Niemowlęta i małe dzieci narażone na większe ryzyko związane z biernym paleniem, niż wcześniej sądzono

Zawartość:

{title}

Niemowlęta i małe dzieci mogą być jeszcze bardziej narażone na ryzyko związane z ekspozycją na dym tytoniowy drugiej i trzeciej strony, niż sądzono, według nowych badań wspieranych przez federację.

W badaniach, w których wzięło udział ponad 1200 dzieci, naukowcy odkryli, że do 15 procent z nich miało poziomy kotyniny, produktu ubocznego rozkładu nikotyny w organizmie, porównywalnego z tym, co można znaleźć u dorosłego palacza.

  • "To nadużywanie dzieci": wezwanie do zakazu palenia wokół dzieci
  • Dlaczego co dziesiąta kobieta nadal pali w czasie ciąży?
  • Ogólnie rzecz biorąc, około 63 procent dzieci i małych dzieci w badaniu miało zauważalne poziomy kotyniny, dowody znacznego narażenia na dym tytoniowy drugiej i trzeciej ręki, według badań opublikowanych w zeszłym tygodniu w czasopiśmie Nicotine & Tobacco Research. Poprzednie podobne badania, skoncentrowane na starszych dzieciach, wykryły kotyninę u mniej niż połowy dzieci badanych lub nie udokumentowały poziomu kotyniny.

    Dla tych, którzy pozostają sceptyczni co do podatności organizmu na bierne oddawanie dymu, badanie może służyć jako pobudka.

    "Odkrywamy (aż 15 procent dzieci ma poziomy tak, jakby same były palaczami" - powiedział Clancy Blair, starszy autor badań i profesor psychologii poznawczej na Uniwersytecie Nowojorskim.

    "To było zdecydowanie więcej, niż się spodziewaliśmy, i to jest przerażające" - powiedziała Lisa M. Gatzke-Kopp, główny autor badań i profesor rozwoju człowieka i studiów rodzinnych na Pennsylvania State University. "Dym działa nadal w środowisku nawet po wyrzuceniu papierosa."

    W badaniu, w którym wzięli udział również naukowcy z innych uniwersytetów, starano się ustalić, czy niemowlęta i bardzo małe dzieci są narażone na zwiększone ryzyko związane z biernym dymem tytoniowym, biorąc pod uwagę ich wyższe wskaźniki oddychania i prawdopodobny kontakt z pozostałościami powierzchniowymi. Ekspozycja obejmowała bierne palenie pochodzące z dymu tytoniowego dla dorosłych lub biernego palenia z resztek na powierzchniach takich jak zabawki, podłogi lub ubrania.

    "Myślę, że niektórzy rodzice próbują zmniejszyć ekspozycję swoich dzieci" - powiedział Gatzke-Kopp. "Robią duży wysiłek, wychodzą na zewnątrz, albo nie palą wokół swojego dziecka, ale mogą nie wiedzieć, że to wszystko skończone, a kiedy podnoszą dziecko i tulą dziecko, dziecko je przepuszcza ich ubrania, ich włosy. "

    Badanie było częścią programu "Wpływ środowiska na zdrowie dzieci" (ECHO), ogólnopolskiego wysiłku badawczego finansowanego przez US National Institutes of Health. Jego celem jest poznanie wpływu szerokiego zakresu wpływów środowiskowych na zdrowie i rozwój dziecka.

    Badania kotynina dotyczyły głównie dzieci o niskich dochodach w społecznościach wiejskich w centralnej Pensylwanii i Północnej Karolinie. Próbki śliny pobierano od dzieci w wieku 6 miesięcy, 12 miesięcy, 15 miesięcy i 2 i 4 lat.

    Pewne czynniki, które często zbiegają się z ubóstwem, również pokrywały się z wyższym poziomem kotyniny - więcej ruchów domowych, niestabilnych gospodarstw domowych z dorastającymi i odchodzącymi dorosłymi, niskim poziomem wykształcenia dorosłych w gospodarstwie domowym i niskim dochodem. Dzieci, które przebywały w ośrodkowej opiece dziennej, miały mniejszy stopień wysokiego stężenia kotyniny.

    Większość matek dziecięcych nie twierdziła, że ​​jest palaczem. Według Gatzke-Kopp około jedna czwarta matek powiedziała, że ​​pali w czasie ciąży, a około 30 procent twierdzi, że pali po urodzeniu dzieci.

    Podczas gdy dzieci testowane na potrzeby badania mieszkały w społecznościach wiejskich, naukowcy stwierdzili, że jest mało prawdopodobne, aby dzieci w społecznościach miejskich były mniej zagrożone.

    "To może być jeszcze bardziej niepokojące, ponieważ dzieci w środowisku miejskim działają w bardziej toksycznej zupie chemicznej niż dzieci w bardziej wiejskim otoczeniu" - powiedziała Blair.

    Gatzke-Kopp powiedział, że naukowcy planują wykorzystać dane, aby dowiedzieć się, czy zwiększone narażenie na dym tytoniowy drugiej i trzeciej ręki jest związane z późniejszymi problemami zdrowotnymi, w tym z deficytami w uczeniu się.

    "To na pewno prawda, że ​​nikotyna wiąże się z mózgiem w specjalnych receptorach, które wpływają na takie funkcje, jak poznanie i uwaga, i jest wiele powodów, aby sądzić, że wszystkie mózgi są równie wrażliwe" - powiedziała.

    The Philadelphia Inquirer

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼