Dlaczego jestem tak przestraszony, aby odsunąć moje dziecko od karmienia piersią
Tej ostatniej wiosny urodziła mi się piękna, zdrowa blondynka o blond włosach. I wtedy postanowiłem go karmić piersią. Zawsze wiedziałem, że chcę karmić piersią wszystkie dzieci, które mogłem mieć, i pomimo tego, że nie mogę się doczekać, zaskoczyło mnie to w każdy możliwy sposób. To było trudniejsze, trudniejsze i bardziej satysfakcjonujące, niż mogłem sobie kiedykolwiek wyobrazić. Wpływa na to, kim jestem jako matka (mój syn ma dwie mamy i lubimy żartować, że jestem "mamuśką", a ona jest "pieluszką mamą") i wierzę, że zmieniło się to, kim jestem jako osoba. W niektóre dni może być niewiarygodnie trudny. Ciężko jest pracować, wychodzić z domu, uprawiać seks lub robić wszystko, co wydaje się w ogóle autonomiczne, kiedy jest maleńka osoba, która potrzebuje części ciała, aby być przez cały czas mniej lub bardziej dostępną. Były dni, kiedy płakałem z powodu wolności, jaką wydają się karmić matki karmiące butelką.
Mój syn nienawidzi, nienawidzi, butelkuje, a ja nienawidzę pompowania, więc mimo, że od czasu do czasu wypijał mleko z piersi, zwykle pobiera je prosto z kranu (to jest moje piersi). Mimo wszystko, mimo że karmienie piersią może być kłopotliwe i niedogodne, wiem, że kiedy to się skończy, będę tęsknił za tym głęboko. W rzeczywistości, jeśli jestem całkowicie szczery, jestem przerażony, że odciągnę moje dziecko od karmienia piersią.
Mój syn ma 8 miesięcy, co oznacza, że chociaż całkowite odstawienie od piersi nie jest już za nami, jego system żywienia już zaczyna się zmieniać. W końcu zaczął (mniej lub bardziej) śpi w nocy. On lubi stałe pokarmy kilka razy dziennie. Kiedy dorasta i zmienia się, gdy uczy się czołgać i celuje w cel chodzenia, widzę, jak odwraca się od mojej piersi. I to naprawdę dobra rzecz. Wierzę mocno, że nie mamy dzieci, by mieć czystą radość z posiadania malutkich dzieci i dzieci w pobliżu, mamy dzieci na cześć pomagania im, gdy dorastają do dorosłości.
Za każdym razem mój syn zyskuje nawet odrobinę więcej niezależności, jestem z niego taki dumny, ale to nie ułatwia. Czasami serce mi pęka szeroko. Pomysł odsadzenia jest zdecydowanie jednym z tych obszarów dla mnie. Chcę pozwolić mi być młodym od dziecka, kiedy tylko będzie na to gotowy, ale wraz z upływem czasu zmienia się związek z karmieniem piersią, zdałem sobie sprawę, że jest niesamowicie prawdopodobne, że będzie gotowy znacznie wcześniej niż ja. To przeraża mnie, a ja próbuję objąć moją głowę, dlaczego tak jest.
Trudno i emocjonalnie jest wyobrazić sobie odpuszczenie czegoś, z czym walczyłem i pracowałem tak cholernie ciężko.
Karmienie piersią wydaje mi się trudnym zwycięstwem. Podobnie jak wielu innych rodziców karmiących piersią, nie miałem łatwego czasu, aby zacząć z tym. Daleko od tego, że jest to prosty i naturalny proces (który, jak sobie wyobrażałem, był, pomimo ostrzeżenia, że może to być naprawdę trudne), była to umiejętność, którą zarówno ja, jak i moje nowo narodzone dziecko musieliśmy wspólnie opracować. Nie tylko to, ale gdy próbowaliśmy nauczyć się karmienia piersią, obaj byliśmy wyczerpani przez tygodniową porcję, która zakończyła się sekcją c (więc odzyskiwałem się po operacji, a właściwie nie czując się na nowo) i ucząc się aby przejść intensywną presję ze szpitala, aby rozpocząć suplementację formuły od razu. Pamiętam, że przez te pierwsze dni poważnie łkałem prawie za każdym razem, gdy próbowałem go nakarmić. Ale dzięki pomocy i wsparciu małej armii konsultantów laktacyjnych i mojej niesamowitej położnej wreszcie udało nam się to załatwić. I trudno jest, i emocjonalnie, wyobrazić sobie odpuszczenie czegoś, z czym walczyłem i pracowałem tak cholernie ciężko.
Kiedy wszystko było okropne i nie chciałem już dłużej istnieć, a nawet oddychanie wydawało mi się niemożliwe, karmienie mojego dziecka było jedyną rzeczą, którą miałem. Wkładam w to moje serce i bardzo się cieszę, że tak zrobiłem.
W tych wczesnych tygodniach cierpiałam również na dość poważną depresję poporodową. Pisałem o tym wcześniej, ale karmienie piersią okazało się być tym, co mnie przeprowadziło i pozwoliło mi pozostać "na tyle", by móc sięgnąć po pomoc. Karmienie piersią było moją kotwicą. Kiedy wszystko było okropne i nie chciałem już dłużej istnieć, a nawet oddychanie wydawało mi się niemożliwe, karmienie mojego dziecka było jedyną rzeczą, którą miałem. Wkładam w to moje serce i bardzo się cieszę, że tak zrobiłem. (A w tych dniach radzę sobie znacznie lepiej.)
Pielęgniarstwo jest teraz jednym z wielu niesamowitych aspektów mojego życia, które jest wspaniałe, ale ostrzegano mnie, że wielu rodziców karmiących piersią doświadcza drugiej depresji w czasie odsadzania. Opierając się na moim doświadczeniu z depresją, jestem niemal pewien, że to mi się przydarzy. W pewnym sensie wiedza jest dobra, ponieważ moja rodzina może się przygotować, ale oczywiście boję się tego. To znaczy, kto by nie był?
Kiedy przychodzi do tego, po prostu uwielbiam karmienie piersią. Bardzo to kocham. Czy mogę to powiedzieć? Nie obchodzi mnie to, mówię to. Uwielbiam karmienie piersią. Sprawia, że czuję się jak superbohater, tak jak ja mam tę magiczną moc, w której moje ciało robi jedzenie dla mojego dziecka, i to jest wspaniałe. Czasami przestaje karmić się na sekundę tylko po to, by się uśmiechnąć i chichotać na mnie, jakby chciał mi powiedzieć, jak bardzo cieszy się tym szczególnym czasem, który dzielimy razem. To są najlepsze momenty.
Inną rzeczą jest, że dorastając, zawsze wyobrażałem sobie, że będę miał dużo dzieci. Prawdę mówiąc, z pewnym przekonaniem zapewniam, że będę miał dokładnie siedmioro dzieci. Obecnie mam 30 lat i mam jedno dziecko, i wygląda na bardzo prawdopodobne, że będzie jedynakiem. W porządku, jedno dziecko jest w rzeczywistości całkiem sporą liczbą dzieci, ale wciąż mam problemy z wiedzeniem, że nigdy nie będę miał ogromnej rodziny, o której marzyłem. I to dziwne napięcie ponad wielkość rodziny zdecydowanie przenika moje uczucia co do mojego syna dorastającego. Zdaję sobie sprawę, że on jest moim jedynym dzieckiem, ponieważ jest moim pierwszym dzieckiem i moim ostatnim dzieckiem. Więc kiedy ostatnio karmi piersią? To będzie ostatni raz, kiedy karmię piersią. To bardzo szczególne doświadczenie i ciężko jest nawet wyrazić, co to jest. Niemal wszystko, co robię z moim ciałem, decyduję, czy chcę spróbować jeszcze raz. Z karmieniem piersią nie mam takiej kontroli, musiałbym dosłownie mieć inne dziecko, aby to się stało. Biorąc pod uwagę wszystkie dobre powody, dla których nie należy mieć drugiego dziecka, posiadanie drugiego dziecka tylko po to, aby uzyskać kolejny zastrzyk przy karmieniu piersią wydaje się absurdem.
Kocham karmić moje dziecko. Uwielbiam także, że uczy się sam się wyżywić, i że powoli, ale pewnie (ale także zbyt szybko!) Dorasta i staje się niezależną osobą. Pozwolę mu odzwyczaić się, kiedy tylko uzna, że czas, bez względu na moje odczucia. Ale to nie znaczy, że perspektywa nie odczuwa mnie z egzystencjalnym lękiem i dobrym staroświeckim lękiem. To robi. Ale tak jak mu mówię, to jest w porządku, aby być przerażonym i przytłoczonym przez zmianę, po prostu musimy iść naprzód.