Nie wybrałem karmienia piersią i wcale tego nie żałuję
Wszyscy wiedzą, że najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla swojego dziecka, jest karmienie piersią. W większości przypadków to, czy karmisz piersią, jest najlepszym znakiem, że jesteś "dobrą" mamą. Ale zdecydowałem się nie karmić piersią mojego dziecka i wcale nie mam w tym nic złego. Wiem też, że mój wybór nie czyni ze mnie złej mamy. Przed moją córką nie miałem naprawdę silnych uczuć dotyczących karmienia piersią. Kupiłem pompę, aby zamrozić mleko, gdy zacząłem odstawiać moją córeczkę, Riley, i tak, że w końcu mógłbym zmieszać mleko z formułą lub mlekiem z krów, jeśli dotarliśmy tak daleko. Ale pierwszego dnia w szpitalu, kiedy się urodziła, nie zatrzasnęła się. Bolał mnie sutek, byłem zmęczony i nie chciałem dalej próbować. Tak więc nie. Wydałem moją noworodkową formułę, pompowałem, ale nigdy nie czułem się winny za dokonanie tego wyboru.
Przez resztę tego pierwszego tygodnia ćwiczyłem jej karmienie piersią, gdy budzilibyśmy się i kładliśmy do łóżka, ale w międzyczasie dałem jej recepturę w butelce. Powtarzałem sobie, że następnego dnia spróbuję więcej, ale następny dzień nadejdzie i minie i poczułem, że wycofuję się z całego procesu. W nocy całkowicie zrezygnowałem i przekazałem mężowi nocną karmę, co z kolei pomogło mu stworzyć piękne więzi z naszą córką. Karmienie było czymś, w czym mógł być w pełni zaangażowany, podczas gdy ja dostałem bardzo potrzebną przerwę. Dało mi też sen, którego tak bardzo potrzebowałem.
W tym czasie wiele kobiet, które znałem, które były również matkami, próbowało mnie zawstydzić z powodu braku karmienia piersią. Ale nigdy nie przeszkadzało mi to. Jeśli cokolwiek, ich rada mnie tylko frustrowała. Zostałem adoptowany, więc wychowałem się na formule, więc nigdy nie miałem w głowie takiego pomysłu, że formuła jest formą "krzywdzenia dzieci", jak opowiadały mi niektóre kobiety, kiedy rozmawialiśmy o naszych preferowanych stylach karmienia. Sposób, w jaki to widziałem (i wciąż to widzę), gdy dziecko wzięło butelkę od razu, znacznie ułatwiło mi życie. Mogłabym ją zostawić z moją mamą lub mężem, gdybym potrzebowała drzemki lub załatwiła sprawy. Żywienie formułami dało mi wolność. Raz na jakiś czas zastanawiałam się, czy byłam bardzo samolubna, decydując się nie karmić piersią, ale potem moje dziecko wciąż rosło i spełniało wszystkie etapy rozwoju, a ja coraz mniej się martwiłem.
Spędziłem każdy dzień ich życia próbując zrobić to, co najlepsze dla moich dzieci. Wybór nie karmienia piersią był tylko jednym z przykładów.
Kiedy znowu się zaszłam w ciążę, tym razem z synem, obiecałam sobie, że spróbuję trochę ciężej z karmieniem piersią. Zaczął od razu, ale wtedy po prostu zasnął na mojej piersi. Nienawidziłem tego - jeszcze bardziej dlatego, że miałem 14-miesięczny bieg, aby go ścigać. Karmienie piersią, mój syn, Beck, sprawił, że poczułem się przykuty do kanapy lub innego krzesła, na którym siedziałem. Więc odstawiłem go od karmienia piersią po sześciu tygodniach, na przemian z butelką, żeby nie była dla nas bitwą. Minęło sześć lat i nadal uważam, że to była najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem dla nas obu. W wieku 6 lat żyje w moich ramionach i prawie nie śpi sam. Wiedziałem, że dzieci mogą się samozatrudnić, ale znałem też Becka i wiedziałem, że on by tego nie zrobił. Po prostu nie jest tym kim jest. Więc tak, nawet jeśli perspektywa jest 20/20, czułem się jak jego odstawienie od piersi, więc wkrótce okazało się to najlepszą opcją dla nas obu.
Nigdy nie wierzyłem, że decydując się na karmienie piersią nie narażam moich dzieci na ryzyko. Żywienie formułami nigdy nie kładzie swojego zdrowia na linii. Nigdy nie czułem, że moja decyzja była w jakiś sposób samolubna, albo że w jakiś sposób skażiłem ich przyszłość. Zrobiłem to, co było właściwe dla mnie i dla moich dwójki dzieci. Potem, i teraz, spędziłem każdy dzień ich życia próbując zrobić to, co jest najlepsze dla moich dzieci. Wybór nie karmienia piersią był tylko jednym z przykładów.
Jedyne, o czym mogłem pomyśleć, to dlaczego się przez to przechodzisz ? Kiedy ją spytałem, powiedziała: "Bo to będzie tego warte, bo codzienna loda nie jest taka zła". Ja, z drugiej strony, całkowicie się nie zgadzałem. Nie było to dla mnie warte.
Ale wybór z karmienia piersią również miał dla mnie znaczenie z innych powodów. Kiedy byłem w ciąży, po prostu założyłem, że zostanę w domu z moimi dziećmi. Chciałem pomóc im wyrosnąć na ludzi, którymi są dzisiaj, i pomyślałem, że najlepszym sposobem na to jest bycie z nimi 24/7. Szybko jednak nauczyłem się, że nie chcę spędzać z nimi każdej chwili na jawie. Musiałam mieć trochę swobody, bym sama mogła korzystać z toalety, zjeść posiłek bez potrzeby sięgania po moją płytę lub do mnie. Posiadanie dzieci, które wcześniej brały butelki, pozwoliło mi uzyskać taką swobodę. Mógłbym wychodzić z domu godzinami, kiedy byli maleńcy i nie martwili się, że odejdą, żeby je nakarmić.
Pewnego razu, gdy Beck miał około 6 miesięcy, byliśmy na przyjęciu urodzinowym, kiedy kilka innych kobiet dzieliło się swoimi historiami o karmieniu piersią. Pewna kobieta mówiła o tym, jak poznała konsultanta po porodzie, aby pomóc jej w karmieniu piersią. Patrzę w przeszłość i czasami myślę, że może rozmowa z kimś jest opcją, którą powinienem rozważyć bardziej. Ale potem opisała, że jej sutki są tak bardzo zepsute, że nieustannie krwawią, a ja byłem tak przerażony. Jedyne, o czym mogłem pomyśleć, to dlaczego się przez to przechodzisz ? Kiedy ją spytałem, powiedziała: "Bo to będzie tego warte, bo codzienna loda nie jest taka zła". Ja, z drugiej strony, całkowicie się nie zgadzałem. Nie było to dla mnie warte. Posiadanie dziecka na mojej piersi codziennie brzmiało tak źle dla mnie. Właściwie to brzmiało jak piekło. Spojrzałem na mojego syna, który trzymał butelkę i karmił się, i natychmiast przypomniały mi się wszystkie powody, dla których zdecydowałem się nie karmić piersią, i byłem zadowolony.
Nowe rodzicielstwo było dla mnie pełne momentów, w których rozpaczliwie szukałem potwierdzenia, że postępuję słusznie. Tak więc ta chwila, która wydawała się czystym zwycięstwem - to dowód na to, że jestem wystarczająco dobrą mamą, mimo że nie karmiłam piersią - była niezapomniana. Wybór tej matki był jej własnością i zdałem sobie sprawę, że moja też. Moje dzieci były szczęśliwe. I zdrowe. I kochany ponad słowami. Jakie miało znaczenie, w jaki sposób je nakarmiłem? I co miało znaczenie to, co inna kobieta zdecydowała się nakarmić swoje dziecko? Po tym dniu poszedłem trochę pewniej jak matka. Zdałem sobie sprawę, że moja walidacja nigdy nie będzie pochodzić od innych ludzi - zamiast tego pochodziłaby ode mnie.
Teraz, gdy jestem starszy i rozważam posiadanie kolejnego dziecka w ciągu najbliższych dwóch lat, często myślę o tym, jakie będzie moje nastawienie do karmienia piersią i karmienia butelką. Wiem, że jestem otwarty na karmienie piersią, ale nie ograniczam się do karmienia piersią. Nie będę się bić o coś, co może sprawić, że będę sfrustrowany lub zdenerwowany, ponieważ dla mnie osobiście nie jest to taki rodzaj rodzica, jakim chcę być.