Dlaczego nie mogłem mieć wielkiej rodziny, której zawsze chciałem

Zawartość:

Zanim zaszłam w ciążę po raz pierwszy, byłam prawie pewna, że ​​chcę mieć dużo dzieci. Było to długo, długo przed moim traumatycznym doświadczeniem narodzin, ale w tym momencie to był sen, nie mniej. Miałem dorastającego rodzeństwa i nigdy nie byliśmy zbyt blisko, a jednak znałem ludzi z wielodzietnych rodzin i wydawali się tak ciasni, tak kochający, tak wspaniali i wspierający siebie nawzajem. Znajoma, która była najmłodsza z ośmiu (!) Powiedziała mi, że uwielbiała mieć tylu rodzeństwa - nigdy nie mieli dużo rzeczy, ponieważ pieniądze były obcisłe z tak wieloma dziećmi, ale bawili się i zawsze wyglądali na siebie nawzajem. Kiedyś spotkałem starszą panią na przystanku autobusowym, która miała 11 dzieci (!!!) i powiedziała mi, że mimo że byli ciągle spłukani i wyczerpani, ona i jej mąż kładli się co noc do łóżka i mówili: "Gdyby tylko wszyscy mogli mieć tyle szczęścia, co my". Byłem prawie pewien, że nie chcę mieć ośmiu czy jedenastu dzieci, ale jeden lub dwa nie wydawały się wystarczające.

Kiedy w końcu udało nam się obejść, by złożyć obrażenia, mój mąż i ja dostaliśmy trochę więcej, niż się spodziewaliśmy: braci bliźniaków. Szybko nauczyłem się, że kiedy masz bliźnięta, ludzie naturalnie wydają się zakładać, że nawet nie rozważysz posiadania więcej. Och, jesteś taki szczęśliwy, powiedzieliby. Teraz już nigdy nie musisz zajść w ciążę ! Za jednym zamachem masz całą rodzinę. A potem pomyślałem, cóż, chwileczkę. Dwoje dzieci może być dużo na raz, ale to nie znaczy, że nie chcę mieć więcej!

W tym momencie nie wiedziałem jednak, że czasami nie ma znaczenia, czego chcesz. Czasami to nie zależy od ciebie. Podczas mojego 20-tygodniowego badania USG dowiedzieliśmy się, że wystąpiło powikłanie - moja szyjka macicy nie trzymała się tak, jak powinna, a ja prawie na pewno urodziłem dzieci przedwcześnie. Lekarze wpadli do środka i zrobili wszystko, co było w mojej mocy, aby utrzymać mnie w ciąży tak długo, jak to możliwe, ale w końcu pozostałam tylko pięć tygodni. Nasze bliźnięta Madeleine i Reid urodziły się w 25 tygodniu ciąży.

Kilka godzin po narodzinach bliźniaków, kiedy zostali wskrzeszeni i wywiezieni w inkubatorach na NICU, gdzie walczyli o swoje życie, zwróciłem się do mojego męża, mówiąc: "nigdy więcej". Nigdy więcej nie zniesiemy okazało się kompletnym i całkowitym koszmarem. Ciąża, która była kamienista od pierwszego dnia, skończyła się zbyt wcześnie, nie dlatego, że nasze dzieci nie były zdrowe i szczęśliwe, kiedy wychodziliśmy w moim ciele, ale dlatego, że były niegrzecznie eksmitowane, wyparte wbrew ich woli, ponieważ moja szyjka macicy po prostu nie mogła zajmij się tym. I pomimo wszelkich starań wszystkich, nasze dzieci mogą nie żyć z tego powodu. Nigdy więcej.

Ale oni żyli (dzięki Bogu), a oni wrócili do domu, a oni zaczęli chodzić i rozmawiać, a teraz biegają, opowiadają dowcipy i prowadzą pełne rozmowy. I gdzieś po drodze wróciło do mnie moje pierwotne marzenie o wielkiej rodzinie. Pomyślałem o tym, jak by to było mieć inne niemowlę w naszej rodzinie, młodszą siostrę lub brata dla Madeleine i Reida, a może jeszcze jednego. Pomyślałem o tym, jak to jest, gdyby mieli siebie nawzajem, całą czwórkę, i jak któregoś dnia, w końcu wszyscy dorośnieli i opuścili dom, a kiedy wrócą na święta, nasz stół będzie pełny - ludzi, opowieści, energii, miłości. Wychowywanie dzieci to dużo pracy - wyczerpująca, niewdzięczna praca - ale bez względu na to, jak bardzo jestem zmęczona, wizja naszego jednodniowego stołu z okazji Święta Dziękczynienia przypomniała mi, dlaczego się do tego zapisaliśmy. Wychowywaliśmy ludzi, którzy pewnego dnia byliby dorośli.

Tym razem jednak rozmowa o planowaniu rodziny była inna. Nie było tak, jak to było, zanim przyszły bliźniaczki, kiedy pewnego dnia powiedziałem: "Myślę, że może powinienem odejść z pigułki", a mój mąż powiedział: "Dobry pomysł!" Teraz było: "Naprawdę chcę kolejnego dziecka Czy myślisz, że poradzimy sobie z możliwością odpoczynku w łóżku i NICU od nowa?

Odpowiedź mego męża brzmiała: nie. Absolutnie nie . Być może bylibyśmy jedną z par, która ma wrogów, a potem udaje im się mieć całkowicie zdrowe, pełne dzieci, ale może nie będziemy. I miał rację - nie ma żadnej gwarancji. Ale w mojej głowie, myślałem o wszystkim, co by było: gdybyśmy mieli jedno dziecko zamiast dwóch, czy to nie miało znaczenia? Co się stanie, jeśli tym razem otrzymam cerclage zamiast na 21 tygodni? Co jeśli wziąłem progesteron? A co, gdybym zobaczył OB od wysokiego ryzyka od samego początku zamiast akuszerki, do której jechałem, kiedy myśleliśmy, że wszystko będzie dobrze? Co jeśli, co jeśli, co jeśli .

Byliśmy w impasie. Był gotowy, by nazwać to dniem, iść prosto do wazektomii, nie mijać, nie zbierać 200 $. Nadal pakowałem wszystkie zbyt małe ubrania bliźniaków ... na wszelki wypadek. "Może uda nam się spotkać ze specjalistą wysokiego ryzyka, aby uzyskać więcej informacji. Potem, jeśli powiedzą, że to kiepski pomysł, możesz zarezerwować wazektomię. "Matt mnie uspokoił, ok, Alana. Pójdziemy do specjalisty.

Ale nigdy nie widzieliśmy specjalisty. Zamiast tego, moja przyjaciółka zaszła w ciążę - inna preemie mama, która urodziła się w wieku 24 tygodni, ale która nie miała tyle szczęścia, co my, i straciła pięknego, doskonałego chłopca osiem tygodni po jego urodzeniu. Straciła jedno dziecko, ale teraz znowu jest w ciąży z jej tęczowym dzieckiem. Wszyscy wstrzymaliśmy oddech i przeszliśmy każdy palec i palec w zasięgu wzroku. Modliliśmy się do każdego istniejącego bóstwa, że ​​tym razem będzie inaczej, że będzie miała niesamowitą, łatwą i trwałą ciążę, którą każda kobieta powinna mieć. Ale tak jak moja, jej szyjka nie powiodła się. I niewiarygodnie, strasznie, przerażająco, jej drugi syn zmarł, tydzień po jego urodzeniu.

Czytałem wiadomości z mojego telefonu w kuchni i niemal natychmiast upadłem w kałużę ciężkich łzawiących łez. Płaczę za przyjaciółką, płaczę za jej dzieci, płaczę za wszystkich ludzi, którzy dokładnie wiedzieli, co czuje, ponieważ również stracili dzieci. Płakałem na podłodze, dopóki nie poczułem pulsowania w głowie, dopóki nic nie zostało. A potem spojrzałem na mojego męża, który także był zmiażdżony i powiedział: nigdy więcej .

"Musisz słuchać tego, co mówię, i potraktować to poważnie, ponieważ wiem, że będą chwile, kiedy zapomnę, jak się teraz czuję i pomyślę, że powinniśmy mieć dziecko i że to będzie warte ryzyka ", powiedziałem mu. "Nie jest warte ryzyka. Nigdy nie powinniśmy próbować ponownie. A jeśli próbuję ci powiedzieć, że powinniśmy, musisz przypomnieć mi dokładnie, jak się teraz czuję. "

Następnego dnia zacząłem oczyszczać wszystkie dziecięce rzeczy, które trzymałem. Rozdałem ubrania, stare zabawki, prześcieradła, otrzymałem koce - wszystko, co mogłem znaleźć. Musiałem to zrobić, musiałem pozbyć się wszystkiego, co do tej pory myśleliśmy, że moglibyśmy z niego skorzystać w końcu, ponieważ te rzeczy reprezentowały to, co naprawdę musiałem puścić: marzenie dla wielkiej rodziny. Dzieci i chaos, wyczerpanie i miłość. Zatłoczony stół na Święto Dziękczynienia. Myślałem, że to zależy ode mnie, ale okazuje się, że to wcale nie było. To zależało od mojego ciała, a moje ciało nie mówiło w żaden sposób.

W niektóre dni wciąż marzę o tym, jak to jest znowu zajść w ciążę i być tym, czym chcę. W niektóre dni myślę o tym, jak cudownie byłoby mieć kolejne małe dziecko teraz, kiedy bliźniaki opuściły ten etap. W niektóre dni uważam, że nadal jest technicznie całkowicie możliwe, że możemy mieć zdrową, trwałą ciążę, ponieważ wiele osób przechodzi na zdrową ciążę w pełnym wymiarze po porodzie przedwczesnym. Ale potem patrzę na moje dzieci, moje piękne, kwitnące, zdrowe dzieci, które pokonują wszystkie szanse i wiem, że nie jest to warte ryzyka.

Sądzę więc, że w pewnym sensie wszyscy, którzy przyjęli naszą ciążę bliźniaczą, byli naszą ostatnią, mieli rację. Mieliśmy naszą rodzinę w jednym ujęciu, tak jak powiedzieli, i to wystarczy. To musi wystarczyć.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼