Dlaczego nie karmię piersią, jeśli naprawdę musisz wiedzieć

Zawartość:

{title}

Matki w mojej klasie Baby & Me Yoga Fit spoglądały w dół z ich drzewiastych ułożeń, zaskoczone, gdy wlałem jakąś błyskawiczną formułę do butelki.

  • Do farmaceuty, który sprzedał mi formułę dla niemowląt
  • "Umowa" karmienia piersią sprawia, że ​​mamy czują się porażką
  • Moje cztery miesiące karmienia piersią
  • Karmienie naszych dzieci, gdy były w potrzebie, było jedną z najbardziej opiekuńczych części klasy. Ale za pomocą mojej złej formuły zakłócałem innych joginów w sposób, jakiego nigdy nie mogłem przewidzieć.

    "Wiesz" - powiedziała jedna z matek, gdy karmiłem mojego małego Lincolna, a potem 3 miesiące - "optymalne karmienie piersią".

    Napotkałem reakcję "piersi najlepiej" w kawiarniach, parkach, nawet w domach znajomych. Pewien męski przyjaciel zauważył nawet, że mój mąż podawał Lincolnowi butelkę na Facebooku i komentował: "Więc nie karmisz piersią? To lepiej, wiesz."

    Nie wiedziałem, jak zareagować. Czy chcę być sądzony? A może czułem, że przesadzam?

    Prawda jest taka, że ​​jestem pacjentką, która przeżyła raka piersi, i po podwójnej mastektomii z rekonstrukcją, która prawdopodobnie uratowała mi życie, po prostu nie byłam w stanie karmić piersią.

    Kiedy miałam 32 lata i szykowałam się do założenia rodziny, powiedziano mi, że "prawdopodobnie" miałam raka piersi na zdjęciach zrobionych na zardzewiałym, przestarzałym aparacie sonograficznym w szpitalu w Nairobi, gdzie byłam oparta na pracy.

    Mój mąż i ja pospieszyliśmy do domu na 16-godzinny lot. Byliśmy w nastroju, który mogę opisać jako przerażony.

    Moja rodzina miała raka piersi w wywiadzie. Moja babcia Emily Wax, której nazwisko odziedziczyłem, zmarła we wczesnych latach trzydziestych.

    W tamtych czasach doznała bolesnego pogorszenia, a rak sprawił, że oślepła, zanim umarła. Obecnie celowana chemioterapia i bardziej precyzyjna operacja oznaczają, że więcej pacjentów z rakiem piersi przeżywa jak nigdy dotąd.

    Mój mąż i ja zawsze chcieliśmy dzieci. Ale po sześciu miesiącach chemioterapii i radioterapii oraz trzech rundach operacji musieliśmy poczekać pięć lat, gdy byłem na Tamoxifenie, leku przeciwnowotworowym, który może powodować wady wrodzone. Agencje adopcyjne również wymagały od nas tak długiego czekania, ponieważ wskaźnik przeżycia wzrósł po pięciu latach braku choroby.

    "Musisz przekroczyć pięcioletni znak, co pokazuje nam, że jesteś w porządku", powiedziała mi jedna z agencji.

    To było długie pięć lat próbowania bycia w porządku.

    Byłem wtedy w połowie lat 30., a jeden przyjaciel po drugim zachodził w ciążę. Co tydzień zdawało mi się, że otwieram kolejne zaproszenie na baby shower: zawsze druhna, nigdy panna młoda. Były to chwile pełne tęsknoty i zazdrości, których się teraz wstydzę.

    Kiedy minęło pięć lat, wieści były dobre. Zostaliśmy oczyszczeni, by spróbować zajść w ciążę. Ale ponieważ chemioterapia niszczy płodność, a ja miałem 37 lat, znaleźliśmy się oszczędzając pieniądze i zapisując się na zapłodnienie in vitro.

    Potrzeba było dwóch rund zapłodnienia in vitro, aby zajść w ciążę.

    Tym razem mogłem opisać nasz nastrój tylko jako szczęście.

    29 stycznia 2014 roku urodziłam 3, 4 kg chłopca, który miał głowę z jasnobrązowymi włosami i którego drapieżny apetyt i staruszek chrapali natychmiast hipnotyzujący, być może w pewnym sensie tylko rodzice.

    "Nigdy się nie poddałeś, " powiedział mój mąż, śmiejąc się, gdy patrzył, jak Lincoln łyka swoją pierwszą dwufazową porcję receptury, którą mój mąż mu nakarmił.

    Gdy ich dwójka później przytuliła się, byłem w nastroju, który mogę opisać tylko jako podniecenie.

    To nie trwało długo.

    "Naprawdę powinieneś karmić piersią", powiedzieli konsultanci laktacji w szpitalu, znani jako "laktivists".

    Kiedy po prostu powiedziałem "mam zamiar zrobić formułę", nie chcieli tego zostawić.

    Trzymając mojego jednorodnego noworodka w jednym z najbardziej błogich dni w moim życiu, musiałem opowiedzieć agresywnemu zespołowi dobrze urodzonych nieznajomych całej mojej sagi o raku.

    Było to szczególnie męczące, ponieważ po raz pierwszy od niemal dekady mogłem zapomnieć o raku i cieszyć się ciążą i urodzeniem zdrowego dziecka.

    "Nie mogę, miałem raka piersi", powiedziałem, spoglądając na Lincolna i dumnie stwierdzając: "Ale cieszę się, że żyję i jestem matką po raku".

    Cisza.

    "Po prostu spróbuj", radzili. "Miejmy nadzieję, że dostaniesz trochę mleka".

    "Może i tak wyskoczy, albo przez twoje pacha", inny poradził sobie później, kiedy robiłem zwykły spacer po powrocie z pracy, po powrocie do zdrowia w szpitalnych korytarzach.

    Potem, kiedy zobaczyłem tych laktivistów, podniosłem swoje tempo.

    Ich pomysł wydawał się tak szalony, że zapytałem o to Shawnę C Willey, moją chirurgkę piersi w MedStar Georgetown University Hospital. Powiedziała: "Celem chirurgii redukującej ryzyko jest usunięcie jak największej ilości tkanki piersi", dodając: "Nie powinno być produkcji mleka".

    Prawdę mówiąc, naprawdę nie chciałem, aby mleko pochodziło z innego miejsca niż sklep. Gdyby tak było, oznaczałoby to, że Willey nie dostał wszystkiego i wciąż tkwiła w nim tkanka, która mogłaby zapoczątkować raka.

    Willey dodał: "Myślę, że kobiety, które podjęły trudną decyzję o obustronnych mastektomiach, już zasmucały utratę niemożności karmienia piersią. Żadna grupa nie powinna sprawić, że kobieta poczuje się winna z powodu decyzji, które podjęła ... lub sprawić, że poczuje nieadekwatne, jeśli chodzi o niezdolność do laktacji. "

    Mniej więcej w tym samym czasie wyszło badanie długoterminowe porównujące pary rodzeństwa - jedno karmione piersią, drugie karmione formułą. Obalił mantrę "piersi lepiej", którą usłyszałem: "Karmienie piersią nie może być bardziej korzystne niż karmienie w butelkach przez 10 z 11 długoterminowych wyników w zakresie zdrowia i dobrego samopoczucia u dzieci w wieku od 4 do 14 lat", stwierdzono w badaniu; wyniki te obejmowały wskaźnik masy ciała, otyłość, nadpobudliwość, czytanie ze zrozumieniem, zdolność matematyczną i inteligencję opartą na pamięci.

    Jedynym obszarem, w którym występowała różnica, była astma, co stwierdzono w badaniu bardziej w związku z karmieniem piersią niż przy karmieniu butelką.

    Istnieją oczywiście dziesiątki badań, które mówią, że karmienie piersią jest lepsze dla zwiększenia odżywienia i odporności u noworodków. Ale to badanie zostało uznane za przełomowe, ponieważ porównywało rodzeństwo, a nie niespokrewnione dzieci, gdzie różnice demograficzne oraz to, czy ciężarna kobieta pali lub pije, może wpływać na badania na korzyść karmienia piersią - powiedziała Cynthia Colen, adiunkt socjologii na Ohio State University i na czele autor badania.

    "Nie twierdzę, że karmienie piersią nie jest korzystne" - powiedział Colen mediom w momencie wydania raportu. "Ale jeśli naprawdę chcemy poprawić sytuację w zakresie zdrowia matek i dzieci w tym kraju, skupmy się również na tym, co naprawdę może to zrobić w dłuższej perspektywie - na przykład dotowana opieka dzienna, lepsze polityki dotyczące urlopów macierzyńskich i więcej możliwości zatrudnienia dla matek o niskich dochodach, które płacą płaca na życie, na przykład. "

    Dla mnie formuła była tak oszpecona, że ​​czułem się tak, jakbym stale wyjaśniał swoją sytuację.

    Chociaż bardzo bym chciał karmić piersią - jest to tańsze niż formuła, dla jednego - i byłem naprawdę szczęśliwy z moich przyjaciół, którym się to podobało, i znalazłem w tej nauce ogromną ulgę.

    Niektórzy przyjaciele uznali to za wyzwalające. Nie każdy osądzał mnie za karmienie mojej małej formuły. W rzeczywistości, po tym, jak rozesłałem to badanie, niektóre kobiety wyraziły życzenie, aby mogły przestać karmić piersią, aby ojciec lub dziadek mogli podać butelkę. Lub dlatego, że bolało. Lub dlatego, że musieli pracować i nie mogli spędzać długich przerw na pompowaniu. Lub dlatego, że adoptowali swoje dziecko i nie mogli. Lub dlatego, że po prostu nie chcieli.

    Inni dosłownie obniżyli głos do szeptu, wyznając, jakby popełnili przestępstwo, że uzupełnili karmienie piersią formułą.

    Dlaczego czuli, że muszą szeptać? Pod wieloma względami przypominało to piętno związane z sekcją C.

    Stwierdziłem nawet, że przedstawiam fakty: Formuła wywodzi się z 19-wiecznego wysiłku, by położyć kres śmiertelności niemowląt - powiedziałem z dumą. Jak to się stało? Stałem się kiepskim przywódcą klubu "nie-nie-karmić piersią, ponieważ-ja-miałam-tak-wycofał się".

    I zwróciłem uwagę na to, jak bardzo kochałem to, że mój mąż mógł podać butelce i związać Lincolna, zwłaszcza podczas karmienia o 3 nad ranem.

    Opowiedziałem im o książce Suzanne Barston, Bottled Up: Jak to jest, do czego dzieci karmimy, by zdefiniować macierzyństwo, i dlaczego to nie powinno, i jej blogu Fearless Formula Feeder.

    Barston zaczął blogować po walce z karmieniem piersią, "pomimo problemów z zatrzaskiem ... uszkodzenia nerwów w jednej piersi, ciężkiej i nagłej depresji poporodowej, traumatycznych narodzin, żółtaczki" i innych trudności. Po tej beczce śmiechu stała się matką karmiącą się formułą, mówi jej strona internetowa.

    Ironia polega oczywiście na tym, że kobiety, które karmiły piersią w latach 70. twierdzą, że zostały uznane za chrupiące matki Ziemi przez tych, którzy dali butelkę. Teraz są uważane za główny nurt i oceniające karmniki do formuł. Czy nie możemy po prostu się dogadać?

    Dziś wracam do pracy, a czasami tęsknię za zajęciami z jogi dla matek. Jestem szczególnie wdzięczny za jedną rzecz, którą usłyszałem od instruktora, który podsłuchał moją mamusię i mnie-jogę, pouczających mnie o karmieniu piersią.

    "Za kilka lat, gdy będą w przedszkolu, nigdy więcej nie będziesz musiała rozmawiać o karmieniu piersią" - powiedziała. "Więc nawet o tym nie myśl, ciesz się swoim dzieckiem, zasłużyłeś na to."

    Washington Post

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼