Miałem dziecko i siedem tygodni później straciłem pracę
Kiedy nasza córka urodziła się pod koniec sierpnia, od razu poczułem dwa lęki jako nowy rodzic: że nie będę w stanie jej ochronić i że nie będę w stanie jej pomóc. Siedem tygodni później zrealizowano jeden z tych obaw. Straciłem pracę. Nawet zanim doszło do zwolnienia, sprawy nie były łatwe. Moja żona musiała mieć nieplanowaną C-sekcję, która ostatecznie doprowadziła do transfuzji krwi i zostawiła ją z grubym czarnym siniakiem wokół jej środka, który przypominał pas Santa Claus i nacięcie, które odmówiło leczenia. Rana miała sześć centymetrów szerokości i sześć centymetrów głębokości, z jeszcze większymi tunelami po obu stronach.
Przez ostatnie dwa miesiące pielęgniarka musiała codziennie przychodzić do naszego domu, dosłownie sięgać do jej nacięcia, i wyjąć gazę, którą wcześniej wypchnęła, wyczyścić wnękę, a następnie zapakować ją czystą gazą. A wszystko to było na stresie, który naturalnie wiąże się z noworodkiem, który według niemieckiego badania opublikowanego na początku tego roku ma gorszy wpływ na życie rodziców niż na bezrobocie. A bezrobocie, według kolumny na stronie magazynu " Time ", jest "losem gorszym niż śmierć".
To nie pierwszy raz w mojej karierze, że zostałem zwolniony. Ostatni raz był wynikiem redukcji zatrudnienia po zakończeniu recesji w 2009 roku, a ponieważ byłem emocjonalnie wyczerpujący i stresujący, wciąż udało mi się zaplanować i wykonać całkiem imponującą propozycję małżeństwa, w której część tego, co powiedziałem teraz: żona, gdy klęczałem na jednym kolanie, to:
Chciałem wam pokazać, że nawet gdy sprawy nie są wspaniałe, zawsze dam wam wszystko, co w mojej mocy.
Być może dlatego stracę pracę tym razem, żądłem jeszcze więcej. Mój współmałżonek już raz to przeżył ze mną, a teraz znowu zaczynamy, ale tym razem nie jesteśmy sami. Tym razem nie mogę się użalać nad sobą i spać godzinami, aby uniknąć depresji, która zbyt łatwo mnie pochłania; teraz jestem rodzicem i współmałżonkiem, a to oznacza stawianie ich przed sobą. Oznacza to, że zwątpienie w siebie i strach, że mogę prawie poczuć, że żywię mnie żywcem, nie mogą być karmione. Zamiast tego muszę wstawać każdego ranka i skupiać się na mojej córce, kiedy uśmiecha się do mnie, nieświadoma faktu, że jedna z jej matek nie ma już stałej wypłaty. Cieszy się, że mnie widzi, i choć to mi pomaga na chwilę zapomnieć, że nie mam gdzie się znaleźć przed godziną 10, to też niewiele ma mowy o stłumieniu żarłocznego, wszechobecnego głosu, który przypomina mi, że moja prawdziwa praca w życiu jest aby zapewnić tę małą dziewczynkę.
Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem w kilka minut po tym, jak usłyszałem, że publikacja, w której pracowałem, była zamknięta, było e-mailem, jak wielu ludzi, jak tylko mogłem wymyślić te wszystkie tak ważne czujniki. Może dlatego, że byłam w tej sytuacji wcześniej, a może dlatego, że bycie mamą jest teraz moim priorytetem, ale kiedy przysłowiowy filmik wpadł do mojego fana, mój instynkt natychmiast wybrał walkę o lot.
Nie bałem się i nie byłem zły; Byłem skupiony.
Ponieważ kurz opadł w ciągu następnych tygodni, zacząłem się denerwować i smucić, lękając się ogniem obu. Nie byłem zły na firmę, w której pracowałem - kochałem swoją pracę i ludzi, z którymi pracowałem. Byłem zły na rękę, którą rozdano mojej rodzinie. Właśnie wtedy, gdy zaczynaliśmy odbijać się od naszego mniej pomyślnego początku, życie dostarczyło kolejnego ciosu. Miałem złamane serce dla mojej córki i mojej żony, które zasługują na coś znacznie lepszego.
Jej wiara we mnie i w nas jest niezachwiana i absolutna, a jeśli jestem uczciwy, czasami przeraża mnie to jeszcze bardziej, ponieważ zmusza mnie to do posuwania się naprzód w rozpaczliwej nadziei odkrycia tego, co do cholery jest, co ona we mnie widzi.
Podobnie jak wiele homoseksualnych par, moja żona i ja przeskoczyliśmy przez wiele zniechęcających i drogich obręczy, by począć nasze dziecko. W rzeczywistości, byliśmy na skraju naszej ostatniej fiolki spermy, a także pod koniec życia mojego współmałżonka limitu ubezpieczenia na leczenie płodności, kiedy w końcu otrzymaliśmy pozytywny znak, na który tak długo czekaliśmy. I chociaż w tamtym czasie obaj mieliśmy szczęście mieć ubezpieczenie i dobrą pracę, stałem się komunikatorem rowerowym w czasie wolnym od pracy, aby zrównoważyć rosnące stawki za niezliczone wizyty specjalistyczne i leki na płodność. Dosłownie zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby dziecko mogło stać się rzeczywistością; Właśnie dlatego, podczas moich najciemniejszych momentów zwątpienia w ciągu ostatnich kilku tygodni, często miałem obsesję na punkcie tego, jak pokonujemy tak ogromne szanse, aby teraz musieli się martwić o wszystko, od znalezienia i płacenia za bardziej elastyczną opiekę nad dziećmi w dni że mogę uzyskać niezależną pracę, aby móc sobie pozwolić na wyprowadzenie się z miasta, jeśli nie będziemy już mogli pozwolić sobie na nasz czynsz.
Tak, mamy oszczędności, ale nie na tyle, aby zaspokoić zarówno nasze potrzeby, jak i nasze potrzeby w zakresie decyzji, które mogą mieć ogromny wpływ na pierwszy rok życia naszego dziecka.
Kiedy nasze dziecko się urodziło, a moja żona musiała pozostać na sali operacyjnej, aby zostać zszytym, była to tylko moja córka i ja w pokoju pooperacyjnym. Trzymałam ją mocno, ponieważ bałem się, że jakoś ją podrzucę. Byłem także przerażony, ponieważ nie miałem pojęcia, co robi moja żona i dlaczego wszystko trwało tak długo. Jednak nasza córka nie obawiała się, że trzymają ją moje niewątpliwie drżące ramiona, a pozostała w dużej mierze niewrażliwa na odgłos płaczących noworodków wokół nas. Z niewiarygodnym spokojem, kiedy patrzyła na mnie swoimi ogromnymi pięknymi oczami, była w tym momencie, moja siła i mój wybawca. Powiedziałem jej, że moja żona i ja zawsze będziemy ją chronić, i tak jak to zrobiłem z jej matką, kiedy zaproponowałem, obiecałem naszej dziewczynie, że zawsze damy jej wszystko, co w naszej mocy.
Myślę o obietnicach, które obiecywałem zarówno mojej żonie, jak i córce każdego dnia, i każdego dnia boję się, że ich nie dostanę, bo wciąż szukam pracy i zastanawiam się, dokąd się udać. Staram się być tak pozytywny, jak tylko mogę, kiedy wysyłam moje CV i podążam tropami. Pytam mojego partnera (może zbyt często), czy martwi się o wszystko, od czynszu na Manhattanie i miesięcznych rachunków, do mojej zdolności do znalezienia pracy i stresu, który nieuchronnie nakłada nasze małżeństwo, i za każdym razem, gdy pytam, ona nalega, że nie jest. Jej wiara we mnie i w nas jest niezachwiana i absolutna, a jeśli jestem uczciwy, czasami przeraża mnie to jeszcze bardziej, ponieważ zmusza mnie to do posuwania się naprzód w rozpaczliwej nadziei odkrycia tego, co do cholery jest, co ona we mnie widzi.
Z mojej strony nie byłem w stanie jej powiedzieć ani pokazać jej, jak bardzo jestem przerażony, ponieważ czułem, że byłoby to przyznanie się do porażki. Pewnie, bez wątpienia rozpoznała oznaki: przyrost wagi, drażliwość, brak zainteresowania widzeniem ludzi lub robieniem rzeczy, które lubiłem robić, ale ona nigdy nie pchnęła mnie, bym wpuścił ją do środka lub pozwolił jej pomóc. Nie wiem, czy nauczyła się radzić sobie ze mną w ten sposób, ponieważ już wcześniej kierowała mnie drogą bezrobocia, a ponieważ, jako nowy rodzic, po prostu nie ma czasu na martwienie się o nic poza małą twarzą, która się świeci za każdym razem, gdy na nią patrzy. Niezależnie od tego, zawsze jestem wdzięczny za to, że przez cały ten czas działała tylko z empatią wobec mnie, a nie z litością.
Ostatnio jednak wpadłem w najgłębszą rozpacz. To było jak wszystko - strach przed porażką, ogromny smutek z powodu zaginionych kolegów i kompletne upokorzenie sytuacji - uderzyły mnie od razu i bez ostrzeżenia. Moja żona była w trakcie zabiegu, więc starałem się uspokoić nasze dziecko w innym pokoju. Śpiewałem cicho i trzymałem ją przy piersi. Nie wiadomo skąd, zacząłem płakać dokładnie w tym samym momencie, kiedy jej małe palce chwyciły mój kołnierzyk koszuli; naprawdę czułem, jakby sięgała w ciemność i wciągała mnie w światło.
Trzymałem ją tak mocno, jak w pokoju pooperacyjnym, i oparła się o mnie, nie mając pojęcia, że znowu była moją bardzo potrzebną siłą. Wiedziałem w tym momencie, mimo że jestem przerażony tym, co przyniesie przyszłość, że ona i jej mama stanowią najlepszą część mnie i chociaż mogę się potknąć, nie ma możliwości, żebym upadł.