Kesha chce "wolności" na własnych warunkach i ja też
Za każdym razem, gdy czytam nagłówek o kobiecie lub młodej dziewczynie, która chce się z nią podzielić seksualnie, czuję się niesamowicie dumna. Jako ofiara gwałtu, wysyłam moją solidarność do kobiet, które walczą z ludźmi, którzy ich skrzywdzili. Mówienie o twoim gwałcie nie jest łatwe. Otwartość na gwałt, zwłaszcza w kraju, który niewiele tłumaczy kulturę gwałtu, nie jest łatwa. Zostałem zgwałcony. I przez lata nie rozmawiałem o tym. To było zbyt trudne. I kiedy usłyszałem najnowsze wiadomości z Keśha, przypomniało mi się, jak niemożliwie trudno jest ofiarom dochodzić sprawiedliwości wobec swoich prześladowców. W poście, którą udostępniła na swojej osobistej stronie Instagram, Kesha twierdziła, że zaoferowano jej "wolność", jeśli przeprosiła za oskarżenie jej producenta, dr Luke'a, o zgwałcenie jej.
Dr Luke, którego pełne imię to Łukasz Gottwald, zaprzecza gwałceniu lub wykorzystywaniu Keśhy. W odpowiedzi na post na Instagramie w Kesha, Linda Carbone, założycielka Press Here, działu public relations, komunikacji marketingowej i firmy doradczej, która reprezentuje Gottwald, dostarczyła następujące oświadczenie:
"Zarzuty Keshy przeciwko dr. Luke'a są fałszywe, wymyślone, by publicznie je oczerniać, aby Kesha mogła wyjść poza standardowe kontrakty branżowe, w które wkroczyła po tym, jak twierdzi, że doszło do rzekomego incydentu. Publicznie nalegaliśmy przez cały czas, że Keśha powinna przyznać się do swoich kłamstw i powiedzmy prawdę. Każdy ma obowiązek poznać fakty przed potępieniem dr Luke'a w mediach, szczególnie, że Keśha złożył przysięgę pod przysięgą, że jej zarzuty są fałszywe. Gdy prawda wygra w sądzie, wszyscy uznają, że Keśha padł ofiarą dr. Luke i rzeczywiste ofiary napaści seksualnej z jej kłamstwami. "
Podpis na post Instagram Kesha w poniedziałek brzmiał: "Tak, zaoferowałem moją wolność JEŚLI miałbym kłamać, musiałbym publicznie APOLOGIZOWAĆ i powiedzieć, że nigdy nie zostałam zgwałcona, TO JEST TO, CO DZIAŁA za zamkniętymi drzwiami. Z powrotem PRAWDĘ Wolałbym, aby prawda zrujnowała moją karierę, niż położyć się na potwora. "
Chociaż Keśha twierdziła, że zaoferowano jej "wolność", jeśli w istocie odwoływała się do jej twierdzeń, odmówiła milczenia. Odmówiła, mimo że żyjemy w kulturze gwałtu, która żyje w milczeniu. Nawet gdy ofiary przedstawiają swoje oskarżenia, ciągle nam przypomina się, że nasze słowa i doświadczenia nie wystarczą. Często jesteśmy pytani, czy "pamiętamy poprawnie". Ludzie zastanawiają się, czy kłamiemy, aby spróbować "zwrócić na siebie uwagę". Zostałem zgwałcony i mogę cię zapewnić, że kiedy ci się to przydarzy - kiedy skradziono ci coś tak osobistego i intymnego - nie mówisz o tym, by zwrócić na siebie uwagę. Nawet jeśli źle zrozumiesz szczegóły, to nie sprawi, że twoja prawda będzie mniej ważna. Twój gwałt staje się częścią ciebie. Nauczysz się z tym żyć. To wywołujące wstyd, wyczerpujące, odczłowieczające doświadczenie. Siedzi z tobą przy stole. W pociągu. W pierwszych terminach. W spotkaniach. A kiedy oferujesz kobietom "wolność", zachęcając ich, by przepraszali swoich rzekomych gwałcicieli, tylko wzmacniasz wstyd, piętno i zawstydzenie gwałtu na kobietę.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałem nagłówki o sprawie Keshy, byłem tak przytłoczony smutkiem dla Keśhy. Jako osoba, która przeżyła wielokrotne napaści na tle seksualnym, wiedziałam, że pójście tak publiczne jak ona, twierdzenie, że została zaatakowana przez kogoś tak wybitnego, jak jej rzekomy gwałciciel, oznaczałoby złą odpłatę dla gwiazdy pop. Wiedząc, że mnie to rozwścieczyło. Chociaż nigdy nie uważałem się za w pełni rozwiniętego fana jej muzyki, jestem jej fanem jako osoba. W następstwie zarzutów o napaść i gwałt, przypomniało mi się, że Kesha, kiedy muzyka i makijaż zostały odrzucone i zdjęte, jest bardzo podobna do reszty z nas. Jest ocalałą. Jej ciało zostało rzekomo splugawione. Jej zaufanie zostało złamane. Wszystko, jak twierdzi, przez kogoś, komu zaufała, że będzie szanować ją jako artystkę, człowieka i osobę.
Ludzie, którzy zakładają, że próbujesz "iść naprzód", nie zdają sobie sprawy, że kiedy ujawniasz swój gwałt, nie idziesz do przodu, a jedyną uwagą, którą dostajesz, są obrzydliwe, niechciane obelgi i ataki wymierzone w bardzo sercem twojej postaci. Nie zdają sobie sprawy, że stawiasz w grę o wiele więcej niż wolność.
Nigdy nie pojawiłem się kilka razy, kiedy zostałem zgwałcony i zaatakowany. Byłem zakłopotany i założyłem, że powiedziano mi, że to wszystko moja wina. Zakładałem, że będę zawstydzony. W końcu, kiedy się zgłosiłem, wiele osób pytało mnie, dlaczego tak długo czekałem, by coś powiedzieć. Zdałem sobie wtedy sprawę, a po raz kolejny w odpowiedzi na wiadomości od Kesha, że bez względu na to, kiedy ktoś wystąpi o rzekomym ataku, spotkają się z oporem i zaprzeczeniem. Nie ma znaczenia, co mówisz, ani jakie dowody musisz potwierdzić swoimi doświadczeniami. Zawsze będziesz w obronie. Zawsze będziesz miał coś do udowodnienia.
Są ludzie na tym świecie, którzy z całego serca zgadzają się, że ofiary gwałtu będą kłamać i fałszować zarzuty gwałtu, aby wyprzedzić lub "zwrócić na siebie uwagę". Nie zgłosiłem się na temat moich gwałtów, ponieważ chciałem wolności. Wyszło mi na jaw, że jestem zgwałcona, ponieważ chciałem mieć swoją prawdę. Ludzie, którzy zakładają, że próbujesz "iść naprzód", nie zdają sobie sprawy, że kiedy ujawniasz swój gwałt, nie idziesz do przodu, a jedyną uwagą, którą dostajesz, są obrzydliwe, niechciane obelgi i ataki wymierzone w samo serce twojej postaci. Nie zdają sobie sprawy, że stawiasz w grę o wiele więcej niż wolność.
Mam nadzieję na siłę i odporność, którą Kesha pokazała nam podczas tej próby, aby rozszerzyć się na kobiety i mężczyzn walczących z domniemanymi napastnikami na całym świecie. Mam nadzieję, że jej zdolność do wstania, po tym, jak zostanie zepchnięta w kółko, nadal rozpala ogień w nas wszystkich. Jestem dumna, że identyfikuje się jako ocalała, że stała się siostrą w rodzinie, z której żaden z nas nie pomyślał, że będziemy częścią. Jestem dumny, że idę obok niej. Wcześniejsze
Pochwalam ją za wstawanie i bronienie jej prawdy. Pochwalam ją za to, że siedziała na sali sądowej i opowiadała o koszmarach, o których twierdzi, że doświadczyła nie tylko raz, ale za każdym razem, gdy została poproszona o jej obronę. Pochwalam ją za to, że stanęła sama za siebie i dla nas wszystkich, którzy mieli podobne doświadczenia. Do walki, choć tak męczące jest powtarzanie w kółko o bólu, hańbie i napiętnowaniu. Podziwiam jej odporność. Że nie chce zostać przeoczona i zignorowana. Że rzekomo odrzuciła "wolność" dla odważniejszego, bardziej trwałego zwycięstwa: walcząc o swoją prawdę.