10 sposobów, w jakie mój ginekolog sprawił, że poczułem się wzmocniony
Kłamałbym, gdybym powiedział, że nie denerwuję się, gdy pierwszy raz wszedłem do szpitala, aby spotkać się z zespołem lekarzy, którzy pomogli mi sprowadzić bliźnięta na świat. Miałam ciążę wysokiego ryzyka, co oznaczało, że sprawy będą trochę "inne" i, cóż, słyszałem o wiele za dużo opowieści grozy na temat OB-GYN i doświadczeń z porodem w szpitalu. Na szczęście zajęło mi nie więcej niż pięć minut, aby rozpoznać wszystkie sposoby, w jakie mój Ginekolog sprawił, że poczułem się wzmocniony i nadal sprawiał, że czułam się wzmocniona przez całą ciążę, poród i poród. Moje badania się opłaciły; Znalazłem grupę osób, które były tak samo zdolne, jak dobre; Zamierzałam narodzić się, co chciałem.
Cóż, niezupełnie. Moja ciąża wysokiego ryzyka była niezwykle trudna i po 19 tygodniach zmarł jeden z moich bliźniaczych synów. To byłby mój OB-GYN trzymając mnie w swoim biurze, kiedy płakałam, pocieszając mnie i mówiąc, że nic, co zrobiłem lub nie mogłem zrobić, zmieniłoby wszystko. To byłby mój OB-GYN, który pomógłby mi uratować dziecko, które żyło, i dziecko, które nie żyło. Narodziny, które chciałem, zaplanowałem i zaplanowałem, zniknęły, ale wciąż miałem zespół, który chciałem, i ostatecznie to właśnie ta drużyna - prowadzona przez moją OB-GYN - sprawiła, że poczułam się wzmocniona, gdy byłam u mojego wrażliwy.
Oczywiście nie ma dwóch takich samych lekarzy i jest wielu pracowników służby zdrowia, którzy źle robią przez swoich pacjentów. Myślę, że przede wszystkim ważne jest proaktywne podejście do swoich badań i znalezienie kogoś, kto jest nie tylko kwalifikowany, ale także kogoś, z kim naprawdę się łączysz i z kim czujesz się komfortowo. W końcu nie ma znaczenia, czy ta osoba jest OB (chyba że masz komplikacje medyczne i / lub nagłe przypadki) lub położną; po prostu znajdź kogoś, kto sprawi, że poczujesz się tak, jak uczyni mnie mój OB, kiedy sprowadziłem mojego syna na świat.
Ona stale zameldowała się ze mną
Mój lekarz nie tylko informował mnie na bieżąco o moich postępach, o moich wyborach i po prostu o operacjach, które były dla niej zupełnie nowe, ale zupełnie obce dla mnie; nieustannie mnie pytała, jak się zachowuję. Jasne, mogła po prostu spojrzeć na monitor lub sprawdzić, jak bardzo jestem rozdęty, ale była tak samo zaniepokojona stanem psychicznym i emocjonalnym, jak była moją fizyczną kondycją.
Zawsze czułem, że jestem częścią tego procesu i wzywam strzały oraz miejsce kierowcy w moim własnym doświadczeniu z porodem. Czułem, że mogę naprawdę wyrazić wszelkie lęki i obawy, i potraktować je poważnie (nawet jeśli były to normalne obawy i dotyczą milionów innych kobiet, które mój lekarz leczył również i prawdopodobnie wyraził). Czułem się jakbym był jej pierwszym pacjentem, chociaż zdecydowanie, zdecydowanie nie.
Zapytała o moją opinię (nawet wtedy, gdy nie wiedziałem koniecznie, co robić)
Nawet gdy nie do końca rozumiem, mój lekarz przestał pytać o moją opinię i dalej wyjaśniać sytuację, dopóki nie poczułem się wystarczająco dobrze wykształcony (lub przynajmniej wystarczająco wygodny), aby przekazać jej swoją opinię.
Na przykład, po trzech godzinach popychania, mój syn odmówił wejścia na świat. Byłem nieugięty w unikaniu Pitocin przez całą moją pracę, a moi lekarze i pielęgniarki zgodzili się. Nawet po tym, jak podano mi znieczulenie zewnątrzoponowe (po 10 godzinach pracy bez leków), nigdy nie otrzymałem Pitocyny. Jednak po trzech godzinach aktywnego pchania powiedziano mi, że jeśli nie dostanę Pitocyny (małej dawki), aby przynajmniej pomóc mojemu wyczerpanemu ciału wepchnąć mojego syna na świat, będę w niebezpieczeństwie posiadania c-sekcji . Pracowałem przez ponad dzień, a mój syn wykazywał oznaki łagodnego stresu. Chociaż to nie wystarczało, by usprawiedliwić podróż na salę operacyjną, dawało mojemu lekarzowi powód do zatrzymania się i oceny sytuacji. Tak więc, po wielu rozmowach, zgodziłem się, że można podać niską dawkę Pitocinu, aby pomóc mojemu ciału w robieniu tego, co trzeba, i próbie uniknięcia awaryjnego przekroju.
Dzięki mojemu lekarzowi i wiedzy, czułem się upoważniony do podjęcia świadomej decyzji. Nie czułem, że odebrano mi moje doświadczenie urodzenia; Czułem, że otrzymałem najlepszą informację, aby podjąć świadomą decyzję, która zapewni, że ja i mój syn będziemy bezpieczni. Dzięki jej poleceniu, miałem poród pochwowy, który chciałem i mój syn urodził się zdrowy.
Ona daje mi opcje
Zawsze otrzymywałem listę opcji, z których mogę wybierać, od czasu, kiedy się zameldowałem, do momentu opuszczenia szpitala. Zaplanowałam, że mam leki na narodziny, więc mój lekarz przypomniał mi, że mogłam spróbować swoich sił w wannie porodowej, kuli porodowej, chodzeniu po korytarzach i wszystkim, czego potrzebowałem. Moje pielęgniarki poprawiły moje łóżko, aby móc próbować ustawić się na wiele sposobów, próbując złagodzić ból moich skurczów, a kiedy byłem wyczerpany i nadal odczuwałam bolesny ból, moje pielęgniarki nie spoglądały, gdy chciałem zmienić mój plan urodzenia i poprosić o znieczulenie zewnątrzoponowe. Nigdy nie czułem się przymuszony ani osaczony; Nigdy nie czułem się tak, jakbym nie miał wyborów, które były moje i tylko moje, aby je wykonać; Nigdy nie czułem, że ktoś inny decyduje, w jaki sposób zamierzam sprowadzić mojego syna na świat.
Innymi słowy, to. Było. Niesamowite.
Ona szanowała mój plan urodzenia
Pitocin nie był częścią mojego planu urodzenia, więc nawet kiedy zmieniłem plan urodzenia i zapytałem (przeczytałem: zażądałem) o znieczulenie zewnątrzoponowe, mój lekarz i moje pielęgniarki uszanowały fakt, że w żaden sposób, forma czy forma nie chciałem, aby Pitocin był podawany również.
Nie było żadnych argumentów. Nie było wykładów. Nie było nawet zaostrzonego westchnienia, które powinno mnie zawstydzić w jakiś subtelny, denerwujący sposób. Było proste: "OK, brzmi dobrze!" i to było to. To samo można powiedzieć w chwili, gdy zameldowałem się w szpitalu i powiedziałem, że nie chcę żadnych leków. W rzeczywistości nie byłem nawet zachęcany do IV lub powiedziałem, że nie mogę jeść. Mogłem swobodnie wędrować po szpitalach i porodzie, jak mi się podobało.
Mówiła do mnie, nie do mnie
Nie ma nic bardziej demoralizującego niż posiadanie kogoś w pozycji władzy (lub przynajmniej autorytetu i można go argumentować, kontrolować) z tobą rozmawiać, jak gdybyś był jakimś idiotą lub niezdolnym lub pod jakimś względem.
Czy mam lata treningu medycznego pod pasem? Nie . Czy pomogłem innej kobiecie w przyprowadzeniu człowieka na ten świat? To też byłby wielki grubas. Jednak ja byłam kobietą, która miała sprowadzić na świat to jedno szczególne dziecko, a ja jestem jedyną kobietą, która kiedykolwiek była w moim specyficznym ciele. To sprawiło, że stałem się jedynym autorytetem mojego ciała, a mój lekarz ciągle mi to przypominał. Byliśmy partnerami w procesie rodzenia, dzięki czemu czułem się niesamowicie zdolny i potężny.
Ona kicked ludzi z pokoju pracy i dostawy, kiedy poprosiłem ją
Nic nie mówi: "Dostałem twoje plecy, gdy robisz swoje", jak wyrzucanie ludzi z pokoju i prowadzenie interesów. Zostałem przydzielony do pielęgniarki, z którą naprawdę nie dogadałem się, a mój lekarz dopilnował, aby - po wyrażeniu moich obaw - została przeniesiona. Wyrzuciła też wspierających, ale ciekawi przyjaciele, których niekoniecznie potrzebowałem, gdy śluzowaty noworodek wychodzi z mojego ciała.
Przypomniała mi wszystko, co osiągnąłem podczas mojej ciąży
Miałem bardzo trudną ciążę, która jest jednym z wielu powodów, dla których czułam się tak blisko mojego lekarza.
Mój lekarz był tym, który trzymał mnie w ramionach po tym, jak powiedziała mi, że zmarł jeden z moich bliźniaczych synów. To ona przypomniała mi, że to nie moja wina i, niestety, takie rzeczy czasami się zdarzają. To ona powiedziała mi, że istnieje potencjalne powikłanie, gdy mój pozostały syn bliźniak, i że potrzebuję dodatkowych testów. Trzymała mnie za rękę i tłumaczyła każde długie i skomplikowane słowo i sprawiała, że czułem się jak nieważne, czy było to złe, czy nie, mogłem sobie z tym poradzić . Przyjeżdżała na każdą cotygodniową wizytę, nawet jeśli to było po prostu przywitać się, a ona regularnie się meldowała (nawet dzwoniła do mojego domu).
Tak więc, gdy byłem blisko końca trzygodzinnej sesji, i naprawdę czułem, że nie będę w stanie wepchnąć mojego dziecka w ten cholerny świat, to mój lekarz przypomniał mi, że gdybym mógł przejść przez trudna ciąża, mógłbym przez to przejść.
Ona nie mówiła o mnie, przede mną
Dosyć dużym ziomkiem jest ludzie mówiący o mnie, przede mną, ale nie bezpośrednio do mnie. Lekarze i pielęgniarki mają tendencję do robienia tego regularnie (miałem siedem operacji kolanowych i przysięgam, że zdarzało się to zbyt często) i to doprowadza mnie do szału. Na przykład: "Cześć, bardzo ważna osoba w białym fartuchu, dostaję, że jesteś" wielka sprawa ", ale jestem tutaj i mówisz o moim zdrowiu, więc może po prostu porozmawiaj ze mną o moim zdrowiu.
Tak, mój doktor nigdy tego nie zrobił. Zawsze.
Powiedziała mi, że jestem zdolny
Czasami wystarczy małe przypomnienie.
Byłem wyczerpany i pod koniec mojej fizycznej, psychicznej i emocjonalnej liny i zacząłem mówić, że po prostu nie mogłem tego więcej zrobić. Mój lekarz szybko przypomniał mi, że tak, tak, mogłem. Byłem potężny i zdolny i mogłem mieć dziecko. Więc wiesz. Zrobiłem.
Powiedziała mi, że była tak samo podekscytowana jak ja
Czy naprawdę była tak podekscytowana, jak ja, gdy poznałam mojego syna? Wątpliwy. Jednak kiedy powiedziała, że nie mogła się doczekać spotkania z nim, a on był już prawie na miejscu i zobaczyłem, jak na mnie patrzy i usłyszałem jej głos, wiedziałem, że mówi prawdę. Naprawdę zainwestowała we mnie i mojego wkrótce nowego członka rodziny. Naprawdę chciała poznać mojego syna i mieć go na świecie. Była tam od początku do końca i każda komplikacja, a ona chciała szczęśliwego zakończenia dla nas.
Naprawdę chciała, bym mógł powiedzieć, że mam doświadczenie narodzin, które chciałem, i to miało dla mnie ogromną różnicę w świecie.