Oto dla wszystkich prawdziwych mam

Zawartość:

{title} prawdziwa mama

Oto dla zwykłych mam, rozgarniętych mam, nie zawsze zdrowych mam. Mamusie z brudnymi podłogami i ciekawymi myślami, które nie interesują się bielszym od bieli lub ręcznymi odkurzaczami z turboszczotkami.

Oto dla mam, których nie widzisz w broszurkach z okazji Dnia Matki. Zazwyczaj nie mają śnieżnobiałej pościeli. Wyglądają starzej niż 25. Zrobili życie, dwa lub trzy lub więcej - i prawdopodobnie to pokazuje.

  • Czy to najgorsza reklama Dnia Matki?
  • Mieszany ból i radość w dzień matki bez matki
  • Oto dla mam w latach 60. i 70., pracujących jako sprzątaczki. Zakręt. Szorować. Wycierać. Wybierz włosy z kąpieli. Ładnie się ubrać, robić to, co muszą, ponieważ mają rachunki do zapłacenia i robią wszystko super.

    {title} Mama Davida Jonesa: "Ta nieskalana kobieta jest jak żadna matka, którą znam."

    Oto mamuśki, które zgłaszają się na ochotnika. Liczenie wież monetowych do bankowości szkolnej; wypełnianie zamówień klubowych, stroje do szycia - żadna z nich nie mierzona PKB.

    To dla mam, którzy są zbyt zajęci pracą, aby się zgłosić.

    To dla mam, których dzieci rzucają się na nich, zamiast świecić z nieskazitelnych różowych szlafroków (patrz katalog Myer). Oni preferują trackie daksy nad jedwabnymi kimonami, może z szmatką przerzuconą przez ramię, by złapać wymiociny.

    Oto dla mam, których ciała zmieniły się na zawsze po porodzie: grubsze talie, żylaki i tak dalej. Skaczą lub kaszlą z przerażeniem, ponieważ, jak powiedział mi pewien męski chirurg, "kiedy trafisz w menopauzę, wszystko spada tam na dół." Ale spójrz na tych solidnych, nowych ludzi, których stworzyli. "" Co masz? " pyta sensei w naszej lokalnej klasie Aikido. "Wielki potencjał!", krzycz 30 małych głosów.

    Oto dla mam, których fartuchy mają warstwy osadowe: ciasto, tahini, sos pomidorowy, dhal.

    To dla mam, które nie mają fartucha.

    To dla mam, które wolą czytać dobrą książkę lub zobaczyć przyzwoity film, niż "stać się ulubionym dzieckiem" na jeden dzień (patrz katalog Dicka Smitha).

    Oto mama w naszej szkole, która jest aktorką i piosenkarką. Założyła chór dla rodziców; doprowadził nas do rozciągnięcia naszych ust i ciał, wykopywania dźwięków, o których istnieniu nie wiedzieliśmy. Dała mi piosenki do zaśpiewania mojej córce. Co za wspaniały prezent.

    To dla samotnych mam, takich jak autorka Maxine Beneba Clarke, która pisze "niechlujnie, w urywkach", gdzie tylko może. Można ją znaleźć przy kuchennym stole, "nagrywając wiersz na odwrocie", podczas gdy dzieci stoją wokół niej, obydwoje rozmawiają w tym samym czasie. Kiedyś pisała przez 45 minut w kolejce Centrelink. "Broken home / nuh uh", mówi jeden z jej wierszy, "nic tu nie trzeba naprawiać".

    Oto mamuśki, które lubią leżeć w rozczochranym łóżku, obserwując dziecko przebrane za okrzyk ninja "Hiyaaaaah", po czym dźgają sztyletem w doona.

    To dla mam, które wolą spać w tej chwili.

    Oto mama z dwójką dzieci w wieku poniżej trzech lat, która niedawno opiekowała się moją mamą w szpitalu. Była ciężko w ciąży, pracowała w nocnej zmianie.

    Oto mama, która czyści kogoś, kogo znam. Pracuje cały dzień jako starsza opiekunka, potem szoruje i usuwa żelazka po godzinach.

    Oto dla mam szukających stałej pracy na pół etatu. (Powodzenia.)

    Oto dla mam opiekujących się własnymi rodzicami, a także ich dziećmi.

    Na okładce katalogu Mother's Day Davida Jonesa widnieje młoda, jasnowłosa kobieta o szczupłych, opalonych ramionach, siedząca na arktycznym białym łóżku. Nosi karmelową atłasową naszywkę. Różowa maska ​​snu utknęła na jej głowie.

    Ta dziwnie sterylna scena jest ułożona tak starannie, jak holenderskie martwe natury. Na tacy znajdują się różowe i białe macarons oraz filiżanka i spodek. Po prawej stronie czerwony stożek z podeszwą na platformie spoczywa (niewytłumaczalnie) na stojaku z ciastami. Za nim znajduje się różowa torebka w kształcie muszelki, prezentowana również jako rodzaj delikatności.

    Porozrzucane wokół tego dziecka-kobiety są inne prezenty: bransoletki, undies, kwiaty, książki na stoliku do kawy. Jej własne dziecko jest dziwnie nieobecne. Może gdzieś nachylał się do ninja albo bombardował łóżko za pomocą umazanych Vegemitami rąk?

    Gdzie w tym obrazie są cechy, które kojarzę z macierzyństwem: siła, zaradność, odporność, hojność, mroczny dowcip? Ta kobieta jest jak żadna mama, którą znam.

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼