Przestałem karmić piersią, ponieważ było okropnie
Przestałem karmić piersią, ponieważ było okropnie. Poza tym okropne. Moja skóra się czołga.
Naprawdę nie powinno tak być.
Ze wszystkich stereotypów rodzicielstwa, które przebiegały przez mój umysł przesiąknięty hormonem, karmienie piersią było ostateczne. Byłem tak pewien, że będę karmić piersią. Miałem obrazy piersi z pełnymi piersiami i niemowlęciem na mojej skórze, rozkoszując się nieusuwalnym połączeniem odwirowanym od wychowania. Wolny od plastiku i akcesoriów, zawiłych pomiarów i przygotowania, byłbym w stanie szybko nakarmić moje dziecko bez kłopotów i uzyskać status Matki z wielkim M.
Zamiast tego karmienie piersią było odrazą, której nie mogłem znieść.
W chwili, gdy pielęgniarka przekazała mi moją córkę, pierwsze podanie było właściwe. Pamiętajcie, że większość rzeczy czuje się tuż po porodzie, ponieważ nie jest zagrożeniem bardziej rzeczywistej pracy. Ale było to więcej niż słuszne: karmienie mojej córki było doskonałe.
Kilka dni później mgła i hormony zaczęły ustępować, gdy uświadomiłem sobie, że nie produkuję wystarczającej ilości mleka, a masa mojej córki gwałtownie spadała. Na szczęście istnieje wiele zasobów, które mogą pomóc matkom karmiącym piersią, a także pielęgniarkom, które zapewniają niezliczone pomysły na zwiększenie podaży mleka.
Ich ulubionym pomysłem było przywiązanie do mnie małej butelki formuły, mlecznego kamienia młyńskiego dosłownie zawiązanego wokół mojej szyi. Dwie cienkie rurki do karmienia, które okrywały butelkę, naklejono na sutki, więc moja córka wciąż mogła jeść. Wyglądałem jak mokra pielęgniarka z cyborgiem, stworzona ze sklepu ze sztuką i rzemiosłem.
Siedziałem w salonie do karmienia, w pokoju bez okien i często odwiedzanym przez innych przegranych w okresie karmienia piersią, wizualnie udowodniono, że zawiodłem w kobiecości. Po trzewnej naturze ciąży i wielu dniach porodu, butelki i rurki poczuły się jak kolejny poziom wtargnięcia i poniżenia wyniesionego z działalności matczynej.
Zanim dotarliśmy do domu, wciąż pracowałem nad produkcją mleka, pompując między karmieniami, aby spróbować zwiększyć podaż. Stopniowo przepłynie pompa, pojemnik wypełni się i zbierze kremowa, miękka, najjaśniejsza żółta siara. Zaczynałem wygrywać walkę; Wciąż mógłbym osiągnąć Mothering dzięki dużemu M.
Jednak każde pociągnięcie, każde holowanie, sam akt żerowania - spełnienie, które ścigałem dla nas obu - odczuwaliśmy fizycznie odrażająco.
To było mylące i przerażające uczucie, próba woli, by usiedzieć w miejscu i nie od razu ją odciągnąć. Nie podobało mi się, że moje ciało zostanie wciągnięte w dalszą pracę i że jego praca nigdy się nie skończy, fizyczne kulki fermentują z gniewu.
Natychmiast przeszliśmy na formułę i moje piersi natychmiast wyschły z ulgi.
To nie jest normalna reakcja. Prawdziwe matki z dużym kapitałem opowiadają o tym, jak walczyły z krwawiącymi sutkami i zakażonymi piersiami, by przynieść mleko. Niewiele dzieli się niepowodzeniami, a jeszcze mniej wyjawia, że uważali to uczucie za okropne. Dzielą się krwią i radością, ale historie prawie zawsze mają szczęśliwe zakończenie.
Być może dlatego, że nasze występy jako matki są umieszczone w skrajnym spektrum. To pociąg ekspresowy między sukcesem a porażką, dobry i zły, bez żadnych postojów pomiędzy. Przyznaj się do porażki lub, co gorsza, zrezygnuj z widma i zaryzykuj odrzucenie społeczne.
Moje obrzydzenie i odmowa karmienia piersią byłyby interpretowane jako najbardziej osobliwe niepowodzenie - brak radości z macierzyńskiego doświadczenia, brak objęcia pracy kobiecej lub kulturowych lub fizycznych obowiązków opodatkowanych z mojego ciała.
Chociaż to prawda, odrzuciłem wszystkie te rzeczy, nie widzę wyboru, aby zaprzestać karmienia piersią jako niepowodzenia. Karmienie piersią było jedną z opcji, których nienawidziłem i odrzucałem. Ta "porażka" nie przeszyła mnie.
Ale obawiałem się osądu innych i szybko nauczyłem się mówić ludziom nie mógł, zamiast tego nie chciał, nakarmić. Powiedziałbym im, że nie mam paliwa w moich piersiach, żeby zrobić mleko. Ja też w to prawie uwierzyłem, aż uświadomiłem sobie, że moje sutki wciąż drżą, gdy słyszę rozstrojone dziecko.
Łatwiej było powiedzieć ludziom "nie mogę" zamiast "nie będę". Powiedz ludziom, że nie podoba ci się wrażenia karmienia piersią, a będziesz nazywał się niedojrzały, głupi, samolubny, nieodpowiedzialny i bezstronny, lub po prostu spojrzał na cholernie dziwnie. Powiedz ludziom, że fizycznie nie możesz karmić piersią, i napotykasz na nieco mniej obraźliwą zaporę rad, jak możesz się zmienić, jak możesz jeszcze osiągnąć matkowanie.
Zawsze będą eksperci od foteli, którzy będą cicho krzyczeli, że mogliby ocalić kogoś swoją mądrością; znają tylko strategię lub technikę pomocy. To szczęśliwe zakończenie może im się przydać, gdyby tylko spróbowali mocniej.
Ale nie dla mnie. Żadna fachowa porada nie przełamałaby mdłego wstrętu, jaki czułam w karmieniu piersią. Nie ma tajnego zioła lub suplementu, nie ma fantastycznego kobiecego ułaskawienia, które sprawiłoby, że z radością zaciskałbym dziecko na moim łonie.
Pomimo najlepszych intencji, kiedy wkraczamy, aby zdiagnozować lub rozwiązać "co jest nie tak" z ciałem matki lub wyborami, wymazujemy jej indywidualność. Jest to rada, która opiera się na założeniu, że ciało matki istnieje albo dla jej dziecka, albo dla nowej społeczności, która chce kierować każdym ruchem i decyzją. Teraz jesteśmy częścią zbiorowości matek, mamy siedzieć biernie, podczas gdy nasze piersi są chwytane (lub nagrywane) i przyjmować je jako cenę członkostwa. Nie zapłacisz tej ceny i często jesteś oznaczony jako samolubny, leniwy lub niezaangażowany.
Mogę teraz szczerze przyznać się do mojej nienawiści do karmienia piersią, choć ostrożnie. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nikt nie będzie w naszej sypialni o 2 nad ranem, aby uspokoić głodne dziecko lub zranioną matkę, nie ma sensu podejmować decyzji, by ich zadowolić.
Z rodzicielstwem jest jedna pewność: ostatecznie wszyscy zawiedziemy. Nie każdy wybór będzie oświecony lub najlepszy dla nas obu. Niektóre będą wykonane z gorzkiego kompromisu, niektóre zawiedzie matkę, ojca lub dziecko. Ale kiedy dokonujemy wyborów dotyczących rodzicielstwa, musimy uwzględnić siebie jako czynnik.
Działalność matki obejmuje matkę. Najwyższy czas, żebyśmy rozpoznali jej potrzeby.