Mój syn nie cierpi przedszkola

Zawartość:

{title}

Świadomość, że popełniłeś błąd, jest okropnym uczuciem, ale świadomość, że zawiedliście jako rodzic i nie zrobiliście tego dobrze, jest naprawdę okropna. I tak się czuję. Oczywiście miałem małe przesmyki na tej drodze tej kolejki górskiej, która jest macierzyństwem, ale to, o czym mówię, jest czymś więcej niż pomyłką. To poważny błąd w ocenie, który popełniłem - i powinienem był wiedzieć lepiej.

Mówię o przedszkolu. Myliłem się, poddajemy się i wyciągam mojego syna.

  • Moja córka jest w przedszkolu - a ja nie mogę
  • Przedszkola korzystne dla dzieci z depresją matek, znajduje badania
  • Pozwól mi wyjaśnić.

    Zacząłem rozglądać się po przedmieściach Londynu w ośrodkach opieki, niemal natychmiast po tym, jak przenieśliśmy się tutaj na początku roku. Chciałem zapisać Milina gdzieś, gdzie mógł spędzić dwa poranki w tygodniu towarzysko i bawić się z innymi dziećmi w innym środowisku niż w domu.

    Nie przejmowałem się tym, że uczy się alfabetu w czterech językach (uczą francuskiego, hiszpańskiego i japońskiego w przedszkolu, który wybrałem), ale chciałem, żeby się dobrze bawiło i pomyślałem, że pokochałby różne zabawki i ludzi.

    Znalazłem idealne miejsce. Przypadkowo wybrana przeze mnie żłobek znajdował się w przebudowanym starym domu, w którym spędziłem niezliczone szczęśliwe godziny jako dziecko. Należy do mojego wuja i jest teraz wydzierżawiony do przedszkola, ale to był dom, w którym dorastali moi kuzyni. Mam wiele radosnych wspomnień z dzieciństwa, bawiących się w pokoju, w którym jest sala Milina iw wielkim ogrodzie, gdzie małe dzieci bawią się każdego letniego poranka.

    Niestety, Milin nie będzie miał tych samych radosnych wspomnień o wielkim starym domu na drodze.

    Rozpoczęliśmy rozliczenia w okresie dwóch i pół miesięcy temu. Zacząłem od zostania z nim, a potem zostawiłem go na niewielką ilość czasu. Spędziłbym całą sesję w biurze, obserwując go w aparacie, który rejestrował akcję w każdym pokoju. Rzadko przestał płakać.

    Dwa i pół miesiąca, krzyczy Milin, kiedy docieramy na parking. Mój mąż lub ja przekazujemy go szybko wspaniałemu personelowi i chociaż przestaje krzyczeć w końcu po naszym wyjeździe, nie jest zadowolony z tych kilku godzin, jakie tam spędził. Natyka się na niego, nigdy nie puszczając króliczka z pocieszenia. Kiedyś polegał na tym tylko do spania, ale od momentu rozpoczęcia opieki dziennej wykorzystuje ją również w ciągu dnia.

    Rzadko dołącza do zabawy, rzadko je na miejscu, a on rzadko kiedy przestaje prosić o mumię. Personel niesie go dookoła, aby powstrzymać go od płaczu. Najwyraźniej połączył się trochę. Potrafi nagle wykonać wszystkie czynności w Twinkle Little Star Little Star. Staje na jednej nodze lub pokazuje całkiem niezłego psa, gdy poprosisz go o jogę. (Tak, uczą ich jogi.) Ale głównie, on jest małym przygnębionym chłopcem w kącie, czekającym na swoją mamusię.

    Nie obwiniam centrum ani personelu. Myślę, że personel w jego klasie jest cudowny, a centrum jest cudowne dzięki etosowi, który wspieram i jestem z niego zadowolony. W dzisiejszych czasach opieka dzienna nie jest odpowiednia dla Milina, więc powinienem był to wcześniej ustalić i wysłuchać mojego serca. Być może chodzenie dwa razy w tygodniu to za mało, żeby się do tego przyzwyczaić. Być może rozpoczęcie go o 16 miesięcy było za późno. Być może ma to wiele wspólnego z naszym nowym przybyciem.

    Milin uczęszczał do przedszkola przez dwa miesiące, zanim urodziła się jego mała siostra Jasmin. Ale to oczywiście była zbyt wielka zmiana. Chociaż myślałam, że do czasu, kiedy się urodzi, doszłoby do niego, ale nie był. Teraz musi poradzić sobie z nowym dzieckiem w domu i zostać wysłanym do miejsca, do którego nie chce się udać (bez jego mumii), a to wszystko za dużo.

    Patrząc wstecz, powinienem był podjąć decyzję wcześniej, zamiast tego przez niego przejść. Ale tak bardzo chciałem, żeby mu się podobało, tak bardzo chciałem, żeby pobiegł do klasy z wielkim uśmiechem na twarzy, tak jak robią to inne dzieci. Tak bardzo chciałem, żeby usiadł przy stoliku i zjadł obiad ze swoimi przyjaciółmi, a potem po cichu położył się spać na dywanikach na podłodze. Tak bardzo chciałem, żeby mu się to podobało.

    Teraz, kiedy jest już tak daleko, mam wrażenie, że torturowałem go bez powodu - to pomyłka, błąd, straszliwy błąd w ocenie. Szkoda, że ​​nie wiedział, jak bardzo jest mi przykro, i jak nie chciałem, żeby tak się ułożyło.

    - Essential Mums.

    Czy kiedykolwiek popełniłeś błąd w ocenie rodzicielstwa? Komentarz poniżej.

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼