Co zrobić z nadmiarem zarodków?

Zawartość:

{title}

Sydney Prue Corlette i jej mąż, Aaron Sharp, przeszli przez pięć lat leczenia bezpłodności, zanim zostali rodzicami bliźniaków Hugo i Teddy, którzy mają teraz dwa lata. Z sześcioma embrionami, które pozostały po ostatnim cyklu IVF i nie ma planów dla większej liczby dzieci, Corlette i Sharp czekają teraz na emocjonalną decyzję.

Na początku swojej podróży IVF para planowała przekazać pozostałe embriony innej potrzebującej rodzinie. Teraz nie są tacy pewni. Wiele względów etycznych sprawiło, że się wahają, w szczególności perspektywa, że ​​dziecko urodzone z jednego z ofiarowanych embrionów będzie genetycznym rodzeństwem bliźniąt.

  • Jaja amerykańskie wysłane do kobiet Worldn
  • Dlaczego podarowałem moje jaja
  • "Jeśli na przykład jedno z moich dzieci potrzebowało przeszczepu nerki, a ja przekazałem moje embriony innej parze, to moje dziecko będzie w 100 procentach rodzeństwem krwi dla moich dzieci" - mówi Corlette. "Uważam, że kwestia jest dwukierunkowa. Czy czulibyśmy się zobowiązani do działania w przypadku dziecka spowodowanego chorobą? Czy oni (odbiorcy) czuliby się zobowiązani do działania, gdyby jeden z naszych chłopców zachorował? To bardzo duże "co, jeśli", ale coś, o czym myślę [musi] być przedmiotem dyskusji. "

    Corlette i Sharp nie są sami. W 2011 r. Około 35 000 par przeszło 70 000 cykli leczenia in vitro w świecie i Nowej Zelandii, co dało około 13 000 urodzeń żywych. Wiele par, które używają zapłodnienia in vitro, ma lub będzie mieć nadwyżki zarodków w przechowalni. Generalnie te zarodki mogą być przechowywane maksymalnie przez 10 lat, a pary muszą podjąć głęboką osobistą decyzję, co z nimi zrobić - zniszczyć je, przekazać je innej parze lub przekazać na badania.

    Zawiedzione ustawy stanowe i federalne, federalne wytyczne etyczne i indywidualne polityki kliniki, które rządzą sektorem IVF, nie pomagają - twierdzą naukowcy z University of Technology w Sydney (UTS).

    Podekscytowani perspektywą posiadania dziecka przez IVF, niewiele osób myśli o tym, jak przechowywać embriony, których nie potrzebują, bez względu na to, czy mogą przekazać je innej parze lub nauce, czy też, jak by się czuli, gdyby zarodki zostały zniszczone, zgodnie z nowym raportem, Zwiększanie możliwości reprodukcyjnych, z Wydziału Prawa UTS.

    Wiele osób nie może zrozumieć zasad rządzących dawstwem i zniszczeniem embrionów - jest to kwestia, której pilnie trzeba się zająć - mówi kierownik projektu, profesor Jenni Millbank, UTS.

    "Kobiety mają tendencję do postrzegania [IVF] jako procesu wynoszenia czegoś z ciała, aby jak najszybciej powrócić" - mówi profesor Millbank. "Magazyn [Embryo] tak naprawdę nie jest przewidywany. Decyzje o rozporządzeniach nie są przewidywane. Nawet jeśli istnieje taka dokumentacja dotycząca zgody, a często nie, to niekoniecznie odzwierciedla ona zmieniające się poglądy ludzi w czasie.

    Większość ludzi spodziewa się przekazać swoje nadwyżki zarodków innej rodzinie, ale tylko niewielka mniejszość faktycznie to robi. Ich zniszczenie wydaje się nie do pomyślenia, a kiedy nadejdzie czas, wiele par jest tak zdenerwowanych, że chcą oznaczyć to wydarzenie jakąś uroczystością.

    Tylko około 10 do 15 procent klientów IVF przekazuje swoje nadwyżki zarodkom innym parom. Jeszcze mniejszy odsetek przekazuje na badania (takie jak licencjonowane badania na komórkach macierzystych lub badania nad procesami płodności).

    Profesor Millbank mówi, że ludzie, którzy wyobrażają sobie embrion jako rodzeństwo dla ich obecnych dzieci, często nie są w stanie oddać emocjonalnie. "Dostaliśmy bardzo jasny przekaz w wywiadach, w których ludzie powiedzieli:" Patrzę na moje dzieci, myślę o tych zarodkach jako o rodzeństwie moich dzieci, nie mogłem ich zdradzić ".

    Dla tych, którzy czują się w stanie przekazać darowiznę innej parze, badania ujawniły, że ich związek z embrionem jest doświadczany w bardzo różny sposób. "W przypadku osób, które ostatecznie przekazały darowiznę - i jest to jedno z największych badań naukowych osób, które przekazały darowiznę - różnica polegała na tym, że nie postrzegali embrionów jako swoich dzieci. Postrzegali je jako niezwykle wartościową potencjalność, która mogłaby stać się tylko dzieckiem z matką-biorcą ".

    Nawet po tym, jak para zdecyduje się przekazać darowiznę, może być trudno znaleźć klinikę, która może pomóc w osiągnięciu tego celu i zapewnić wystarczającą pomoc i wsparcie.

    "Ludzie, którzy przeszli proces darowizny, powiedzieli, że większość z nich musiała bardzo ciężko walczyć o darowiznę, naprawdę musieli rozmawiać o tym w swojej klinice. Niektórzy musieli przenieść swoje embriony do innej kliniki [gdzie darowizna była możliwa] "- mówi profesor Millbank.

    "To było naprawdę przygnębiające i szokujące dla ludzi - nigdy nie przyszło im do głowy, że mogą dokończyć ten proces, a ktoś mógłby się odwrócić i powiedzieć" nie ".

    Profesor Millbank twierdzi, że kliniki również borykają się z nadmiernie złożoną biurokracją. "Myślę, że gdy pojawia się niepewność, klinicyści zareagują zachowawczo. Chcą zrobić najbardziej ostrożną rzecz, najmniej niebezpieczną. Nie otrzymują wiele wsparcia i wskazówek ", mówi.

    Raport proponuje ustanowienie państwowych agencji rządowych, które mogłyby przełożyć prawodawstwo na zwykłe angielskie, arbitrażowe debaty i dostarczyć zwięzłe orzeczenia.

    "Nie powinieneś mieć pięciu różnych osób, które muszą uzyskać poradę prawną. Powinno być miejsce, do którego możesz pójść, gdzie możesz powiedzieć: "Co to znaczy?" - mówi profesor Millbank.

    Takie agencje zapewniłyby rozwiązania nie tylko pacjentom, ale także klinikom. "Istnieje cały szereg usług, których ludzie potrzebują, aby mogli zostać zdjęci z kliniki i zostać przejęci przez wyspecjalizowaną agencję rządową, która ma tam wspierać, udzielać informacji, doradzać, doradzać, pośredniczyć, dobierać i kontaktować się między darczyńcami a odbiorców - mówi.

    "Ludzie mają bardzo szeroki i zróżnicowany wachlarz potrzeb wokół tych rzeczy, których nie można koniecznie przewidzieć, i jest to wielkie wezwanie dla klinik, wiesz. To duże pytanie. "

    Para ze Sydney Corlette i Sharp nie podjęli ostatecznej decyzji o tym, co zrobić z nadwyżkami zarodków, ale prawdopodobnie przekazują je na badania. "Gdyby ludzie nie przekazywali datków na badania, nigdy by niczego nie odkryli i nigdy byśmy nie mieli naszych chłopców" - mówi Corlette.

    "Za każdym razem, gdy otrzymujemy rachunek za przechowywanie, który wynosi około 250 USD przez sześć miesięcy, myślę" Hmm, co powinniśmy zrobić? " Ale nie jestem jeszcze gotowy, aby podjąć tę decyzję. "

    Ta historia napisana i wyprodukowana przez University of Technology, Sydney, dla Brink, publikacji dystrybuowanej co miesiąc w The Sydney Morning Herald.

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼