5 mitów szkolnych snu odpadł

Zawartość:

{title}

Jest kilka rzeczy, które polaryzują grupę matek, takich jak dwa małe słowa "szkoła snu".

Kiedy moja pierwsza córka miała sześć miesięcy, zaczęła budzić się co godzinę w nocy. Całą noc, każdej nocy.

  • Co musisz wiedzieć o regresjach snu
  • Wideo bliźniaków unikających zasypiania na zawsze pozbawi cię dzieci
  • "Ma refluks" - mówiliśmy sobie. Nie zrobiła tego. "Ona musi być przeziębiona", pomyśleliśmy dalej. Następnie "Ona ząbkuje".

    Kiedy wciąż budziła się, próbowaliśmy zaciemnić pomieszczenie, odtwarzając muzykę, dając jej manekin, zabierając smoczek. A na nim trwały miesiące.

    Kiedy byłem tak zmęczony, że cały dzień płakałam i nawet zaczynałam halucynacje od wyczerpania, zacząłem myśleć o szkole snu.

    Odpowiedzi od moich przyjaciół-matek wahały się od "szkoły snu uratowały mi życie" do "nadużywania dzieci" do "może powodować autyzm", z niewielką różnicą pomiędzy nimi.

    Pewna matka błagała mnie, żebym nie chodził do szkoły spania. Powiedziała, że ​​Violet wróci inne dziecko.

    Miała rację, moja córka stała się innym dzieckiem. Stała się dzieckiem, które spało. A ponieważ dobrze spała, lepiej się odżywiała, grała lepiej i znów się uśmiechnąłem.

    Żałuję tylko, że pójdę spać do szkoły, że nie zrobiłem tego wcześniej. Nauczywszy się z doświadczenia, w ubiegłym tygodniu zabrałam moją czteromiesięczną córkę, Ivy, do szkoły snu, żeby mogła nauczyć się spać, zanim wszystko pójdzie w dół, tak jak zrobili z Violet.

    Ale nadal istnieją mity na temat szkoły snu. Przebywając dwa razy w szkole snu, cieszę się, że mogę je zniszczyć.

    Mit 1: Szkoła snu jest samolubna

    "Nie możesz po prostu wystawić go na kilka miesięcy ze względu na dziecko?" była porada pielęgniarki ze strony matki i dziecka. Jej raczej niesłabnąca wiadomość była taka, że ​​gdybym naprawdę kochał moje dziecko, po prostu musiałbym wytrzymać wyniszczającą deprywację snu.

    Wszyscy ludzie, którzy zasugerowali, że nie powinienem otrzymać pomocy, mieli dwie rzeczy wspólne: 1) nigdy nie doświadczyli tak ekstremalnego lub długotrwałego pozbawienia snu, i 2) nie oferowali przyjścia do mojego miejsca w środku noc, aby pomóc.

    Dziwaczne rozumowanie polega na tym, że "ona, która czyni to najtwardszym, jest lepszą matką". Takie podejście aktywnie zniechęca matki do otrzymywania pomocy, nawet jeśli tak desperacko i wyraźnie jej potrzebują.

    To śmieszne myśleć, że możemy oddzielić potrzeby dziecka od dobrego samopoczucia matki. Jesteśmy tak połączeni, że troszcząc się o siebie - najpierw dopasowując nasze własne maski tlenowe - pomagamy także naszym dzieciom.

    Mit 2: Twoje dziecko po prostu nie jest gotowe do spania przez dłuższy czas

    Niemowlęta muszą nauczyć się robić prawie wszystko, od ssania, przez chodzenie i mówienie. Sen nie jest inny.

    Możliwość zasypiania i samozatrudnienia to umiejętność, której należy się nauczyć, tak jak każdy inny. Niektóre dzieci opanowują to z niewielkim wsparciem, podczas gdy inne potrzebują pomocy.

    Istnieje wiele starszych dzieci i niektóre osoby dorosłe, które nie były w stanie samodzielnie opanować tej umiejętności, ale oczekujemy, że będą to robić dzieci.

    Zapewnienie dziecku możliwości uczenia się umiejętności spania jest dożywotnim darem.

    Mit 3: Po prostu pozwalają dziecku płakać

    Jest to jeden z najczęstszych mitów: dzieci są po prostu zamknięte w komórce i bezdusznie porzucone, by płakać do snu, powodując wszelkiego rodzaju obrażenia psychiczne.

    Tak, dzieci płaczą w szkole snu, ale to nie jest okrutne ani niedbałe. Często płaczą, ponieważ są zbyt zmęczeni lub sfrustrowani. Dzieci są starannie i troskliwie monitorowane przez personel i matki, aby mogły uczyć się samodzielnego uśmierzania, ale nie mogą się naprawdę martwić.

    Jedną z najbardziej inspirujących rzeczy, których nauczyłem się w szkole snu, było rozróżnienie między okrzykami. I jest wielka różnica między zaniedbaniem a dawaniem mojemu dziecku okazji do pracy dla siebie.

    Jak wskazał mi psycholog po raz pierwszy, istnieje większe ryzyko krzywdzenia w długich okresach bezsenności niż lekkie zaklęcie płaczu w pielęgnującym środowisku.

    Mit 4: Zabierają ci dziecko, a nie masz kontroli nad tym, co się dzieje

    Szkoła snu jest partnerstwem między dzieckiem, rodzicami, specjalistycznymi pielęgniarkami, lekarzami i psychologami. Personel wspierał mnie i kształcił, a także moje córki, aby nauczyć się nowych metod, które sprzyjają zasypianiu.

    Z całą pewnością wskazywali na to, co robiłem, które przynosiły odwrotny skutek, ale ani razu nie poczułem, że mnie nie słucha, ani że nie mam decydującego zdania na temat tego, co dzieje się z moim dzieckiem.

    A jeśli naprawdę nie podoba ci się to, co się dzieje, możesz po prostu wyjść w dowolnym momencie.

    Mit 5: Zawiodłeś

    Jaką mamę, jeśli potrzebuję tak dużo pomocy? Z moją pierwszą córką, szkoła snu była symbolem tego, jak nieświadomy jestem jak matka. Jak bym musiał być, skoro nie mogę nawet zasnąć własnym dzieckiem?

    Z moją drugą córką moje myślenie było zupełnie inne: nie ma nagrody za robienie tego na własnej skórze.

    Kasey Edwards jest pisarzem i autorem bestsellerów. Zobacz więcej na www.kaseyedwards.com.

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼