Szczepienie przeciwko grypie mogło uratować ciężarną mamę, koroner znajduje
Szczepienie mogło powstrzymać ciężarną matkę Daile Eden przed zarażeniem się świńską grypą, mówi koroner, który zbadał śmierć 24-letniej i jej nienarodzonej córeczki.
Pani Eden, 34 tygodnia ciąży, zmarła w wyniku ciężkiego wirusa grypy A H1N1 w jej domu w Stoke w Nowej Zelandii, 20 września zeszłego roku, mimo że zwróciła się o pomoc medyczną.
Została wypisana ze szpitala Nelson w zeszły poniedziałek i widziała swojego lekarza pierwszego kontaktu dzień przed jej śmiercią.
Koroner Chris Davenport nie przeprowadził publicznego przesłuchania, a zamiast tego zebrał komory w Hastings.
Pani Eden oczekiwała drugiego dziecka, które ona i partner Andre Evans nazwali Mia-Rose.
Ustalenia koronera mówiły, że w maju pani Eden poszła do praktyki Nelson Family Medicine po kilku tygodniach uporczywego kaszlu i ochrypłego głosu i była leczona z powodu infekcyjnej astmy.
We wrześniu, po tygodniu złego samopoczucia, jej położna poradziła jej, aby poszła do lekarza. Widziała doktor Jennifer Cooper, która napisała receptę na antybiotyk, jeśli rozwinęła się gorączka lub kaszel. Dr Cooper wezwał panią Eden, by zwróciła się o pomoc medyczną, jeśli jej stan się pogorszy.
Ponieważ w Nelson pojawił się problem kaszlu, dr Cooper zalecił jej szczepienie przeciwko krztuścowi, a także zapytał, czy zaoferowano jej szczepionkę przeciw grypie. Pani Eden poradziła, że wcześniej jej zaoferowano, ale odmówiła.
Ponownie zobaczyła Dr Coopera 15 września po wymiotowaniu pięć razy poprzedniego dnia. Była zmęczona, miała obolałe nogi i dyskomfort w klatce piersiowej na kaszel i czuła, że jej ruchy płodu uległy zmniejszeniu.
Dr Cooper odkrył, że pani Eden cierpi na grypę i została przyjęta do szpitala Nelson. Podawano jej panadol regularnie w związku z gorączką, nawadniano za pomocą płynów dożylnych i przyjmowano leki przeciw nudnościom.
Konsultantka położnik Dr Flora Gastrell poinformowała, że pani Eden dobrze zareagowała, a dziecko zostało uznane za aktywne. Przekazała opiekę dr. Kevinowi Hillowi, a pani Eden została wypisana ze szpitala o godzinie 13.00 16 września.
Kiedy pani Eden poszła do Nelson Family Medicine w czwartek rano ze swoim partnerem, miała hiperwentylację. Dostała brązową papierową torbę do wdechu, standardową procedurę pierwszej pomocy dla hiperwentylacji.
Dr Dawson ocenił, że miała ciężki przypadek grypy, a jej ciężar był bardzo wysoki.
Poradził panu Eden, aby wróciła do domu na odpoczynek, zwiększyła płyny i kontynuowała leczenie paracetamolem i lekami przeciw nudnościom. Dostała również brązową papierową torbę i instrukcje, co zrobić, jeśli ponownie stwierdzą hiperwentylację.
Wieczorem młoda mama nadal hiperwentylowała się i czuła się nieswojo, i spała w łóżku matki dla większej wygody.
Trzy razy została sprawdzona przez matkę Rewa Eden. O 4 nad ranem asystowano jej w toalecie i podawano szklankę soku pomarańczowego. Oddychała ciężko, jej palce i usta były niebieskie, a ona i jej matka mówiła o pójściu do szpitala na pogotowie. Postanowili zaczekać do rana.
O 7 rano matka Eden znalazła ją martwą w łóżku. Jej nienarodzone dziecko również zmarło.
W trakcie śledztwa koroner zapytał, czy jej śmierci można było zapobiec.
Powiedział, że był zadowolony, że szczepienie za pomocą szczepień przeciwko grypie w tym roku mogło powstrzymać panią Eden przed zarażeniem grypą A H1N1, ale odmówiła jej.
Zastosowanie Oseltamiviru (Tamiflu) w początkowych stadiach jej choroby mogło ochronić ją przed powikłaniami grypy, ale byłaby skuteczna tylko wtedy, gdyby rozpoczęła się w ciągu dwóch dni od pojawienia się objawów, powiedział.
13 września, kiedy to musiało zostać przepisane, by działało w dwudniowym oknie możliwości, nie pojawiły się żadne podstawy do przepisania Tamiflu.
Ciężkie objawy wirusa grypy A H1N1 również nie występowały, gdy pani Eden została przyjęta do szpitala.
"Obawiała się, jak wpłynie to na dziecko"
Rewa Eden nie chce, aby los, jaki spotkała jej córkę, spotkał kogoś innego.
Co tydzień pani Eden odwiedza grób w Marsden Valley córki Daile i wnuczki Mia-Rose.
Odkrycia koronera zauważają, że położna zaproponowała jej szczepienie, ale odmówiła, co było bardzo powszechne.
Pani Eden powiedziała dziś, że niechęć Daile nie wynikała z tego, że bała się zastrzyków, ale dlatego, że martwiła się, jak może to wpłynąć na dziecko.
Powiedziała, że to dobrze, że była teraz kampania szczepień przeciw grypie.
"W ogóle nie wpłynie to na dziecko, buduje przeciwciała" - powiedziała.
Pani Eden niechętnie przyjmuje ustalenia koronera do śmierci.
"W tamtym czasie byłem absolutnie wściekły, wciąż jest wiele pytań, które nie są do końca wyjaśnione, ale nic się nie wydarzy.
"Moim największym problemem jest, miejmy nadzieję, że nikomu to nie przydarzy się, nie możemy jej sprowadzić".
W zeszłym tygodniu pani Eden otrzymała wreszcie akt zgonu Mia-Rose, który, jak powiedziała, pomógł w zamknięciu.
- © Fairfax NZ News