Dlaczego nie chciałem mojej mamy w pokoju porodowym, kiedy urodziłem się

Zawartość:

Na długo zanim zaszłam w ciążę, wiedziałam, że nie chcę mojej mamy w pokoju podczas porodu. To było połączenie pragnienia właśnie mojego męża i mnie tam, zupełnie na własną rękę, kiedy sprowadziliśmy nasze pierwsze dziecko na świat i silną osobowość mojej mamy - jej skłonność do dzielenia się swoimi opiniami i zwykle pragnienia, by wszystko poszło po swojemu - to przypieczętowało za mnie. To nie znaczy, że moja mama i ja nie jesteśmy blisko. W rzeczywistości jesteśmy ze sobą bardzo powiązani. Wiedziałem całkiem dobrze, że chciałaby być w pokoju, ale wiedziałem też, że nigdy nie chciałaby być tam nieproszony.

Około 38 tygodnia ciąży, kiedy powiedziałam mamie, że mam wyobrażenie o tym, jak sobie wyobrażałem, co się dzieje, kiedy poszedłem do pracy i rolę, jaką chciałem jej i tacie grać - minimalny udział, a jednocześnie wciąż szanujący ich miejsce w moim życiu - była bardzo bardziej złożony, niż się spodziewałam. Przez całe moje życie nigdy nie musiałem zgadywać, co moja mama myślała o sytuacji, przed którą stanęłam, lub o decyzji, którą musiałem podjąć, ponieważ zawsze wyrażała swoją opinię, głośno i wyraźnie. Jako jej dorosła córka nie zawsze zgadzałem się ze wszystkim, co mówiła i czuła, ale to po prostu ona. Jednak byłem zaskoczony, że moja mama nie była bardziej rozczarowana moją decyzją, aby nie wychodzić z pokoju porodowego. W rzeczywistości była to ogromna ulga.

Powiedziałem jej, że pozwolimy jej i mojemu tacie wiedzieć, kiedy zacznę rodzić, utrzymywać ich na bieżąco, a potem zadzwonić do nich, kiedy będziemy gotowi na spotkanie z naszą córką.

Lata poprzedzające ciążę często były rozproszone interakcjami i uwagami mojej mamy o tym, jak "potrzebowałem" mieć dziecko. Jestem pewien, że spełnienie marzeń każdej mamy ma mieć wnuka od ich pierworodnego, ale nie doceniałem nieustającego komentarza, kiedy powinienem założyć rodzinę, która zaczęła się pewnego dnia od mojego małżeństwa. To była moja decyzja i moje życie. Chociaż chciałem ścisłej więzi między moją mamą i przyszłymi dziećmi, chciałem również, aby pokój był sobą - coś, na co obaj moi rodzice mieli trudności. Narysowanie linii dla siebie, gdy już zaszłam w ciążę, było pokazaniem podziału na to, co kiedyś było i co jest teraz. Byłem również zaniepokojony, że jeśli nie dokonam tego rozróżnienia w pokoju porodowym i pracowniczym, to mogę wrócić do tego, jak radzę sobie z rzeczami, gdy moja mama jest w pobliżu, co zwykle jest zgodne z tym , co chce, ponieważ jest to łatwiejsze niż walkę. O dziwo, nie było walki.

Być może bardziej niż cokolwiek innego w moim życiu, moja mama zrozumiała, jak to jest mieć dziecko po raz pierwszy, a ona łaskawie przyjęła moje pragnienie mojego doświadczenia z narodzinami. Zamiast być oderwanym i obecnym na wielkie wydarzenie od początku do końca, jak mogła mieć nadzieję, powiedziałem jej, że pozwolimy jej i tacie wiedzieć, kiedy będę pracował, będę je aktualizował, a potem zadzwonię, gdy byli gotowi na spotkanie z naszą córką. Zaplanowałam tyle czasu, ile poczułam potrzebna po narodzinach mojej córki, żeby mi i mojemu mężowi towarzyszyło wyjątkowe łączenie.

Gdyby była w pokoju, moja zdolność do zachowania spokoju i dokonania wyboru dla siebie zostałaby skompromitowana, a nawet gdyby ta sama decyzja została podjęta, prawdopodobnie czułaby się trochę mniej jak moja własna.

Gdy zbliżała się moja pora, a potem minęło, coraz bardziej pragnąłem doświadczyć wielkiego finału mojej ciąży. Ale historia narodzin mojej córki nie przebiegła tak, jak sobie wyobrażałem. Byłem u lekarza, cztery dni po mojej randce, kiedy wyjaśnił, że chce mnie nakłonić, ponieważ nie miałem w żołądku dużej ilości płynu owodniowego. Tego ranka pojechaliśmy do domu, zebraliśmy kilka rzeczy, których nie było jeszcze w mojej szpitalnej torbie, i opowiedzieliśmy o tym moim rodzicom. Kiedyś w szpitalu minęło trochę czasu, zanim faktycznie zacząłem rodzić, więc zadzwoniłem do moich rodziców, aby mogli odwiedzić. Kiedy nie byłam wystarczająco rozdęta, żeby cokolwiek się wydarzyło późnym popołudniem, powiedziałam mamie, żeby poszła do domu na noc.

Późną nocą odczułem konsekwentnie silniejsze skurcze. Przechodziłam przez nie z mężem tuż przy mnie, z miłością oferując słowa zachęty i siły, ale ponieważ wciąż byłem tylko 5 centymetrów rozszerzony, i wiedzieliśmy, że to prawdopodobnie będzie kontynuowane do godzin porannych. Postanowiliśmy, że powinien spróbować odpocząć na kanapie w mojej sali szpitalnej na ostatni odcinek porodu.

Wtedy zadzwoniłem do mamy.

Przez cały czas pamiętałem spokojne wsparcie mojej matki poprzedniej nocy.

Siedziała ze mną przez wiele godzin coraz więcej skurczów. Powiedziała mi, jak dobrze sobie radzę. Pogładziła moje włosy. Zrobiła dokładnie to, czego nie wiedziałam, że jej potrzebuję: bądź moją mamą. Po tej stronie bycia matką, mogę sobie teraz wyobrazić, że była to dla mnie przyjemność. Nie planowałem tego szczególnego czasu między nami w moich ustaleniach porodowych, a to była jej chęć pójścia z moim początkowym planem gry, który dał mi pragnienie i upoważnił mnie, bym poprosił ją, by była ze mną, kiedy naprawdę jej potrzebowałam.

Do rana następnego dnia, 23 godziny po tym, jak przybyłem do szpitala, moje ciało wciąż nie było w pełni gotowe, by dostarczyć córkę, ale byłem zbyt zmęczony, aby nadążyć za skurczami bez lekarskiego bólu, więc d rozkazał i poprosił mamę, aby wróciła do domu po raz kolejny. Po raz kolejny zrozumiała moją prośbę i powiedziała, że ​​wkrótce wróci z tatą, czekając w poczekalni. Po kolejnych dwóch godzinach zdecydowałem się na znieczulenie zewnątrzoponowe i mogłem samodzielnie odpocząć. Ale przez cały czas pamiętałem o spokojnym wsparciu mojej matki poprzedniej nocy.

Kiedy nasza córka była w rozpaczy, a moje własne tętno wspięło się wyżej niż idealne, nie było innych głosów w mojej głowie, co robić, oprócz mojego lekarza, męża i co najważniejsze mojego. Zdecydowaliśmy się na c-sekcję. Niezależnie od tego, czy moja mama chciałaby mieć taki efekt, czy nie, gdyby była w pokoju, moja zdolność do zachowania spokoju i dokonania wyboru dla siebie zostałaby naruszona, a nawet gdyby ta sama decyzja została podjęta, prawdopodobnie Czułem się trochę mniej jak mój.

W jej naturze zwykle nie jest "odpuszczenie". Ale zrobiła to - nie tylko dla mnie, ale także dla mojej córki.

Mój mąż zaktualizował moich rodziców, kiedy byłem przygotowywany do operacji. Nie wiedzieli, jak długo będą czekać na spotkanie z wnuczką po porodzie. Mój poprzedni plan polegał na tym, by spędzać z nią czas, kiedy była już w moich ramionach, ale kiedy wreszcie nadszedł ten czas, nie potrzebowałem moich rodziców, aby dołączyli do nas, widząc najbardziej nieprawdopodobną drobnostkę, jaką kiedykolwiek moje oczy. Nasza czwórka siedziała w tym pokoju, ciesząc się swoją długo wyczekiwaną obecnością. Mniej więcej godzinę później odesłaliśmy moich rodziców, aby byli sami. A moja mama szczęśliwie wyszła.

Od tego czasu spoglądam wstecz na moje doświadczenia z narodzinami i wiem, że moja matka dała mi cenny prezent w tamtych czasach. W jej naturze zwykle nie jest "odpuszczenie". Ale zrobiła to - nie tylko dla mnie, ale także dla mojej córki. Z wdzięcznością przyjąłem życzenie, by nie przebywać w pokoju, dała mi wolność bycia sobą i bycia wiernym moim własnym osądom, zamiast jej czy kogokolwiek innego. Zasadniczo dała mi wolność bycia matką. Zastanawiam się, jak by to wyglądało, gdybym nie wyznaczył granic dla siebie, nawet przy najgłębszych intencjach mojej matki. Nigdy nie będę żałować, że nie będzie jej w pokoju, ponieważ wolność bycia sobą robi wielką różnicę.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼