Umocnijmy kobiety w pracy i porodzie - oto jak to zrobić
Niedawno obserwowałem moją siostrę Natalie przez osiem (12 godzin) godzin i dostarczałem piękną córeczkę. Zrobiła to bez żadnych narkotyków - wyczyn, który chciała osiągnąć, ale była gotowa zrezygnować, jeśli sprawy nie układały się gładko, albo ból był zbyt trudny do zniesienia.
Jestem dumny z tego, co osiągnęła moja siostra, ale zanim przyjmiesz, że jest to artykuł wychwalający naturalny poród i agresję kobiet, które zdecydowały się na znieczulenie zewnątrzoponowe, zapewniam cię, że tam nie pójdę. Jestem całkowicie zaangażowany w radzenie sobie z bólem i wierzę, że wybory mogą być pomocne dla przyszłej mamy.
Musimy jednak mówić o słowie "upoważnić". Jest to słowo, którego często używam, rozmawiając z moimi osobistymi klientami. Chcę, żeby zrozumieli, dlaczego robią ćwiczenie, jak to zrobić i jak powinno się czuć, ponieważ to daje siłę.
Niedawno zdałem sobie sprawę, że praca jest bardziej jak trening siłowy, niż kiedykolwiek wiedziałem - i że twój zespół coachingowy ma wiele wspólnego z tym, jak wzmocnienie doświadczenia jest dla ciebie.
Wspomnienie mojej pierwszej pracy, 29 września 2011 r .: Poszłam z tradycyjnym lekarzem, bez położnej czy Douli. Dotarłem do szpitala i spotkała mnie najbardziej nieszkodliwa pielęgniarka, jaką możesz sobie wyobrazić. Traktowała mnie jak szczeniaka w szkole posłuszeństwa, z prostymi komendami typu "Połóż się" i "Wracaj do swojego pokoju", i nie chciała słuchać, jak się czuję. Doszło do tego, że nie chciała sprawdzić mojej szyjki macicy (mimo że nalegałem, że tam jest inaczej), więc musiałem poprosić o to inną pielęgniarkę. W tej chwili ona mnie sprawdzała, miałem 9 centymetrów rozszerzone, całkowicie zmyte, z dzieckiem przy +3 w kanale rodnym. Musiała zadzwonić na numer alarmowy, aby inny lekarz przyszedł z domu i dostarczył moje dziecko, ponieważ jeden z obecnych był w trakcie wykonywania sekcji C.
Podobnie jak moja siostra, w naturalny sposób dostarczyłem synowi, ale doświadczenie nie miało nic wspólnego z umacnianiem. Nie wiedziałem, jak powinny się czuć rzeczy, nie wiedziałem, czego się spodziewać, i nie wiedziałem, co mogłem zrobić, aby moja praca przebiegła sprawniej.
Praca mojej siostry była całkowicie przeciwna. Obserwowałem, jak jej położna dawała wskazówki, jak "oddychać jak Dory w poszukiwaniu Nemo " - wydając głębokie, otwarte odgłosy, aby rozluźnić dno miednicy. Byłem świadkiem frustracji mojej siostry, kiedy utknęła na wysokości 7 centymetrów, a jej położna wyjaśniła jej, że jest to powszechne i że musi wrócić do psychicznie zrelaksowanego stanu. Kiedy położna kazała wszystkim opuścić pokój, moja siostra była gotowa znaleźć ten stan - nie zirytowany, że została sama. Kiedy moja siostra pchała i zdenerwowała się, jak długo trwała (co wcale nie było tak długie), jej położna wyjaśniła, że za każdym razem dziecko rozciąga ją tak, że nie będzie tak łzawią.
Przy każdej zmianie pozycji, każdej kontroli szyjki macicy, każdym sygnalizowaniu oddechu, moja siostra była uprawniona. Otrzymywała informacje. Dostała wybory. Mogła w każdej chwili wybrać znieczulenie zewnątrzoponowe, co byłoby w porządku (zapytała w pewnym momencie, a jej położna dała jej pełne informacje na temat tego, co pociąga za sobą), ale zdecydowała się kontynuować bez interwencji.
Chodzi o to, że znała nie tylko "co", ale także "dlaczego" i "hows", które dały jej taką kontrolę nad ciałem, jak to możliwe.
Często słyszę od kobiet: "To nie zależy od ciebie, nie możesz kontrolować tego, co dzieje się podczas porodu, więc posłuchaj swojego lekarza, w końcu najważniejsze jest to, że masz zdrowe dziecko". Nie mogłem się więcej nie zgodzić.
Wiem, że czasami niefortunne rzeczy dzieją się podczas porodu, których kobiety nie mogą kontrolować. A w takich przypadkach praca nie daje siły - bez względu na to, kto ją przez nią trenuje. Ale to, czego nauczyłem się z doświadczeń mojej siostry i mojej własnej - i od pracy z nowymi mamami jako osobistym trenerem - jest takie, że wielu pracowników służby zdrowia może lepiej wykonywać pracę dla kobiet.
Ciąża, poród i bycie nową mamą mogą być wzmacniające, ale wszystkie te doświadczenia mogą sprawić, że kobiety poczują się bezsilne. Aby to zmienić, musimy dać nam "whys" i "hows". Potrzebujemy informacji i Twojej pewności, że możemy z niego korzystać. Musimy wspierać nas, gdy poruszamy się po nieznanym terytorium naszymi niesamowitymi, ale skomplikowanymi ciałami.
I za wszelką cenę potrzebujemy szacunku. Nie waż się nam powiedzieć, żebyśmy się położyli - nie jesteśmy twoim szczeniakiem.
Chicago Tribune