Czy narodziny mogą być zabawne?
"Pomyślałem, że" na pewno nie może być tak szalenie "... Trae Flett jadła pizzę z mężem i położnymi podczas porodu.
Wszyscy wiemy, że nie ma dwóch takich samych porodów. Poproś dowolną grupę kobiet o opisanie swoich doświadczeń związanych z porodem, a ty masz gwarancję ogromnej różnorodności odpowiedzi: dla niektórych może to być najgorsze doświadczenie ich życia, dla innych to było najlepsze. Niektórzy powiedzą, że było to trudne i wyczerpujące, inni mogą używać słów takich jak "emocjonalny" i "radosny".
Ale jednym słowem, które nie wymyśliło zbyt wiele, jest "zabawa".
Rodzicielska blogerka Trae Flett doświadczyła z pierwszej ręki, że jest całkiem możliwe, że urodzi się "zabawnie", tak jak to miało miejsce, gdy w tym roku przywitała swoje drugie dziecko.
Trae i jej dziecko po porodzie "zabawnym"."Tak wiele porodów było zabawą" - mówi. "Mój mąż i ja pisaliśmy piosenki synchronizujące z ustami i łamaliśmy dowcipy."
Trae i jej mąż nawiązali również dobre stosunki z położnymi, które pomagały przy porodzie. Oni również wysłali na pizzę. "Mój mąż i położne roześmiały się ze zdziwienia na twarzy kierowcy, gdy zorientował się, że pizza jest dla kobiety w ciąży", wyjaśnia.
Po narodzinach, Trae był zaskoczony, że doświadczenie było tak przyjemne za drugim razem. "Myślałam, że jeszcze nie minęły godziny od porodu, z pewnością nie jest to takie straszne", mówi.
Nastrój w sali porodowej zmienił się, gdy Trae przeszła na drugą stronę i była gotowa do pchnięcia. "Zabawa się nie skończyła, ale podczas przemiany sprawy stały się nieco poważniejsze. Musiałam skoncentrować się na oddychaniu, więc nie mogłam wtedy mówić "- wyjaśnia.
Makayla McIntosh, rzeczniczka Światów Położnych, mówi, że chociaż "zabawa" nie jest pierwszym słowem, które przychodzi na myśl, gdy myślimy o porodzie, wszystkie kobiety są inne, więc nie ma powodu, dla którego nie byłoby to możliwe.
"Byłem z kobietami, które lubią towarzystwo najbliższej rodziny i przyjaciół, piec, śpiewać, tańczyć, chichotać i żartować, a nawet śmiać się głośno aż do momentu narodzin" - mówi. "Jednak z tego, co widziałem i doświadczyłem, samo narodziny to czas całkowitej i całkowitej transformacji, puszczania siebie, aby powitać nowe życie w świecie.
"Radość, strach, ekstaza, radość: tak! Zabawa? Nie jestem do końca pewien, czy to najlepiej opisuje doświadczenie narodzin, ale myślę, że jeśli naprawdę o tym myślę, to wszyscy mają pomysł na zabawę. "
Makayla zauważa, że kobiety, które miały "zabawne" doświadczenia z porodem, prawdopodobnie były w stanie całkowicie się zrelaksować i "zaufać ich ciału i procesowi narodzin".
Mówi także, że środowisko, w którym rodzi się kobieta, może mieć ogromny wpływ na jej doświadczenie porodowe, zalecając "miękkie oświetlenie, muzykę, specjalne zapachy i zapachy, znajome przedmioty w pokoju, kobieta może nosić własne ubrania, dostępność wody dla ulgi w bólu, ciągłość opieki ze znaną położną, kobieta czuje się bezpiecznie i nie jest "obserwowana".
Sonia Norman włączyła wiele z tych elementów wraz ze wsparciem douli przy narodzinach swojego dziecka i opisuje to doświadczenie jako "niesamowite, spokojne i zabawne".
"Byłem całkowicie spokojny, skoncentrowany i gotowy na miłe, delikatne narodziny" - mówi.
Kiedy przybyła jej doula, zasugerowała dodanie muzyki, by wszystko było w ruchu.
"ABBA została założona i pomaszerowałem i tańczyłem pomiędzy moimi skurczami" - mówi Sonia.
W miarę postępu pracy Sonia zaczęła się śmiać z mężem i Doula. "Wszyscy byliśmy na tej samej stronie", mówi. "Na pewno panowała przyjemna atmosfera".