Dlaczego nie podróżujemy, aby zobaczyć nasze rodziny na Boże Narodzenie
Przed dziećmi Boże Narodzenie było koszmarem, a nie słodkim sposobem Jacka Skellington. Spędziliśmy tydzień przed iw Wigilię w domu moich rodziców, około dziewięć godzin od naszego domu. Potem w Boże Narodzenie, pośpieszyliśmy pięć i pół godziny drogi międzystanowej do rodziców mojego męża. Spodziewaliśmy się, że zjawimy się na świąteczną kolację, około godziny piętnastej. Tam spędziliśmy tydzień przed motoryzacją przez kolejne pięć godzin w domu. Znaleźlibyśmy nasze drzewo przesuszone zagrożenie pożarowe. Nasz samochód został nieuchronnie wypchany na dach z prezentami do rozładowania - błogosławieństwem, ale rozładowaniem koszmaru. Kiedy więc mieliśmy dzieci, wydałem ultimatum: nie będzie świątecznych podróży. To było po prostu zbyt wiele.
Pomogło to, że nasz pierwszy syn pojawił się na pięć dni przed wielką randką, więc nikt się od nas niczego nie spodziewał. Do czasu, gdy miał 1 lat, presja trwała. Oczekiwano naszej obecności. Ale stałem silny: Nie ma mowy, żebyśmy podróżowali na Boże Narodzenie. I od tego czasu wytrzymałem każdego roku.
Nasze dzieci zasługują na wyjątkowe tradycje świąteczne. Tak, jestem smutny, że tracą na wigilijny obiad z dziadkami. Ale my mamy własne rytuały. Robimy Święta Bożego Narodzenia z bliskimi przyjaciółmi, którzy mają dzieci w podobnym wieku jak nasze (zapraszamy naszych rodziców, ale są zbyt związani z ich osobistymi świętami świątecznymi). Każdego roku jedna rodzina kupuje wszystkie dzieci pasujące do piżam. Nosili je do jednego domu lub drugiego (my naprzemiennie), a wszyscy otwierają razem prezenty. Ponieważ czyjeś ciągnie się przez miasto, ich liczba jest zazwyczaj mniejsza. Rodzice chrzestni naszego syna dołączają do nas. Wszyscy jemy kandyzowany bekon i ogromne ilości jajek. Po południu idziemy na spacer lub wędrówkę. To są Święta Bożego Narodzenia, które dzieci znają i lubimy to. Nasi chłopcy to uwielbiają. Podróżowanie zakłóci wszystko.
Zawsze trudno jest spakować troje dzieci - jedną w pieluchach - plus dwie osoby dorosłe. Dodaj zapakowane prezenty dla wszystkich, zarówno dla krewnych , jak i dla moich dzieci. Dosłownie nie sądzę, żebym zmieścił wszystko w moim samochodzie, a ja mam) minivana, b) to pakowanie rzeczy do nauki, i c) nośnik samochodu. Potem musielibyśmy zrobić tę samą wypchaną podróż do domu, ze wszystkimi prezentami, które kupiliśmy dla dzieci, oraz wszystkimi prezentami, które krewni kupili dla dzieci, a krewni wydają się być nadmiernie szczodrzy. Po prostu nie pasowałoby.
Nawet gdybym mógł zmieścić wszystkich i pończochy w samochodzie, ta odyseja miałaby miejsce na wielkiej autostradzie międzystanowej. Boże Narodzenie jazdy tylko jest do bani. Są konstrukcje, opóźnienia w ruchu, wypadki. Módlcie się, aby to, co ostatnie, nie przydarzyło się wam, a wy będziecie przerażeni, bo to jest sezon świąteczny, a wszyscy inni w drodze pochodzą skądś lub udają się gdzie indziej. Obecność pijanych kierowców wzrasta w okresie świątecznym. Gdyby nie wielka katastrofa, miałbym trójkę dzieci w wieku poniżej 6 lat przywiązanych do minivana, czołgających się po międzystanowej, o wiele dłużej niż standardowe pięć godzin do domu moich mężów.
Mój samochód byłby wypchany bożonarodzeniowymi szaleńcami, bo jak wszystkie dzieciaki kręcą się wokół wakacji. Stopień wzrostu liczby orzechów wzrasta wprost proporcjonalnie do rosnącej bliskości 25 grudnia. Przejawia się to na wiele sposobów. Nieustannie pytają, ile dni do Bożego Narodzenia. Nieustannie zwracają uwagę i mówią o prezentach, które chcą otrzymać, zwykle o dużych, drogich rzeczach, takich jak dinozaury zdalnie sterowane lub 5-stopowy Darth Vaders, z których nie ma szans w piekle, które dostają.
Oczywiście jest to również długa droga - podróżowanie do iz rodziny oznacza całodzienną jazdę lub całonocną jazdę i dzień rekonwalescencji. Mój mąż dostaje więcej wolnego czasu na wakacje niż większość ludzi, ale nie dostaje za dużo. Odkryliśmy, że musimy pozostać w jednym miejscu przez co najmniej pięć dni dla bezpieczeństwa naszego osobistego zdrowia psychicznego, więc to solidny tydzień: połowa naszej świątecznej przerwy. Gdybyśmy podróżowali do iz domów naszych rodziców, mielibyśmy tylko dwa lub trzy dni, zanim mój mąż wróci do pracy. To nie jest dużo czasu na regenerację.
Dla nas wspomnienia powstają dzięki byciu razem - gdziekolwiek jesteśmy. Tak, nasze rodziny są naszymi rodzinami, ale tym, co wyróżnia nasze święta Bożego Narodzenia, jest to, że jesteśmy z kimkolwiek jesteśmy i że jesteśmy szczęśliwi. Czy są lata, które chcielibyśmy, aby nasi rodzice odwiedzili nas? Oczywiście. Czy lubimy nie świętować wszystkich razem? Nie. Ale teraz to działa dla nas.
Może gdybyśmy mieli więcej czasu i więcej pieniędzy, wyjechalibyśmy na święta. Może gdyby nasze dzieci nie były takie małe lub takie świąteczne szaleństwo. Może gdybym był lepszą osobą, z wyższą tolerancją na chaos. Ale zdecydowaliśmy się na Święta Bożego Narodzenia w naszym domu, z naszymi przyjaciółmi. Więc przyjdź do końca grudnia, mój tyłek zostanie. Mój minivan zostaje rozpakowany. Ale rodzina wie: moje drzwi są zawsze otwarte.
Zdjęcie: Anna Fox / Flickr, dzięki uprzejmości Elizabeth Broadbent (2)