Pomagamy pierworodnemu powitać rodzeństwo
Westchnęliśmy z radości na przybycie królewskiej księżniczki - ale, przeważnie, westchnęliśmy z politowania na widok księcia Jerzego, który został zabrany na jej spotkanie. Nie wiedział, że jego istnienie "oko w oko" miało przejść w gruszkę.
To uraz, któremu może uciec kilka noworodków. Czytelniczka BBC, Kate Silverton, przemówiła do wielu rodziców w tym tygodniu, kiedy przyznała się do poczucia winy z powodu zaniedbania jej trzyletniego Clemency, po urodzeniu jej syna, Wilbur. "Nie byłem przygotowany na to, żeby go chronić" - powiedziała - "czasami nawet kosztem uczuć mojej córki".
Mój pierworodny odbył tę samą doniosłą podróż jak książę Jerzy, chwiejąc się wraz z ojcem na skrzydle Lindo, by spotkać się z nowym rodzeństwem, błogo nieświadomy tego, że wąż wszedł do Edenu.
Próbowaliśmy emocjonalnie przygotować naszego syna na ten pamiętny dzień. Zasugerowaliśmy, że dziecko w moim brzuchu będzie kiedyś jego przyjacielem. Odpowiedź Oscara? "Uderzyłem dziecko kijem! Uderzam jego bota!" Kiedy w końcu się spotkali, umieściłem Baby Conrad w jego łóżeczku, tak, że kiedy Numer Jeden Syn wszedł do pokoju szpitalnego, byłem wolny na przytulanie.
Po urodzeniu córki księżna Cambridge i książę William mądrze skorzystali z pomocy Carole Middleton, której celem jest podobno "na temat George'a, a nie nowego przybycia". Podjęliśmy także próbę wzywania teściowej. Niestety, nie udało się ułagodzić.
Kiedy wróciłem do domu z intruzem, uczestniczyła w nim grupa łobuzerskich krewnych - nie dla Conrada, tak zaniedbanego tego dnia, jak nasze dwa koty - ale dla pierworodnego Oskara, który otrzymał tyle prezentów, jakby to były jego urodziny.
Po 20 minutach zamieszania Oscar porzucił swój nowy drewniany wozek strażacki i stanął nad śpiącym bratem. Potem powiedział do mnie: "Czy ty też jesteś jego mamusią?"
Jeśli Conrad leżał na swoim playmacie, Oscar udawał, że potknął się o niego. Gdyby Conrad zapłakał, Oskar zapytałby w zaskakującym tonie: "Co to za dźwięk?" Najwyraźniej zaprzeczał. Ale czy to dziwne, że kiedy pierworodnym jest, jak to ujęła Jane Austen, "tak płakała", przesunięcie rodzicielskiego spojrzenia na szemrzącego się rywala wydaje się zarówno druzgocące, jak i niedopuszczalne?
Nic dziwnego, że Elaine Halligan, londyńska dyrektor The Parent Practice, prowadzi warsztaty dla rodziców. Mówi: "Pierworodne dzieci prawie zawsze czują się naturalnie przesiedlone, gdy pojawia się nowe dziecko Rodzice wyobrażają sobie, że dziecko jest pakietem radości dla całej rodziny, ale świat pierworodnych jest wywrócony do góry nogami".
Często rodzice nie mogą znieść tej niewygodnej prawdy. Sąsiadka wspomina swojego bratanka, dwóch, "walczących o uwagę swojej mamy" po narodzinach brata.
"Byliśmy w ogrodzie, a on kopał w kwietniku i ciągle powtarzał swojej mamie:" Jestem dobrym chłopcem, pracuję tak ciężko, prawda? " Moja siostra karmiła piersią, a nie słuchała, tak bardzo mu współczułam.
Są jednak szanse, że mama nasłuchiwała, ale borykała się z podwójnym okrzykiem winy. To, co Silverton opisuje jako rollercoaster sprzecznych uczuć - to, że w pewien sposób pozwalasz obojgu dzieciom nie brać udziału w potrzebach twojego noworodka tak, jak powinieneś i nie będąc tym samym skupionym matusem, który byłeś najstarszy przed przybyciem rodzeństwa.
Zapewnienie dziecku bezpieczeństwa fizycznego jest oczywiście priorytetem. Ale poza tym, mówi Halligan, "zamiast starać się przekonać starszego rodzeństwa, by kochał dziecko, pozwól im wyrazić swoje naturalne uczucia urazy i zazdrości.
Daj dużo pewności, że nadal są kochani. Ustaw czas na bok, nawet 10 minut, aby dać im wyłączną uwagę. Zawiadomienie i komentarz na temat wszystkich dobrych zachowań. Zamiast szczotkować negatywne uczucia pod dywanik, Halligan radzi: "Niech twoje starsze dziecko wie, że cokolwiek czują, jest w porządku i możesz o tym powiedzieć. Powiedz:" To naprawdę coś innego dla ciebie, z dzieckiem Siostro przyzwyczaiłeś mnie do siebie samego, wydaje mi się, że nie chcesz mnie dzielić.
Takie podejście nie jest instynktowne dla rodziców: mieliśmy nadzieję, że drugie dziecko uzupełni naszą rodzinę, a nie ją zniszczy. Jeśli jednak potraktujemy go z wyczuciem, to początkowe urazy rodzeństwa będą się zmniejszać.
Wiem o tym, ponieważ kiedy tak bardzo znienawidzony Conrad miał dwa lata, wspiął się po wysokiej drabinie opartej o ścianę ogrodu. Tylko krzyki Oskara zaalarmowały nas o jego położenie. Moje radosne uczucie: kiedy nie chcą już siebie nawzajem umrzeć, dzień przyjaźni i oddania dla rodzeństwa jest z pewnością pod ręką.
The Daily Telegraph