Zaszedłem ślepy w ciąży

Zawartość:

{title} kobieta w ciąży w pasteli

Jedna rozmowa mamy z potencjalnie śmiertelnym stanem ciążowym stanu przedrzucawkowego.

Moja pierwsza ciąża była początkowo dość powikłana - nie miałem porannej choroby, w przeciwieństwie do innych, które znałem. Wszystko wydawało się w porządku

dopóki nie osiągnąłem 29-tygodniowego znaku.

To był Sylwester i zacząłem puchnąć dość źle. Poszedłem do szpitala, żeby sprawdzić, co robię - robiłem wspólną opiekę ze szpitalem i moim lekarzem rodzinnym - i powiedzieli, że wszystko jest w porządku.

  • Nadzieja dla ofiar morderczej ciąży
  • Migreny u kobiet w ciąży związane z ryzykiem udaru mózgu
  • Wróciłem do pracy we wtorek po przerwie w Nowym Roku, ale obudziłem się absolutnie okropnie. Byłem spuchnięty, jak wielki balon.

    Mój lekarz pierwszego kontaktu był na urlopie, więc musiałem odwiedzić innego lekarza - i szczęśliwy dla mnie, on mówił prosto i nie pociągnął za sobą ciosów. Powiedział mi, że mam toksemię - znaną również jako stan przedrzucawkowy - i że muszę iść prosto do szpitala.

    Poszedłem do szpitala. Po wielu testach zgodzili się z GP i przyjęli mnie.

    Nie wiedziałem nic o tej chorobie i nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak poważne to było, dopóki nie wysłali pielęgniarki, która zabrałaby mnie na wycieczkę do oddziału neonatologicznego. Dopiero wtedy powiedziała mi, że lekarze bardzo się o mnie martwią.

    Dotarło to do końca tygodnia, a konsultanci dyskutowali, czy mnie nakłonić, czy nie. Jeden konsultant chciał; drugi chciał poczekać i zobaczyć, jak sprawy potoczą się w weekend. Postanowili poczekać.

    Obudziłem się bardzo wcześnie rano w niedzielę rano z uderzeniem w tył głowy - nigdy wcześniej nie doświadczyłem takiego bólu głowy. Powiedzieli, że moje ciśnienie krwi było przez dach i próbowałem kontrolować je za pomocą leków.

    Lekarstwo nie działało, a do rana przenieśli mnie z mojego oddziału do zaciemnionego, cichego pokoju.

    Konsultant, który był na służbie, został wezwany ponownie w późniejszym terminie, żeby przejrzeć moje dokumenty. Wtedy straciłem wzrok. Byłem całkowicie ślepy.

    Ostatnią rzeczą, którą pamiętam, to moja prawa ręka zaczynająca się trząść. Następne wspomnienie, które mam, budzi się na OIOM prawie 24 godziny później.

    Byłem podłączony do kroplówek i monitorów, i poinformowano mnie, że mój chłopiec urodził się i był w oddziale noworodkowym. Zostałem zakręcony w szpitalnym łóżku, aby zobaczyć go około 23.00.

    Spędziłem następny tydzień lub byłem monitorowany na oddziale, ponieważ napady drgawkowe mogą być kontynuowane po porodzie.

    Mój syn świetnie się spisał. Zanim się urodził, dostałem sterydy, a to pomogło, więc nie musiał się poddawać wentylacji.

    Pozwolono mi wrócić do domu, ale mój syn spędził sześć i pół tygodnia w jednostce uprawiającej i uczącej się karmienia. Mieszkaliśmy na farmie godzinę drogi od szpitala, więc spędziłem z nim cały czas w mieście.

    Moja siostra powiedziała mi później, że lekarze powiedzieli, że spodziewali się stracić albo mnie, albo moje dziecko - jeśli nie obie.

    Oboje jesteśmy tak szczęśliwi, że jesteśmy tutaj i zdrowi, bez trwałych efektów. Mój mały chłopiec ma teraz 14 lat i jest cudowny. Zajęło mi dużo czasu zdobycie odwagi, by mieć kolejne dziecko - zajęło mi to 10 lat i nowego partnera, zanim byłem wystarczająco odważny.

    Staram się nie dzielić moim traumatycznym doświadczeniem narodzin z przyszłymi mamami, ale wiem, że bardzo ważne jest, aby zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństw i sygnałów ostrzegawczych przedrzucawkowych. Właśnie dlatego opowiadam dziś swoją historię.

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼