Prawdziwe powody, dla których mój mąż i ja walczymy przed naszymi dziećmi
Cokolwiek robisz, nie walcz z dziećmi, lub czymś w tym rodzaju, więc powszechna rada dla rodziców idzie. Wiem, że wielu ekspertów twierdzi, że nie powinniście tego robić, ale szczerze mówiąc, mój mąż i ja regularnie stawiamy czoła naszym dzieciom i uważam, że jest to korzystne. Myślę, że to naprawdę zdrowe dla moich dzieci, aby usłyszeć dyskusję wymodelowaną w sposób, który zostanie rozwiązany.
Dorastanie w moim domu sprawiło, że walki były bardzo częste u moich rodziców, ale przede wszystkim między moją mamą a mną. I przez cały ten czas nigdy naprawdę nie nauczyłem się "walczyć uczciwie". Bardzo szybko nauczyłem się, jak unikać walki, ale wszystko, co robię, powoduje, że robisz rzeczy i odrzucasz uczucia, aż eksplodujesz i mówisz rzeczy, które nie mają znaczenia w złości czy namiętności, i wtedy nic nie zostanie rozwiązane. Więc kiedy się ożeniłem, mój mąż i ja byliśmy jeszcze całkiem młodzi i nie miałem żadnych konstruktywnych umiejętności komunikacyjnych. W tamtych wczesnych dniach zamykałem się, dąsałem się lub walczyłem o głupie rzeczy, żeby nie mówić o tym, co mnie naprawdę martwiło. Obarczałbym winą lub grałem ofiarę albo cierpiałem w milczeniu z moją kartą męczennika, ponieważ to wszystko, co wiedziałem, jak to zrobić. I całkowicie zasługuję na uznanie mojego męża, ucząc mnie, jak walczyć jak dorosła osoba, ponieważ on nie chciał mnie zabrać ze sobą. Nie pozwolił mi się wycofać ani uciec, a na pewno nie był zadowolony z komentarza "Nic mi nie jest". Mój mąż, w zasadzie, nauczył mnie walczyć uczciwie i wiem, że to całkowicie zmieniło nasz związek.
Zajęło mi to całe lata, ale w końcu nauczyłem się, jak zdrowo można walczyć w sposób, który nie pozwalał mi płakać przez wiele tygodni z jamą w żołądku. W końcu dowiedziałem się, jak pracowałem - że lepiej było mi spokojnie dyskutować o sprawach, kiedy zaczynałem się denerwować, zamiast czekać, aż naprawdę się rozgniewałam i sprawy się zatarły. Dowiedziałem się, na co reaguje mój mąż, więc mogłem ich uniknąć i dowiedziałem się, na co reaguję, więc mogłem pomóc mojemu mężowi w uniknięciu tych.
Dla zdrowia naszej rodziny i naszego małżeństwa, jest OK, aby pozwolić naszym dzieciom walczyć, ponieważ, cóż, to właśnie robią ludzie , a potem, mam nadzieję, idą dalej. W mojej głowie to dobra umiejętność życiowa i chcę, żeby moje dzieci dorastały widząc.
Więc dzisiaj, jako partner prawie dziewięciu lat i rodzic w zasadzie taki sam (witajcie, wesele z shotgunem!), Tak naprawdę jestem dumny z naszego związku z naszą zdolnością do posiadania zdrowych umiejętności walki. Dla nas jest teraz ogromna różnica między bezsensownym krzykiem a zdrową dyskusją o tym, co przeszkadza jednemu z nas. I przez większość czasu nasze walki odbywają się przed dziećmi. Czy żałuję, że czasami mogliśmy poczekać, aż znaleźli się w łóżku, aby obalić różnice? Jasne, ale życie się dzieje i to nie zawsze jest możliwe. Myślę, że dla zdrowia naszej rodziny i naszego małżeństwa, jest OK, aby pozwolić naszym dzieciom walczyć, ponieważ, cóż, to właśnie robią ludzie , a potem - miejmy nadzieję - idą dalej. W mojej głowie jest to dobra umiejętność życiowa i chcę, żeby moje dzieci dorastały widząc, o ile walka odbywa się w sposób produktywny i pełen szacunku.
Spytałem nawet moją 8-letnią córkę, jak to się czuje, kiedy widzi nas walczących. Zwykle jest tym, który, gdy zdarza nam się być przy stole lub w kuchni "dyskutując", mówi nam, żebyśmy się uspokoili. Powiedziała: "Czuję się trochę zawstydzona, bo nie lubię patrzeć, jak moi rodzice walczą, bo chcę, żeby się kochali, ale wszyscy walczą i zawsze lepiej." Chcę modelować zdrowe relacje dla moich dzieci, a zdrowe relacje obejmują walki. Nakażenie moim dzieciom tej rzeczywistości pozwala im zobaczyć, że jest zdrowe i normalne, że nie zgadzam się i walczę o te nieporozumienia.
Chcę, aby moje dzieci nauczyły się, że walka z ojcem nie oznacza niekończącego się krzyku, który sprawi, że będą potrzebować terapii na zawsze; może to być tak proste, jak dyskutowanie o czymś, co nie zgadzamy się w zdrowy i produktywny sposób.
Jestem wystarczająco dużą osobą, żeby przyznać, że jej słowa trochę mnie przygnębiły. Niełatwo jest usłyszeć, kiedy denerwujesz się jako rodzic, ale wiem też, że nieporozumienia i dyskusje są częścią życia. Nie chcę, aby ona lub którekolwiek z moich dzieci myślały, że walka lub nie zgadzanie się jest przeciwieństwem kochania kogoś, ponieważ wolałbym raczej prowadzić konstruktywny dialog (nawet jeśli wygląda to na walkę) z moimi bliskimi - dziećmi i mężem włączone - niż wszyscy uczą się praktykowania unikania i zamykania.
Chcę, aby moje dzieci nauczyły się, że walka z ojcem nie oznacza niekończącego się krzyku, który sprawi, że będą potrzebować terapii na zawsze; może to być tak proste, jak dyskutowanie o czymś, co nie zgadzamy się w zdrowy i produktywny sposób. Mam nadzieję, że poprzez modelowanie "walki fair" z moimi dziećmi, dorastają też, ucząc się, jak wysuwać krzywdy i rozmawiać o rozwiązaniach z własnymi partnerami, jeśli kiedyś je mają.
W mojej rodzinie mam nadzieję, że możemy być zarówno kochankami, jak i wojownikami. I to jest naprawdę bardzo dobre dla moich dzieci.