Grieving mama przekazuje ponad 100 litrów mleka
Matka pogrążona w żałobie nadal pompuje mleko po śmierci noworodka, przekazując mleko, by pomóc innym potrzebującym dzieciom.
Mama z Utah, Nicura Thompson, trzymała swojego małego chłopca, Coltona, gdy zmarł w ramionach w wieku zaledwie sześciu tygodni.
"Nie ma słów, które mogłyby wyjaśnić trzymanie twojego dziecka, gdy mają trudności z oddychaniem i biorą ostatni oddech" - powiedziała Thompson TODAY . "Nie ma większego bólu."
Jej piękny mały chłopiec został zdiagnozowany z zespołem DiGeorge, zaburzeniem chromosomowym, które może powodować defekty serca, opóźnienie rozwoju i rozszczep podniebienia, wśród innych objawów. Baby Colton miał siedem wad serca.
Po tygodniu w szpitalu Colton wrócił do domu z mamą, jego tatą Zacharym i dumnymi dużymi braćmi: Loganem, 8, Charliem, 7 i Kallanem, 4.
"Był doskonały" - powiedziała Thompson. "Powiedzieli, że traktują go jak normalne dziecko, miał wrócić do domu, dorastać i przybrać na wadze."
Jednak kilka tygodni po porodzie Colton doznał trudności w oddychaniu i doznał zatrzymania krążenia. Niestety, 20 dni później został pozbawiony życia.
"Kiedy zachorował, był dla nas ogromnym szokiem", pani Thompson. "Wiedzieliśmy, że jego życie będzie krótkie, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie tak krótko".
W surowym wpisie na Facebooku o swoim smutku, pani Thompson napisała: "Nasze serca zostały rozerwane na strzępy w dniu, w którym straciliśmy [Coltona] Nasz świat się zatrzymał, uczymy się żyć bez niego i nauczać nasze serca, że już go tu nie ma.
"Nasz mózg rozumie, ale serce nigdy nie będzie, więc musimy żyć wokół naszych serc i pracować z nim".
Kiedy skarżyła się na utratę chłopca, Thompson zdecydowała, że chce uczcić pamięć Coltona, przekazując jej mleko z piersi, by pomóc innym delikatnym dzieciom, co przyszło jej na dwa dni przed śmiercią.
"W tym momencie dosłownie do mnie dotarło: to mleko może trafić do innych dzieci" - powiedziała. "Miałem około 1500 uncji (45 litrów) w szpitalu w ich pokoju z mlekiem." "Mam zamiar przekazać to wszystko".
28-latek wypompował mleko w dniu śmierci Coltona - iw dniu jego pogrzebu też. Kontynuowała wypuszczanie do czterech razy dziennie, a teraz przekazała ponad 130 litrów.
"Chciałem zrobić coś w jego imieniu, biorąc pod uwagę, że to jego mleko" - powiedziała. "Wydawało mi się, że utrzymuję jego pamięć przy życiu dzięki darowaniu mleka i pomaganiu innym".
Pani Thompson przelewa mleko z piersi do szpitala McKay-Dee w Ogden, gdzie następnie jest wysyłana do Kolorado w celu przetworzenia i pasteryzacji.
I choć bezinteresowny gest nie był łatwy, idea, że mleko Coltona pomaga innym, była źródłem pocieszenia w jej żałobie.
"Na początku było ciężko, ponieważ musiałem przezwyciężyć fakt, że mleko ma trafić do mojego dziecka, ale już go tu nie ma.
"Myślałem, że przyniesie smutek, ale tak naprawdę nie", powiedziała, dodając, że wiedząc, że mleko trafia do dzieci, które "naprawdę tego potrzebują", daje jej poczucie ulgi.
"Wiedziałem, jak ważne jest mleko matki dla chorych dzieci, w tym mojego syna" - powiedziała. "To płynne złoto, a te dzieci tak bardzo tego potrzebują".
Na razie Ms Thompson postawiła sobie za cel przekazanie około 150 litrów - liczby, którą może nawet przekroczyć.
"Zobaczymy, jak daleko może się posunąć, " powiedziała.