Narodziny za drugim razem: historia miłosna
W ostatnich tygodniach mojej drugiej ciąży czułam się smutna. To był dziwny czas. Bardzo chciałem poznać nową małą istotę, która kopała i wiła się w moim ogromnym brzuszku, ale byłam świadoma, że mój jeden raz z moim pierwszym, G, dobiegł końca. Trzymałem ją bliżej i chciałem cieszyć się każdą ostatnią chwilą; wkrótce wszystko się zmieni. Martwiłem się o nasze nowe dziecko, nie mogłem sobie wyobrazić, jak mogłem kochać każdego tak bardzo, jak kochałem G.
Piłam herbatę z liści malinowych tak, jakbym od tego zależało moje życie. Spędziłem dużo czasu podskakując na sprawnej piłce, choć niewdzięcznie. Mieliśmy curry każdej nocy przez tydzień. Poszedłem na akupunkturę. Ponownie przeczytałem moją książkę o porodzie. Rozmawiałem o moim planie porodu ... dużo ... każdemu, kto chętnie by słuchał (i temu, kto nie miał wyboru).
Byłem gotowy.
Jak się okazało, bycie gotowym nie musi oznaczać, że podąży za nami siła robocza. Obudziłem się we wczesnych godzinach z łagodnymi skurczami i niemądrze wstałem. Kilka godzin później nic - nawet ukłucie.
Spędziłem dzień na mentalnym przeszukiwaniu mojego ciała, gotowym do skoku do działania, przekonanym, że to był dzień.
Nie było.
Następnego ranka mój mąż wyjechał do pracy jak zwykle. Moi ludzie (którzy przyjechali z Wielkiej Brytanii, aby pomóc) zasugerowali, że powinienem odpocząć i zabrać G do parku, aby nakarmić kaczki. Zrobiłem sobie filiżankę herbaty i wróciłem do łóżka.
Otrzepałem się i ponownie ułożyłem poduszki. Czuć się komfortowo, gdy masz dziewięć miesięcy w ciąży, jest wyzwaniem, więc zdecydowałem się na pół-wygodne. Zamknąłem oczy i zacząłem dryfować w spokojny, spokojny sen ...
A potem, słysząc "pop", moje wody się załamały.
Podskoczyłem. A raczej powoli powolne manewrować moim ogromnym ciałem w pionową pozycję. A potem zaczęły się skurcze. Ogromne, przepełnione skurcze "teraz nadchodzi dziecko" - te, z którymi nie można rozmawiać. Przez chwilę naprawdę myślałem, że dostarczę dziecko tam, a potem, sam w domu, na podłodze mojej sypialni.
Zadzwoniłem do mojego męża. To była bardzo krótka wymiana zdań.
"Moje wody się popsuły" - powiedziałem, przygotowując się na następny skurcz.
"Jestem w drodze", odpowiedział.
Następnie zadzwoniłem do centrum porodowego. Miałem dwa ogromne skurcze, podczas gdy rozmawiałem z położną dyżurną. Zgodziła się, że mądrze jest wejść tak szybko, jak tylko mogę.
Potem zadzwoniłem do moich ludzi - chciałem zobaczyć G zanim odejdę. Pospieszyli do domu, porzucając głodne kaczki.
Chciałem położyć moją małą dziewczynkę na drzemkę. Nie wiem, dlaczego byłem tak zdeterminowany i okazało się, że to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiłem. Przytuliłem G i odrzuciłem ból - ale wiedziała, i trzymała się i płakała, kiedy próbowałem wyjść. Wbiłem paznokcie w bok łóżka i śpiewałem do niej, gdy odpływała.
Mój mąż wpadł w panikę, jadąc tak szybko, jak tylko mógł, w dół Parramatta Road (która nie była wcale szybka - należy ją nazwać Parramatta Car Park).
Byłem całkowicie przekonany, że zamierzam urodzić w samochodzie, ponieważ skurcze były szybkie i wściekłe. Ale udało się. Nadal było trochę czasu.
Pokazano mi pokój porodowy, tak odmienny od porodu, w którym urodził się G z podwójnym łóżkiem i kiczowatą dekoracją.
Przybyła moja cudowna położna Nicole. Zrobiła pomocne sugestie i zorganizowała kąpiel. Wgramoliłem się i leżałem na dole, czekając, aż woda pokryje mnie. Próbowałem trochę gazu. Mój mąż umieścił muzykę.
Nicole uspokoiła moje skargi i uspokoiła mnie, mówiąc: "Jesteś tam, gdzie chcesz być."
Wymieniłem spojrzenie z moim mężem. Oboje mieliśmy tę samą myśl; Nie byłem tam, gdzie chciałem być ... Wolałbym być na plaży, przesiąknąć słońce, popijając koktajl ...
Ale Nicole miała rację. Byłem tam, gdzie chciałem być. Chciałem porodu.
Skoncentrowałem się na muzyce. Pozwoliłem gazowi wykonywać swoją pracę. Byłem w bólu, ale odczułem ból.
Musiałem naciskać, a Nicole wzruszyła ramionami, uśmiechnęła się i powiedziała: "Więc pchnij".
I chwile później nasze dziecko było tutaj.
Z wody i na piersi. Te piękne małe oczy wciąż były zamknięte, małe wargi, jak pączki róży.
Dziecko nie płakało bardzo - cicho, a potem z powrotem do snu. Mój mąż zrobił zdjęcie. Uśmiechnęliśmy się do siebie. Wciąż nie znaliśmy seksu. Zerknąłem ...
Mieliśmy kolejną małą dziewczynkę! G miał siostrę.
Nazwaliśmy ją piękną, tradycyjną walijską nazwą, której nikt nie może wymówić. To znaczy "miłość" i, och, ona jest naszą miłością!
Nie musiałem się martwić, że nie pokochałbym jej tak bardzo jak G. Nachyliłem się, że miłość matki jest obfita i nieograniczona.
I jestem tego pełen (to znaczy miłość).
Cat Rodie jest dziennikarką i pisarką. Lubi pisać artykuły, które sprawiają, że ludzie myślą. Kiedy jest poza domem, można znaleźć kota, który kłóci się, biegnie lub pije mocne filiżanki herbaty. Możesz śledzić ją na Facebooku.