Dlaczego nie powinieneś oceniać rodziców w ataku aligatora Disneya
Straszny tragiczny incydent wydarzył się w Grand Floridian Resort and Spa Disneya we wtorek wieczorem. Dwuletni chłopiec, podobno na skraju laguny przed Wielkim Hotelem Floridian, został porwany i wleczony przez aligatora w wodzie. Działania ratownicze dla malucha kontynuowano w środę rano. Ponieważ rodzina chłopca i zaniepokojeni czytelnicy zmagają się z przerażającymi wiadomościami, ważne jest, aby pamiętać, dlaczego nie należy oceniać rodziców w ataku aligatora Disneya. To wyniszczający incydent, który nie wymaga niczyjego osądu.
Według CNN, szeryf z hrabstwa Orange, Jerry Demings, powiedział, że maluch "brodził ... wzdłuż brzegu jeziora w czasie, gdy aligator zaatakował". CNN poinformował, że chłopiec był mniej niż na stopę wody, gdy atak miał miejsce około godziny 21:00 we wtorek. Według świadków, rodzice 2-latka byli w pobliżu i obaj wpadli do wody, by ratować syna.
"Ojciec robił, co mógł - próbował uratować dziecko, jednak bez skutku", powiedział Jeff Williamsson z biura szeryfa hrabstwa Orange na konferencji prasowej, według NPR. Kontynuował: "Gator odpłynął z dzieckiem". Ratownik był prawdopodobnie zbyt daleko, więc nie mógł pomóc, poinformował NPR.
Kontynuowano działania ratownicze od środowego poranka.
Jednak w niespełna 24 godziny, odkąd przerażające wiadomości rozeszły się, wielu zaczęło stosować media społecznościowe, aby natychmiast potępić rodziców w niedawnej, nieco niestandardowej reakcji na te tragedie.
W zeszłym miesiącu, gdy młody chłopak wpadł na wystawę goryla w zoo w Cincinnati - w zoo, wykorzystując śmiertelną siłę na Harambe, goryl, aby ocalić życie chłopca - wielu szybko wskazało palcem i nazwał matkę chłopca niedbałym i nie nadającym się do tego. Wiele z tych ataków na matkę chłopca (i ojca, który podobno jeszcze nie był w zoo) przyszło natychmiast, a złośliwie po tym, jak rozeszła się wieść i bez dalszych szczegółów na temat incydentu.
Wydaje się, że incydent z aligatorem Disneya, niewypowiedziany koszmar rodziców, szybko wywołał podobną retorykę i jest problematyczny.
Niektórzy komentatorzy Facebooka obwiniali rodziców za to, że nie "uważnie obserwowali swojego dziecka".
Ale relacje świadków pokazują, że rodzice, pochodzący z Nebraski, byli w pobliżu z czteroletnią siostrą ich syna. Oboje rodzice próbowali uratować swoje dziecko przed aligatorem, którego długość wynosiła od 4 do 6 stóp, ale zakończyło się niepowodzeniem. Według Washington Post znaki na jeziorze ostrzegały przed pływaniem, ale TMZ doniosło, że w Disneylandzie nie było żadnych tablic ostrzegawczych, w których wymieniono aligatory. zwrócił się do Disneya z prośbą o komentarz dotyczący braku znaków i tego, co robi, aby zabezpieczyć gości przed aligatorami.
Na konferencji prasowej, Nick Wiley, dyrektor wykonawczy Florida Fish and Wildlife Conservation Commission powiedział, że ostatnio w okolicy nie odnotowano "uciążliwych aligatorów", jak podaje New York Times .
Straszliwe, przerażające wydarzenia dzieją się z dziećmi w mgnieniu oka. Rodzice przeżywają najgorszy koszmar, a 2-letni chłopiec został zaatakowany przez aligatora. Przy tak wielkiej tragedii nie powinno być miejsca na osąd.