Chwila, w której zdałem sobie sprawę, że jestem feministką
Jestem prawie zakłopotany, aby to przyznać, ale kiedyś mogłam powiedzieć głośno, że nie jestem feministką. Wiem . I nie chodzi o to, że nie byłam feministką, po prostu nie wiedziałam, co oznacza feminizm. Nadal nie myślałem, że jestem feministką nawet po tym, jak byłem w Girl Scouts przez całą moją szkolną karierę. Nie myślałem, że jestem feministką, chociaż gdybym kiedykolwiek zadała sobie pytanie, czy mam zapytać mamę, nie zawaha się powiedzieć mi, że to ona. Nawet nie myślałem, że jestem feministką po wykonaniu trzech oddzielnych produkcji Monologów waginy.
Ale w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że nie tylko zgadzam się z postawami feministek na temat aborcji, równej płacy i destrukcyjnego rozpowszechnienia kultury gwałtu, ale uświadomiłem sobie, że jestem feministką. I zastanawiałem się, jak mogłem tak długo temu zaprzeczyć. To nie "Girl Scouts" ani "Monologi waginy" pokazały mi, jak ważny jest dla mnie feminizm. To były narodziny moich dwojga dzieci.
Na długo zanim moje dzieci przybyły, nabrałem przekonania, że feminizm oznacza zaprzeczanie twojej kobiecości i być może próbuje argumentować, że mężczyźni i kobiety są tacy sami. W tym czasie po prostu się z tym nie zgadzałem. Głównie się nie zgadzałem, ponieważ widziałem siebie w tak kobiecym świetle. Nie sądziłem, że feministki mogą w pełni zaakceptować swoją kobiecość. Nawet wiedząc, że jestem niepoprawny, nie czułem, żebym w ogóle pasował do formy feministki. W mojej karierze nie byłem głupio. W moich przekonaniach nie byłem militarystyczny. Przede wszystkim byłem opiekunem. Kochałem dzieci i nie mogłem doczekać się ciąży. Na wiele sposobów stawiam rodzinę przed karierą. Byłem tak szczęśliwy w mojej kobiecej roli. Nie przeszkadzało mi to, że mój męski partner trzymał dla mnie otwarte drzwi. Nie przeszkadzało mi to, że to on poprosił mnie o rękę. Nie przeszkadzało mi, że pozwoliłem mu podejmować ostateczne decyzje dotyczące finansów.
Również zawiłe moje wyobrażenie o feminizmie w tamtym czasie? Fakt, że kocham mężczyzn. I naprawdę wierzyłem, że feministki nienawidzą mężczyzn. Miałem (i mam) mnóstwo wspaniałych mężczyzn w moim życiu, których nigdy nie nazwałbym "patriarchatem" i którzy nigdy nie będą źle traktować kobiet. Ale byłem ślepy na fakt, że moje męskie odpowiedniki miały wiele przywilejów, których nie miałem. (I mówię o tym jako o ciążowej, prostej, białej kobiecie średniej). Mogli iść ulicą bez obawy przed przemocą seksualną. Zostali potraktowani poważnie jako intelekty i artyści. Naprawiali rzeczy rękami i nikt nie dawał im przyjemności za "dobrą robotę". Ale ja byłem.
Jako technik teatralny na studiach rozwiązałem jakiś techniczny problem (jak szef), a dwóch mężczyzn było zaskoczonych, że coś wymyśliłem. I nie po raz pierwszy zaskoczyłem kogoś, będąc mądrym. Zdałem sobie wtedy sprawę, że inteligentni, rozwiązujący problemy mężczyźni nigdy nie mieli tego problemu.
Ale nawet po tym, jak żarówka wybuchła (ha!), Nigdy nie było takiej chwili, w której czułem: "O mój boże, jestem feministką!" Ale zwróciłem uwagę na problemy. Zacząłem myśleć o tym, jak traktowano mnie w miejscu pracy, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem kariery. Miałem również problemy z otrzymaniem opieki zdrowotnej, której potrzebowałem. Ubezpieczenie zdrowotne było dla mnie droższe niż mojego partnera, ponieważ zdarzyło mi się mieć macicę. W rezultacie poszedłem do Planned Parenthood na moją opiekę ginekologiczną. I kiedy zdałem sobie sprawę z tego, czym jest Planowane Rodzicielstwo dla ratowników, nie mogłem nie wspomnieć o tym, że przepisy i regulacje społeczne zostały wprowadzone w celu kontrolowania mnie i moich wyborów reprodukcyjnych.
W pewnym momencie, niezależnie od faktu, że zostałem wychowany na katolicy i wiedziałem, że nigdy nie rozważam aborcji, stałem się stanowczym wyborem. Być może było to spowodowane moim doświadczeniem w Planned Parenthood. A może dlatego, że poznałem ludzi, którzy byli młodzi i nie byli gotowi, i którzy potrzebowali opcji. Ale głównie dlatego, że chciałem, aby kobiety dokonywały bezpiecznych wyborów, nawet jeśli nie były to wybory, które sam sobie wybrałem.
A potem spotkałem ludzi, którzy nie pasowali do restrykcyjnej binarnej płci naszego społeczeństwa. Spotkałem niektórych z nich na studiach, ale o wiele więcej poznałem w Internecie. Było tak wiele do nauczenia się o tym, jak sztywne są nasze poglądy na temat płci. Mężczyźni nie są zachęcani do bycia emocjonalnymi lub wychowującymi, a jeśli tak, to są obrażani, gdy mówią, że zachowują się "jak kobieta", jak to jest obrazą.
Ale być może moja największa lekcja feminizmu przyszła po narodzinach moich dwójki dzieci. Wszystkie problemy, które udało mi się przeoczyć, ponieważ tak się do nich przyzwyczaiłem, nagle nie mogłem obnażyć myśli, że moje dzieciaki mają do czynienia z nimi. Chciałem, aby moja córka była traktowana poważnie w każdej karierze, do której dąży. Chcę, aby moje dzieci sprzeciwiały się walce z kulturą gwałtu. Zdałem sobie sprawę, że jestem feministką nie tylko po narodzinach mojej córki, ale przede wszystkim po tym, jak mój syn zaczął eksperymentować z płcią. Wiedziałem, że nie ma innego wyjścia. Że wszystkie te matki zaprowadziły mnie tutaj, a moje dzieci były ostatnią lekcją.
Teraz dla mnie kwestia feminizmu sprowadza się do kilku pytań, które nagle wydają się być nielogiczne.
Czy oczekuję sprawiedliwego traktowania w pracy?
Czy oczekuję odszkodowania tak samo jak moich rówieśników?
Czy chcę posiadać prawo do mojego ciała i moje prawa reprodukcyjne?
Czy chcę tak wiele wyborów jak mężczyźni?
Czy chcę być ceniony za mój mózg, kreatywność i pasję?
Czy chcę wyjść na zewnątrz bez obawy przed nękaniem?
Czy chcę te rzeczy dla mojej córki?
Odpowiedź na wszystkie te pytania brzmiała tak, i teraz wydaje się to tak oczywiste, że byłaby to jedyna odpowiedź dla mnie. Po prostu nie zdawałem sobie sprawy, że feminizm dotyczy tych rzeczy. Sądziłem, że chodzi o odrzucenie ról opiekuńczych lub kobiecej zmysłowości, albo presji, by postawić karierę na pierwszym miejscu.
Moje dzieci przyszły i nagle byłem wygłodniały, szukając drogi przez te problemy. Chciałem stanąć na rzecz praw reprodukcyjnych kobiet. Chciałem być traktowany tak samo poważnie, jak moje męskie odpowiedniki. Chciałem się dowiedzieć, co mogę zrobić, aby być dobrym człowiekiem i sprzymierzeńcem zmarginalizowanych ludzi. Nie chodzi o to, że nie chciałem tych rzeczy wcześniej, ale przynosząc nowe życie na świat - dwa razy - sprawiło, że wszystko to było dla mnie bardziej rzeczywiste na poziomie osobistym.
Nienawidzę tego, że moja córka najprawdopodobniej dostąpi seksualizacji we wczesnym wieku. Albo, że mój syn będzie dokuczał, jeśli zachowuje się kobieco. Nienawidzę tego, że każdy, oprócz mnie, mógłby powiedzieć, co dzieje się z moim ciałem. Nienawidzę tego, że przemoc wobec kobiet jest tak powszechna. Naprawdę, po prostu nie cierpię, gdy mówiono mi, co robić w przypadku czegoś tak arbitralnego, jak posiadanie pochwy.
Więc tak, zdecydowanie jestem feministką. I dziękuję moim dzieciom każdego dnia za przypominanie mi o tym.