Zjadłem własne łożysko, ponieważ to jest to, co wszyscy teraz robią, prawda?
Przyznam, że gdy decydowałem, czy zjeść moje łożysko, nie zrobiłem zbyt wielu badań. Po sześciu kolejnych latach studiów moja zdolność do badań zwykle nie idzie dalej niż pierwsza strona Google. Przed własną ciążą nie miałem pojęcia o ogromnej ilości pracy, jaką przechodzi ciało w celu podtrzymania innego życia. Mam na myśli, że oprócz osoby, wyhodujesz zupełnie nowy organ .
Ponieważ większość mojej ciąży spędziła chora i wyczerpana, postanowiłem nie pozwolić, aby wysiłki mojego ciała w ciągu ostatnich 10 miesięcy zmarnowały się. Nigdy bym nie pomyślał o wyrzuceniu mojego dziecka do kosza, i pomyślałem, że równie dobrze mógłbym podać moje łożysko z taką samą uwagą. Gaby Hoffman przeciera jej sok z guawy. Kim Zolciak również wybrał się na koktajl i delikatnie zachęcił jej męża do spróbowania. Wiedziałem, że nie chcę używać go jako pizzy. Wiedziałem też, że bycie tak, jak żyję z moimi rodzicami, utrzymywanie surowych kawałków łożyska w zamrażarce obok grochu może nie lecieć. Potem natknąłem się na to zdjęcie z Soulflower Mama, jednego z wielu pięknie wyselekcjonowanych kanałów na Instagramie, które okresowo czaiam:
Myślałem, jak często: Tak! Mógłbym to zrobić! Mógłbym połknąć tabletkę! Mógłbym mieć pięknie wyszkolony Instagram!
Moja mama jest zielarzem, a my jesteśmy w dość głębokim gównie hipisa. Ale nawet ona była zaskoczona, kiedy powiedziałem jej, że chcę ugotować łożysko, zmielić je i zrobić z niego pigułki. "Ale dlaczego?" Zapytała. "Co to robi?"
"To jest dobre dla ciebie", powiedziałem beztrosko, mimo że nie miałem pojęcia, o czym mówię.
Szybkie wyszukiwanie w Google słowa "dlaczego powinienem jeść moje łożysko?" Okazuje się dość niejednoznacznym rezultatem. Zwolennicy twierdzą, że jedzenie łożyska ma wiele zalet, w tym zapobieganie depresji poporodowej. Niektóre matki zgłaszają uczucie "wysokiego" lub szumu po spożyciu łożyska. Przeciwnicy twierdzą, że w najlepszym razie jedzenie łożyska nic nie robi. W najgorszym wypadku może sprawić, że poczujesz się jak totalna bzdura.
Kiedy poruszyłem temat z moim lekarzem, wszystko było na to. Nie pytała mnie, dlaczego chcę spożywać łożysko, co wydaje się dziwne z perspektywy czasu. Po prostu dała mi duże kciuki i powiedziała, że upewni się, że zabiorę ją do domu po porodzie.
Mój umysł był wymyślony: zamierzałem zamknąć moje łożysko, włożyć je do słoika z Masonem i zamieścić go na moim Instagramie. Więc wskoczyłem na Amazon i zamówiłem maszynę hermetyzującą i kilka kapsułek (wegańskie kapsułki, jak na ironię). Musiałem jedynie poczekać na błogosławiony dzień, w którym wyciskam to dziecko, cudowną medycynę mamusi.
Moja praca i dostawa skończyły się tak daleko od oczekiwań, jak to tylko możliwe. Po wielu godzinach skończyłem na sekcji C. Szczerze mówiąc, zupełnie zapomniałem o moim łożysku i z radością rzuciłbym je bezpośrednio w otwartą paszczę szatana, gdyby to pomogło szybciej zakończyć próbę, ale mój lekarz pamiętał, a kiedy w końcu wróciłem ze szpitala do domu, moja mama wesoło poinformował mnie, że moje łożysko było w zamrażarce. Mój tata zabrał go ze szpitala do domu w białym wiadrze z napisem "BARRON PLACENTA" i śmiałbym się z pomysłu mojego 76-letniego ojca, który niósł moją łożysko do domu w wiadrze, gdyby cały mój tułów nie był. bolało.
Siedział w pobliżu przez kilka tygodni, zanim miałem energię, by cokolwiek z tym zrobić. Moja mama powiedziała, że zamknie ją dla mnie, ale nie była tak podekscytowana przygotowaniem, a ja jej nie winiłem. Pierwszy etap polega na ugotowaniu łożyska. Na piecu. Z ogniem. Zakończyłem parowanie go w garnku używanym do gotowania naszych zielonych liści. Ponieważ jestem bardzo zainteresowany medykamentami i niełatwo je wydać, siekanie jednego z moich narządów i gotowanie to naprawdę fajne przeżycie. Zapach był prawdopodobnie najtrudniejszy. To było jak nic, czego nigdy wcześniej nie czułem; rodzaj gryzonia, jak kuropatwa lub dziczyzna.
Po dzikim jedzeniu w warzywnym parowniku, wrzuciłem go do piekarnika na małym ogniu, aby go wysuszyć. Potem poszła do młynka do przypraw.
Odwiedzający w tym czasie prowadzili gamut z powściągliwości, ale najwyraźniej obrzydzeni, by otworzyć, odrażający hałas niesmak na moją decyzję o jedzeniu łożyska. Powiedziałem sobie, że są po prostu bliscy. Musiałem być zadowolony z siebie, bo inaczej straciłbym postanowienie. Jak się okazuje, istnieje krzywa uczenia się korzystania z maszyny do kapsułkowania pigułek. Moja mama przez kilka dni pochylała się nad stołem w jadalni, z miłością chwytając moje sproszkowane wnętrzności w ich małe skorupy. (Miłość matki nie zna granic, chłopaki! Nawet gdy jesteś dorosły!)
Kiedy skończyła, miałam swój własny Mason Jar pełen tabletek, dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam. Czułem się wyczerpany, co najmniej, i byłem bardzo podekscytowany doświadczeniem rzekomego "wysokiego poziomu łożyska". Zanim zdążyłem wziąć pierwszą tabletkę, musiałem zrobić jakąś mentalną jogę, aby obejść smak dogłębnego odbijania się z tych rzeczy. Czytałem, że masz wziąć sześć tabletek dziennie, ale dały mi tak gwałtowne, o ludzkich smakach beki, że nie domagałem się powrotu po dawce.
Trudno było stwierdzić, czy robią cokolwiek. Przeszedłem tak wiele - ciąża, poród, poród i doświadczenie poporodowe - i byłem tak zmęczony i tak bardzo boleśnie odczuwany, że nawet gdyby były super skuteczne, wątpię, bym zauważył w tych pierwszych Kilka tygodni. Oczywiście, ponieważ rozpocząłem ten eksperyment bez wcześniejszej wiedzy o tym, co robiłem i nie mając pojęcia, czy zrobiłem to "dobrze", przyszło mi na myśl, że ludzki błąd mógł odegrać pewną rolę w moim brak euforii wywołanej przez łożysko. Nie wszyscy możemy być Kourtney Kardashian, ok?
Ale gdy zacząłem znowu czuć się jak człowiek, przekonałem się, że moja magiczna medycyna mamusi nie robi nic cholernego. Z pewnością nigdy nie doświadczyłbym żadnego "wysokiego" lub wybuchu energii. A po sześciu tygodniach mój poziom żelaza wciąż był w moich butach, a mój lekarz przepisał mi suplement.
W sumie, wziąłem pigułki z łożyskiem na około trzy miesiące przed cichym opróżnieniem mojego poszukiwanego Mason Jar do kosza kompostowego.
I po tym wszystkim też nie chciałem Instagramowi.