"Jesteśmy naprawdę błogosławieni": jak strażak przyszedł, aby adoptować dziecko, któremu pomagał
Pięć lat temu amerykański strażak Marc Hadden odebrał telefon alarmowy, który zmienił jego - i jego rodzinę - życie na zawsze.
Kiedy Marc i jego ekipa pojawili się na scenie, znaleźli kobietę w ciąży. Nie mając czasu, aby zabrać ją do szpitala, ojciec dwójki dzieci z Północnej Karoliny pomógł mamie uratować córeczkę, później nazwaną Grace.
"Zadzwonił do mnie i był zachwycony", powiedziała żona Haddena, Beth, do WMBF. "Mam na myśli, że urodziła dziecko i kto na świecie dostarczy mu dziecko w swoim życiu, które nie jest lekarzem?"
Niedługo potem Haddeni dowiedzieli się, że matka Grace postawiła noworodka na adopcję. I w ociekającym sercem skręcie do cudownej już historii, Haddeny zdecydowały, że chcą, aby mała Grace dołączyła do ich synów, Willa i Parkera.
"Odkąd mieliśmy chłopców, wiedzieliśmy, że chcemy więcej dzieci" - powiedziała Beth. "Ale byłam z nimi przedwcześnie, wiedzieliśmy, że nie można mieć więcej dzieci, a my mieliśmy to w naszych umysłach iw naszych sercach przez wiele lat, by zaadoptować ... Powiedzieliśmy, że jeśli ma być, To będzie."
Zaledwie 48 godzin po tym, jak Marc odebrał telefon zmieniający życie, by pomóc w jej narodzinach, kochana Grace była w ich ramionach.
Dla Marca doświadczenie trudno było wyrazić słowami. "Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę miała córkę, na pewno jesteśmy prawdziwie błogosławieni.
"Nawet nie myślę o jej przyjęciu, jest nasza i ją kochamy".
A pięć lat później, spójrz tylko na małą Grace!