Kiedy twoje dziecko zaczyna życie w NICU

Zawartość:

{title}

Nasze córki są w końcu w domu po prawie czterech tygodniach w Oddziale Intensywnej Terapii Noworodków (NICU) w szpitalu w Wellington.

Bliźniaki urodziły się w 34 tygodniu po tym, jak dostałem stan przedrzucawkowy i zespół Hellpa. Obaj urodzili się około 2 kg i potrzebowali pomocy, ale poza wczesnym pojawieniem się nasze młode były zdrowe.

Straciłem trochę krwi podczas porodu i potrzebowałem kilku transfuzji krwi, ale po trzech dniach już poczułem się znacznie lepiej i zostałem wypisany ze szpitala. To było bardzo dziwne uczucie wrócić do domu i zostawić moje dzieci w szpitalu. Wiedziałem, że jestem mamą, ale siedzenie na kanapie w domu, jak nic się nie zmieniło, było nie tak.

Na początku wydawało się, że niewiele możemy dla nich zrobić. Jest to trudne, jeśli nie możesz dotykać swoich dzieci, karmić je na swojej piersi i przytulać. Przedwcześnie urodzone niemowlęta potrzebują dużo odpoczynku, a "nadmierne obchodzenie" może spowolnić ich wzrost.

Kiedy po raz pierwszy przybyliśmy na NICU, nasze maleństwa znajdowały się w inkubatorach, a widok ich przyczepiony do wszelkiego rodzaju drutów i urządzeń do piszczenia był dość przytłaczający.

Ale w ciągu trzech i pół tygodnia, kiedy nasze dziewczyny spędzały w szpitalu, przywykliśmy do codziennej rutyny. Każdego ranka szliśmy do szpitala, witaliśmy naszych drzemiących kochanków i pomagaliśmy im dbać. Rodzice są zachęcani do przyjmowania temperatur, zmiany pieluch i pomagania w karmieniu przez rurkę i tak dalej.

Wkrótce ukończyli inkubatory w ogrzewanych łóżeczkach i po około tygodniu byli w stanie regulować temperaturę i przestawić się na normalne łóżeczka. Dobrze było widzieć ich postępy i pomogło nam to zapewnić nas, że to tylko kwestia czasu, zanim będziemy mogli zabrać je do domu.

Ale posiadanie dziecka w szpitalu nigdy nie jest łatwe. Wielu rodziców, których spotkaliśmy, miało naprawdę ciężki czas. Niektóre dzieci były w NICU przez ponad trzy miesiące i były bardzo chore lub wymagały operacji.

Każdego dnia widzieliśmy nowe mamy i tatusiów przybywających do jednostki wyglądające na zszokowanych. Chociaż od miesięcy wiedzieliśmy, że nasze dzieci najprawdopodobniej będą musiały spędzić co najmniej kilka dni na NICU, większość przedwczesnych porodów przychodzi bez większego ostrzeżenia.

Istnieją pewne uznane czynniki, które mogą powodować przedwczesne porody, ale w większości przypadków przyczyny są po prostu nieznane. Zamiast kontynuować pracę lub opiekować się starszymi dziećmi, te kobiety nagle znalazły się w szpitalu z bardzo przedwcześnie urodzonym dzieckiem.

Istnieją również dzieci w pełnym wymiarze godzin, których stan lub choroba wymaga przyjęcia po urodzeniu.

W porównaniu do wszystkich tych rodziców mieliśmy takie szczęście. Nasi dwaj żołnierze nie byli chorzy, byli tylko malutcy i potrzebowali trochę czasu, aby się rozwijać i nauczyć, jak prawidłowo karmić, zanim mogli wrócić z nami do domu.

W NICU unosi się tak wiele miłości. Rodzice siedzą dzień po dniu przez wiele miesięcy obok swoich dzieci, po prostu są w stanie trzymać swoje maleńkie palce lub położyć kojącą rękę na swoich małych ciałach podczas walki w inkubatorach.

Pielęgniarki NICU wykonują niesamowitą robotę i są tak mili. Dowiedzieliśmy się bardzo wiele o obsłudze naszych dzieci i ich potrzebach i czuliśmy się o wiele lepiej przygotowani do zabrania naszych bliźniaków do domu i opieki nad nimi samemu.

Najważniejszym krokiem w drodze do domu było nauczenie się paszy dla dziewcząt. W 34. tygodniu ciąży były po prostu zbyt młode, aby mogły się karmić i musiały być karmione przez rurkę do nosa. Po kilku tygodniach wprowadziliśmy karmienie z piersi i ewentualnie doładowywanie butelek.

Podczas naszych ostatnich sześciu dni w NICU dostaliśmy pokój w szpitalu. Początkowo bliźnięta pozostawały w pokoju dziecinnym, a my dbaliśmy o ich karmę co cztery godziny przez całą dobę.

Przez ostatnie dwie noce nasze dziewczyny zostały z nami na noc w naszym małym pokoju. Pierwsza noc poszła dobrze i dostaliśmy rozsądną ilość snu. Myśleliśmy, że ten biznes rodzicielski jest łatwy! Ale podczas drugiej nocy dowiedzieliśmy się, jak to jest mieć nowe dziecko w domu i nie osiedlać się przez cztery godziny. Przeżyliśmy to jednak, a następnego dnia byliśmy gotowi, by w końcu wrócić do domu.

25 dni na NICU nie było łatwych. Męczenie spędzać cały dzień od 7.30 rano do wieczora w szpitalu i ciężko jest wrócić do domu do pustego domu. Musieliśmy także nauczyć się, że dla nas ważniejsze jest, abyśmy odpoczywali lub pół godziny w słońcu, niż siedzieć religijnie przy łóżkach naszych malusieńkich dzieci.

Wiemy, że naprawdę mieliśmy łatwość w porównaniu z tak wieloma dzielnymi rodzicami, których spotkaliśmy na NICU, ale te 25 dni sprawiło, że coraz bardziej zakochiwaliśmy się w tych dwóch uroczych, drobnych stworzeniach, które stworzyliśmy. Sprawiło to, że jesteśmy tak wdzięczni, że mamy dwóch wspaniałych, zdrowych dzieci.

Obie dziewczyny są teraz w domu i wkrótce rozpocznie się bezsenna przygoda rodzicielska.

Jest to zredagowana wersja wpisu na blogu Jule Scherer, który po raz pierwszy pojawił się w Stuff NZ. Śledź podróż Jule poprzez wzloty i upadki ciąża i macierzyństwo bliźniąt na Facebooku i Twitterze.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼