Strajki powietrzne w Aleppo narażają na niebezpieczeństwo miliony dzieci

Zawartość:

Seria nalotów nocnych zabiła co najmniej 61 osób w rebelianckim mieście Aleppo w Syrii. Przeprowadzane przez syryjskie samoloty bojowe, jeden taki strajk trafił do szpitala, zabijając co najmniej 27 osób, w tym dzieci i lekarzy. Ostatni blitz był jednym z wielu, którzy w zeszłym tygodniu trafili na Aleppo. Starożytne miasto stało się centrum eskalacji militarnej, która zakłóciła prowadzone przez ONZ rozmowy pokojowe (prowadzone obecnie w Genewie) mające na celu zakończenie pięcioletniej walki pomiędzy reżimem prezydenta Bashara al-Assada a grupami rebeliantów. Bez powodu zawieszenia broni w najbliższej przyszłości, naloty w Aleppo narażają na niebezpieczeństwo miliony dzieci. Według Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża eskalacja przemocy w Aleppo naraża miasto na ryzyko katastrofy humanitarnej.

"Gdziekolwiek jesteś, słyszysz wybuchy moździerzy, pocisków i samolotów przelatujących nad ziemią" - powiedział Valter Gros z syryjskiego biura ICRC w oświadczeniu wydanym przez organizację. Opisując pogarszającą się sytuację w Aleppo, Gros powiedział: "Nie ma żadnej dzielnicy w mieście, która nie zostałaby trafiona. Ludzie żyją na krawędzi. Wszyscy tutaj boją się o swoje życie i nikt nie wie, co będzie dalej.

W ciągu ostatnich 24 do 48 godzin Aleppo doznało "katastrofalnego pogorszenia", mówi Jan Egeland, szef grupy zadaniowej ONZ ds. Pomocy humanitarnej w Syrii. Zniszczenie poważnie zaszkodziło istotnym sieciom pomocy, które dostarczają dostawy milionom Syryjczyków. "Nie mogłem w żaden sposób wyrazić, jak wysokie są stawki za kolejne godziny i dni" - podkreślił Egeland w wywiadzie udzielonym agencji Reuters. "Nikt nie wątpi w powagę sytuacji".

Podczas ciągłej przemocy w zeszłym tygodniu, szpital polowy Al Quds we wschodnim Aleppo został całkowicie zrównany z ziemią przez reżim wspierany przez wojsko, zabijając kilku i pozbawiając Syryjczyków ratujących życie usług medycznych. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka zgłosiło, że zmarło co najmniej 27 osób - w tym co najmniej troje dzieci, lekarzy i pacjentów - po bezpośrednim uderzeniu w szpital, który został utrzymany dzięki pomocy międzynarodowej organizacji charytatywnej Médecins Sans Frontières (znanej również jako Lekarze Bez granic). Szef misji MSF w Syrii, Muskilda Zancada, oświadczył w czwartkowym oświadczeniu: "MSF kategorycznie potępia to oburzające celowanie w innym obiekcie medycznym w Syrii".

"Ten niszczycielski atak zniszczył ważny szpital w Aleppo i główne centrum skierowań dla opieki pediatrycznej w okolicy" - dodał Zancada. "Gdzie jest oburzenie wśród tych, którzy mają moc i obowiązek powstrzymania tej rzezi?"

Krewni przewracają rannego chłopca poza szpitalem po ostrzale syryjskich sił rządowych podczas bitwy z bojownikami rebeliantów w północnym mieście Aleppo w dniu 9 października 2012 r. Syjani rebelianci przejęli kontrolę nad Maaret al-Numan, strategicznym miastem prowincji Idlib na autostradzie łączącej Damaszek z drugim miastem Aleppo, powiedział Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. AFP PHOTO / Tauseef MUSTAFA

Film napisany przez Syryjską Obronę Cywilną - ochotniczą agencję ratowniczą, znaną również jako Białe Hełmy, która rzuciła się do szpitala po zamachu bombowym, pokazując martwe ciała, w tym dzieci, wyciągane z gruzów budynku i wkładane do karetki pogotowia jako zrozpaczeni pierwsi ratownicy starają się trzymać widzów z dala od sceny (być może obawiając się kolejnego nalotu).

Jednym z lekarzy zabitych podczas strajku w szpitalu był Mohammed Wasim Moaz, jeden z ostatnich pediatrów Aleppo, poinformował MSF. Dr Moaz pracował w szpitalu od 2013 roku, według przedstawiciela MSZ Aitor Zabalgogeaskoa. W rozmowie z BBC Zabalgogeasko pochwalił zaangażowanie lekarza w zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, mówiąc:

Ciągle to robił, zawsze był i zawsze martwił się o potrzeby ludzi. Był uczciwy i bardzo zaangażowany. Pracował w warunkach, których nie można sobie nawet wyobrazić.

Nierzadko zdarza się, że bomby spadają na niezbędne zasoby w syryjskich miastach (lub, szczerze mówiąc, w strefach konfliktu na całym świecie). Mimo to wiele organizacji broniących praw człowieka potępia praktykę jako zbrodnię wojenną. Rzecznik ICRC, Ewan Watson, powiedział Reuterowi w Genewie: "Niedopuszczalne jest, że każdy atak na szpitale jest zbrodnią wojenną. Ale to od śledczego zależy, czy sąd podejmie decyzję, czy jest to zbrodnia wojenna czy nie ".

Departament Stanu USA potępił bombardowanie szpitala w Aleppo jako "naganne". "Ponownie wzywamy reżim do zaprzestania absolutnie bezsensownych ataków, które są oczywiście naruszeniem zaprzestania działań wojennych" - powiedział w czwartek rzecznik Departamentu Stanu, John Kirby.

Sekretarz stanu USA John Kerry wezwał Rosję do wywierania wpływu na Assada, aby skłonić prezydenta do obserwowania skoordynowanego zawieszenia broni i powstrzymania tych nalotów. "Rosja ponosi pilną odpowiedzialność za naciskanie na reżim, aby wywiązał się ze swoich [...] zobowiązań, w tym w szczególności po to, by zaprzestać ataków na cywili, placówki medyczne i pierwszych reagentów, i aby w pełni zaprzestano działań wojennych".

Źródła w Aleppo obwiniają szpitalny atak bombowców z armii Assada, a nawet z Rosji, która wspiera rząd Assada. Wskazuje, że syryjskie źródła wojskowe zaprzeczają. State TV cytuje jedno wojskowe źródło, mówiąc: "Takie wiadomości są jedynie próbą zatuszowania zbrodni terrorystycznych, które są skierowane przeciwko pokojowym mieszkańcom Aleppo." Ze swojej strony urzędnik Departamentu Stanu USA powiedział, że były znaki, że nalot został wykonany wyłącznie przez Assad-wspierany syryjski wojsko.

Niebezpieczeństwo zaatakowania placówki medycznej to nie tylko początkowa utrata życia, ale eliminacja podstawowych usług opieki zdrowotnej dla mieszkańców, zwłaszcza tych małych dzieci i kobiet w ciąży, które najbardziej potrzebują pomocy. "Tak wielu pracowników służby zdrowia i pracowników pomocy humanitarnej jest bombardowanych, zabijanych, okaleczanych w chwili, gdy zagrożona jest teraz cała linia ratunkowa dla milionów ludzi" - powiedział Egeland. Ataki lotnicze na placówki medyczne, przeprowadzane umyślnie lub przypadkowo, zniechęcają pracowników opieki zdrowotnej do osadzania w mieście, w którym są bardzo potrzebni.

Szacuje się, że 250 000 ludzi nadal żyje w Aleppo wśród trwających aktów przemocy, chociaż miliony Syryjczyków uciekły z kraju od czasu wojny domowej w Syrii, która spustoszyła kraj bliskowschodni w 2011 roku. Wzrost przemocy w ciągu ostatniego tygodnia poważnie podważył Organizację Narodów Zjednoczonych. prowadził rozmowy pokojowe w Genewie.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼