Dzień szczepień - łatwa historia o ciężkim dniu
Moje palce zesztywniały i nagle moje imię zostało wywołane. Moja kolej, aby spotkać się z lekarzem, była na wyczerpaniu.
Mój mały syn zachichotał radośnie w moich ramionach i moje serce zatonęło. To był dzień szczepień mojego dziecka. Ten mały człowiek był najmniej zawracany na myśl o bólu, a raczej o oczekiwaniu na ból, który jest jeszcze gorszy.
Zdenerwowałem się coraz bardziej, gdy doktor wypełnił strzykawkę.
'O nie!!! Teraz krzyczał i płakał! O Boże!!! O Boże!!! Będzie czuł ból szczepionki wchodzącej w jego nerwy! ", Pomyślałem sobie.
Wyglądało na to, że poczuję jego ból, tylko sto razy więcej.
Gdy zamknąłem oczy oczekując następnego dźwięku, przyszło mi to głośno i wyraźnie do moich uszu. Płakał z bólu. Podniosłem go szybko i mocno przytuliłem. Potrzebowałem go bardziej niż on.
Lekarz położył jej rękę na ramieniu, wiedząc, jak trudne jest to dla nowych matek.
Po zaledwie 5 minutach moje dziecko przerwała mi szloch ze śmiechu, gdy odkrył, że moje długie kolczyki są zabawne i teraz bawi się z nimi. Poczułem się trochę głupio i nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu.
Nagle mnie uderzyło - czy dokładnie tak się czuło moich rodziców w dniu szczepień? Czy było to dla nich trudniejsze niż na mnie?
Kiedy siedziałem w samochodzie z moim śpiącym dzieckiem i kierowcą wyjechałem z parkingu, słodkie wspomnienie z dzieciństwa sprawiło, że uśmiechałem się od ucha do ucha, tak jak zapamiętałem jeden konkretny dzień szczepień.
Miałem 5 lat. Mój Baba poprowadził mnie za rękę i zabrał mnie do lodziarni w naszej kolonii.
Kupił mi moje ulubione lody i rozmawialiśmy o bezsensownych rzeczach, które były dla mnie wtedy bardzo ważne.
Kiedy wstałam do wyjścia, powiedział mi, że odwiedzimy "wuja lekarza", którego klinika była naprzeciwko lodówki.
Gdy moja twarz zbladła z przerażenia, zapewnił mnie, że po prostu się przywitamy i to wszystko. Ale wiedziałem zbyt dobrze, że był to dzień szczepień. Uczta, którą właśnie rozkoszowałem, była po prostu smaczną zachętą, która sprawiła, że poczułem się dobrze.
Napady złości zaczęły się w mgnieniu oka i łzy płynęły teraz swobodnie po mojej twarzy. Baba próbował mnie z tego wyciągnąć, ale kiedy zdał sobie sprawę, że to nie działa, obiecał coś lepszego.
Jego następna oferta była taka, której nie mogłem zaprzeczyć. Obiecał historię, jeśli ja, cóż, współpracowałem.
Gdy strach mieszał się z ekscytacją związaną z fabułą, biznes nakłuwania nie wydawał się taki straszny. Ale gdy wuj zastukał do mnie z zastrzykiem, rzuciłem się do drzwi.
Mój Baba trzymał mnie za rękę, zatrzymując mnie i po raz kolejny usiadł na krześle. Rozpoczął opowieść, aby odwrócić moją uwagę.
Powiedział mi, że szczepionka, co zaskakujące, jest łagodną postacią choroby, która jest wprowadzana (wstrzykiwana) do osoby za pomocą igły i strzykawki, w celu ochrony organizmu przed tą chorobą.
Poprosił mnie, abym wyobraził sobie małych żołnierzy we krwi, znanych jako białe krwinki, maszerujących w górę iw dół, chroniących mnie przed wszelkimi chorobami.
Teraz szczepionka to grupa słabych żołnierzy armii, armii wroga.
Pozwoliliśmy tym "słabym chorym żołnierzom" wejść do naszego ciała i pozwolić naszym żołnierzom nauczyć się z nimi walczyć. To pozwala im walczyć z potężniejszymi żołnierzami, jeśli kiedykolwiek zaatakują moje ciało w przyszłości. Szczepienia sprawiają, że jestem odporny na choroby i silny.
Klaskałam na te nowe informacje, których się nauczyłam i planowałam opowiedzieć wszystkim moim przyjaciołom, pierwszą rzeczą rano.
Kiedy klepnąłem ze zdumienia, poczułem w ramieniu maleńkie "coś". Wstrzyknięcie zostało zrobione dawno temu i nic nie czułem.
Kiedy odwróciłem się, by spojrzeć na wujka lekarza, mój Baba wyglądał na rozbawiony, a Baba wyglądał na bardzo z ulgą. Teraz, po zostaniu rodzicem, rozumiem, dlaczego mój Baba był tak szczęśliwy, że nie zauważyłem kutasa.
Kiedy tego dnia machałem na pożegnanie do wuja lekarza, nie mogłem się doczekać następnego szczepienia, ponieważ oznaczało to kolejną niesamowitą historię, kolejne cenne wspomnienie.
Mój syn poruszył się we śnie i wyprowadził mnie z mojej myśli. Spojrzałem na jego piękną twarz i postanowiłem sprawić przyjemność wszystkim moim synom, tak jak mój Baba.
Zastrzeżenie: Poglądy, opinie i stanowiska (w tym treść w dowolnej formie) wyrażone w tym poście są wyłącznie autorstwa autora. Dokładność, kompletność i ważność jakichkolwiek oświadczeń złożonych w ramach tego artykułu nie są gwarantowane. Nie ponosimy odpowiedzialności za jakiekolwiek błędy, pominięcia lub oświadczenia. Odpowiedzialność za prawa własności intelektualnej tych treści spoczywa na autorze, a odpowiedzialność z tytułu naruszenia praw własności intelektualnej spoczywa na nim.