Medytowałem każdego poranka przez tydzień, i to jest to, co zrealizowałem

Zawartość:

Intryguje mnie praktyka medytacji od lat, ale zawsze wydawało mi się to niemożliwe. Wyglądało to jak coś, co wymagało spokojnego otoczenia: szczyt góry, malownicza plaża o wschodzie słońca, cichy klasztor. Pomyślałem, że najlepiej będzie dla buddyjskich mnichów lub naprawdę "chrupiących granoli" lub Gwyneth Paltrow. Z pewnością nie wydawało się to praktyką wiarygodną dla matki trójki żyjącej w ciągłym hałasie i chaosie.

Mimo to zastanawiałem się, czy medytacja może mi pomóc poradzić sobie z tym stałym chaosem. Zauważyłem, że jestem niecierpliwy wobec moich dzieci i czuję się wyczerpany w połowie dnia. Czułem, że nie ma chwili spokoju, żadnej szansy złapania oddechu. Może, tylko może, medytacja może pomóc mi w tej pauzie i pozwolić mi dostosować dzień.

Eksperyment

Mimo że byłem sceptyczny, uznałem, że warto było spróbować. Więc rzuciłem wyzwanie medytacji każdego ranka przez tydzień, aby zobaczyć, czy czułem się inaczej. Znalazłem krótką medytację z przewodnikiem dla matek, których celem było oczyszczenie czakr (co, dla przypomnienia, było dla mnie "dla mnie"). To było tylko sześć minut, więc nawet jeśli moja wczesna córka się podniosła, mogłem łatwo rozproszyć jej jedzenie lub Netflix, podczas gdy ja skupiałem się na mojej medytacji. Jeśli to nie zadziałało? Z łatwością zmarnowałem 42 minuty oglądając straszną telewizję w ciągu jednego dnia, nie mówiąc już o tygodniu. Stawki były niskie i warte nagrody, gdybym skończyła spokojniejszą i szczęśliwszą mamą.

Dzień 1: Total Chaos

Obudziłem się pierwszego dnia, czując się całkowicie gotowym na moje wyzwanie medytacyjne. Niestety, moja córka i mąż również nie spali i wydawali się być przerażeni przerwaniem mojej medytacji. Czuję, że się rusza: "Odejdź! Robię coś dziwnego na eksperyment w pracy! "W połowie moich sześciu minut, ale to prawdopodobnie nie był najlepszy początek mojej podróży medytacyjnej. Oprócz tego, że zostałam przerwana, czułem się całkowicie dziwny w oczyszczaniu moich czakr. Nie wiedziałem nawet, czym jest czakra, szczerze mówiąc. Zorientowałem się bardzo trudno. Spokojny głos prowadzący medytację nie pasował do mojej niesamowicie głośnej 2-letniej córki.

Zdecydowanie nie zauważyłem zmiany nastroju pierwszego dnia. Jeśli w ogóle, byłam jeszcze bardziej zirytowana, ponieważ czułem, że moja medytacja była taką porażką.

Dzień 2: Połóż wszystko na dół

Drugiego dnia moja córka znów się obudziła i zastanawiała się, co ja do cholery robię. Powiedziałem jej, że medytuję, co nie powstrzymało jej przed pytaniem: "Co robisz, mamo?", Około miliona razy. Dziś rano postanowiłem spróbować leżeć na ziemi zamiast siedzieć w pozycji lotosu, a moja córka zdecydowała się leżeć obok mnie. Zamknęła oczy i zaczęła udawać chrapanie, które, chociaż rozpraszało, było całkiem urocze. Było też znacznie ciszej niż inne odgłosy, które często robi, więc po prostu się z tym zmagałem.

Dzień drugi Byłem w nieco lepszym nastroju, ale czułem, że to prawdopodobnie dlatego, że mój dzień był mniej stresujący. Moja córka naprawdę drzemała (być może medytacja pomogła jej spać?) I nie miałem żadnych wielkich zadań, żeby się stresować.

Dzień 3: Czuć moje czakry

Dzień trzeci mojego wyzwania medytacyjnego był pierwszym dniem, w którym rzeczywiście mogłem słuchać całej prowadzonej medytacji bez przerwy. Zostałem połączony na kanapie przez mojego kota, który jest cichym i doskonałym partnerem medytacyjnym. Skupienie się na oddychaniu i słuchanie spokojnego, łagodnego głosu prowadzącego oczyszczanie czakry złagodziło mnie w sposób, którego zdecydowanie nie odczuwałem w ciągu jednego i dwóch dni.

Naprawdę byłem w stanie zwizualizować moje czakry i zanim dotarłem do trzeciego oka i czakrów koronnych, mogłem coś poczuć. Nie byłem pewien, co to było, ale w końcu czułem, że robię coś dobrze.

Zdecydowanie zauważyłem zmianę nastroju trzeciego dnia. Byłem znacznie spokojniejszy i bardziej zrelaksowany przez cały dzień. Miałem nawet energię, by pobiegać wieczorem, kiedy zwykle siedziałem na kieliszku wina i trochę bezmyślnego czasu w Internecie.

Dzień 4: Dzień na plaży

W czwartym dniu upewniłem się, że wstałem wcześniej, aby zapewnić sobie kolejną nieprzerwaną sesję medytacyjną. Wiedziałem, że mam wielki dzień przed sobą, obejmując wszystkie trzy moje dzieci na plażę na cały dzień. Moje czakry na pewno będą musiały być oczyszczone i gotowe do działania (czy to działa jak czakry, wciąż nie jestem całkowicie pewien).

Jednak gdy tylko opuściłem łóżko, dziecko się obudziło. Nie zgodził się odłożyć na bok i wiedziałem, że kończy mi się czas, zanim pozostałe dwie się obudzą. Postanowiłem więc położyć dziecko na piersi i medytować z nim. To była zdecydowanie najlepsza medytacja, którą miałem przez cały tydzień. Nawet lepsze niż medytacja kotów (co powinno być rzeczą, chłopaki). Czułem się super skupiony i spokojny. Naprawdę byłem w stanie zwizualizować moje czakry i nie czuć się takim oszustem medytacyjnym.

Nasz dzień na plaży był dziki i zabawny, i mniej stresujący, niż sobie wyobrażałem. Niepokój, który normalnie odczuwam, gdy jestem z trojgiem dzieci był całkowicie nieobecny. Poza tym byłam totalnie namaste, podczas gdy dziecko krzyczało przez większość drogi do domu, a moja córka smarowała całą squeezy torebkę z owocami jak na warpaint w samochodzie.

Dzień 5: Przyjmowanie limitu czasu

Byłem całkowicie wyczerpany rano po naszym dniu na plaży i zdecydowanie zapomniałem obudzić się wystarczająco wcześnie, aby medytować bez dzieci. Włożyłem trochę Netflixu i miałem nadzieję na najlepsze, ale nie dali mi spokoju. Mój najstarszy w końcu zrozumiał, że coś robię, ale moja córka tego nie miała. Widziała już dość tego materiału medytacyjnego, a sześć minut nie znajdowania się w centrum uwagi było wyraźnie niedopuszczalne.

Więc po ponownym rozpoczęciu mojej medytacji trzy razy i czując się bardzo nie-namaste na temat całej sytuacji, położyłem ją na czas i zakończyłem moją medytację na odległy dźwięk jej krzyku na mnie zza zamkniętych drzwi.

W tym momencie myślę, że skumulowany wysiłek medytacji każdego ranka musiał zacząć się ścierać. Mimo, że rano miałem dość nieudaną, przerywaną medytację, przez cały dzień czułem się względnie spokojny. Czy ta dziwność rzeczywiście działała? Myślę, że tak było.

Dzień 6: Szał szampana dla nowożeńców

W szóstym dniu dostałam spokojną medytację, zanim ktokolwiek się przebudził, głównie dlatego, że byłam w szałowym poranku, przygotowując się na ślubny prysznic, który byłam gospodarzem w godzinach popołudniowych. Zazwyczaj jestem bardzo zestresowany, kiedy mam dużo projektów do pieczenia i ten dzień wymknął się spod kontroli. Byłem daleko za harmonogramem, ciągle zawracałem sobie ciasteczka z cukrem, zupełnie zapomniałem, że na górze hostingu wciąż potrzebuję dać pannie młodej prezent, a klimatyzacja w samochodzie nie działa dobrze, więc Byłem prawie pewien, że wszystkie ciasteczka, babeczki i ciasto rozpływają się, zanim jeszcze dotrę na imprezę.

Zwykle taki poranek sprawiłby, żebym płakał i kłapał się z moją rodziną, i gniewnie wepchnęłam wszystkie te brzydkie, zniekształcone ciasteczka do ust. Mimo że wciąż czułem się bardzo oszołomiony i straciłem kontrolę, udało mi się odpuścić i cieszyć się dniem. Impreza zakończyła się całkowitym sukcesem, mimo że niektóre pliki cookie z pewnością stopiły się w samochodzie. Po prostu wrzuciliśmy te do szuflady i zjedliśmy je po imprezie.

Wieczorem zacząłem ponownie eksperymentować z moim mężem. "Och, więc dlatego byłeś w tak dobrym nastroju w tym tygodniu." Wyniki mojego tygodnia medytacji stawały się widoczne dla innych!

Dzień 7: Dzień na targach

W ostatnim dniu mojego wyzwania związanego z medytacją mój mąż był w pobliżu, aby wyprowadzić dzieci z pokoju, dzięki czemu mogłem się skoncentrować. Zaczynałem czuć się naprawdę dobrze z moją medytacją. Niezręczność pierwszych kilku dni ucichła i czułem się tak, jakbym doszedł do siebie, jeśli chodziło o tę pojedynczą medytację.

Spędziliśmy dzień na targach, co jest zawsze zabawne, ale zwykle mnie stresuje do końca. Zwłaszcza z dzieckiem, mogłem zobaczyć, że ten dzień idzie na południe w pośpiechu. Moja córka była szalonym bałaganem, który nie spał poprzedniej nocy, i było dużo pośpiechu, by opuścić nasz brudny dom (nie znoszę opuszczać domu, kiedy to jest bałagan). Było trochę za gorąco dla dzieci, jedli śmieciowe jedzenie, wszyscy błąkali się po całym mieście bez planu czy miejsca spotkań. To był ten rodzaj dnia, który zwykle wpędzał mnie w okropny nastrój. A jednak kochałem każdą sekundę.

Zauważyłem, że żaden z moich zwykłych wyzwoleń nie denerwował mnie. Byłem tak łatwą mamą, jaką zawsze chciałem być. Pozwoliłem, aby dzień przepłynął we mnie, i wiedziałem, że następnego ranka mogę oczyścić resztki stresu.

Czy medytowanie pomogło?

Chociaż początkowo byłem sceptyczny, myślę, że medytacja sprawiła, że ​​byłem szczęśliwszy. Nie czułem się zbytnio, kiedy przechodziłem przez medytację z przewodnikiem, ale zauważyłem zmianę, jaką wprowadziłem w moim nastroju na resztę dnia.

Zdałem sobie również sprawę, że mój nastrój nadaje ton reszcie rodziny. Jeśli mam silny spokój, to jest mniej chaosu. A może nadal jest ten sam chaos, ale ten chaos nie musi się rozpętać w wrzeszczącej walce o władzę. Mogę odpuścić i zachować spokój, co jest wszystkim, czego od tego chciałem.

Czy będę kontynuował moją praktykę medytacyjną? Absolutnie. Chociaż mogę zacząć to robić wieczorami, kiedy wszyscy śpią. Niech te czakry pozostaną miłe i czyste na noc, zanim zacznie się szaleństwo.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼