnia, z jakiegoś powodu, nie zrobiłem tego. Opisała panikę, którą czuła. Zatrzymanie serca, moje życie skończy się tu i teraz, jeśli coś stanie się z moją paniką. Wtedy tego nie rozumiałem, ale kiedy miałem już pierwsze dziecko, wiedziałem o tym prawie natychmiast. Nie po tym, jak miałem trzeciego syna, zdałem sobie sprawę, jak bardzo posiadanie dzieci pomogło mi poradzić sobie z moim niepokojem.

Kiedy urodził się mój pierwszy syn, spędził pierwszy tydzień życia pod jasnym światłem w inkubatorze na żółtaczkę. To nie było poważne, ale widzenie go tam - małego, kruchego, niezdolnego do trzymania przez duże porach dnia - spowodowało, że wpadła w panikę panika. Po kilku dniach zabraliśmy go do domu, a on był zupełnie w porządku . Potem zabraliśmy go na badania kontrolne, zawsze wyglądał dobrze i zdrowo, nawet jeśli był trochę po małej stronie. Nie było nic złego.

Ale mój niepokój nie zniknął. Ta panika spała w moich kościach, a za każdym razem, gdy zasypiał, chorował lub był na chwilę z mojego widzenia, panika obudziłaby się we mnie, aż byłam pewna, że ​​mój chłopiec umrze. Budziłem go z drzemki, żeby się upewnić, że wciąż oddycha. Zjeżdżałem z boku samochodu, gdy nie wydawałby odgłosów, by mi odpowiedzieć. Nazwałbym obsesyjnie jego dziadkami, kiedy babysat upewniał się, że wszystko jest w porządku.

Obudziłbym się w nocy, wyobrażając sobie przerażające scenariusze. Te tragedie, o których czytałeś, straszne rzeczy, których ludzie nigdy nie widzieli - konfiskaty, nowotwór z dzieciństwa, rewolwerowiec w przedszkolu, meble miażdżące dzieci na śmierć, chłopak przejeżdżający na parkingu, podczas gdy jego matka ładowała jego rodzeństwo do samochodu dziecko zniknęło i zostało znalezione kilka miesięcy później - zobaczyłem, że wszystko idzie po mnie.

W tej chwili nie mogłem znieść myśli, że mam więcej dzieci. Moje serce było w mocy, a mój umysł zawsze szalał. Nie spałem w nocy. Ciągle znajdowałem się w stanie głębokiego, strasznego strachu. Nie mogłem sobie wyobrazić, jak czuję taką gwałtowną, pochłaniającą miłość do jeszcze jednej osoby. Nie mogłem sobie wyobrazić, by panika rozszerzyła się o kolejne życie.

Wkrótce po tym, jak zdecydowaliśmy, że nie mamy więcej dzieci, dowiedziałem się, że jestem w ciąży. Znowu martwiłem się o walkę z depresją poporodową. Martwiłem się o to, o ile gorzej by było, gdybym przeczytał coś przerażającego, wiedząc, że teraz mam dwie szanse, aby to wszystko stracić. Martwiłem się nieustannie przez ciążę. Obawiałem się dnia, w którym się urodzę, zastanawiając się, czy tym razem umrę. Martwiłem się martwym porodem i komplikacjami. Martwiłem się o wypadki samochodowe. Nie było rymu ani przyczyny mojego niepokoju. To było trwałe i irracjonalne, i nie byłem w stanie tego powstrzymać.

Jednak po urodzeniu mojej córki zauważyłem, że mój niepokój był mniej intensywny niż u mojego syna. Nie sprawdzałem ciągle, czy oddycha. Nie byłem tak pochłonięty mrocznymi myślami w nocy. Nie patrzyłem na nią i nie myślałem o jej stracie.

Były jeszcze chwile paniki, jak wtedy, gdy mój syn przewrócił nasz odkurzacz i wylądował kilka centymetrów od jej głowy, ale teraz, gdy poczułem panikę, było to uzasadnione, i to zgasło. Martwiłbym się o rzeczy, które były poza moją kontrolą, ale tylko rzadko. Ograniczam konsumpcję przerażających wiadomości. Zacząłem cieszyć się macierzyństwem.

Kiedy urodził się mój trzeci syn, panika zniknęła prawie całkowicie. Posiadanie większej liczby dzieci odciągnęło mnie od ciągłego niepokoju. Mniej się martwiło o przestoje. Ponieważ coraz więcej rzeczy zaczęło znikać z mojej kontroli, zobaczyłem, że było OK. Wszystko było w porządku. Przeżyliby z moim uporczywym niepokojem lub bez niego. W jakiś sposób wydawało się, że jeśli zjedzenie niewielkiej karmy nie zabije ich, prawdopodobnie też nie umrą podczas snu.

Posiadanie większej liczby dzieci sprawiło, że uwolniłem kontrolę, a następnie przerażające rzeczy, które były poza moją kontrolą, wydawały się mniej przerażające. Z każdym dzieckiem przychodzą kolejne rzeczy do zrobienia, inna osoba, za którą można być odpowiedzialną, inna osoba, którą trzeba kochać i za kim dbać. Nie miałem czasu, aby zmartwić mnie, bo nie miałem innego wyboru, jak iść, iść, iść. Miałem trzech ludzi, którzy mnie potrzebowali. Zamiast być pochłoniętym przez mój strach, musiałem przejść przez to. Pewnie, są jeszcze chwile, kiedy się martwię. Historie z wiadomości nadal będą wywoływać uczucie paniki, ale dla mnie zawsze będzie to część macierzyństwa. Lubię moje dzieci bez cienia lęku, który podąża za mną nieustannie. Znam moje mechanizmy radzenia sobie. Uważam, aby dać mojemu ciału i mojemu umysłowi czas, którego potrzebuje. Wiem, że jestem tylko jedną osobą i wiem, że posiadanie innego i innego dziecka przez resztę mojego życia nie jest długoterminową rzeczywistością w radzeniu sobie z moim lękiem. Ale wiem też, że narodziny każdego z moich dzieci dały mi szansę odzyskania czegoś, co odebrał mi mój niepokój. Teraz mam pokój. Teraz mam swój niepokój. Już mnie nie posiada.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼