"Przestań gadać w kółko i utknij w"
Russell Brand nie jest obcy kontrowersji, ale nawet on musiał być zaskoczony reakcją na jego spowiedź rodzicielską. Przypadkowe przyznanie się w tym miesiącu, że nigdy nie opiekował się swoimi dziećmi przez 24 godziny, spowodowało, że media społecznościowe rozerwały naczynie krwionośne, a oskarżenia o seksizm znalazły się wśród bardziej dobroczynnych krytyk, jakie otrzymał.
43-letni komik ma dwie córki - Mabel, dwie i Peggy, sześć miesięcy - z żoną "lifestyle blogger" Laurą Gallacher, siostrą prezenterki telewizyjnej Kirsty. Ale był zbyt zajęty, zanurzony w ziemi głębokiej i duchowej, aby zabrudzić sobie ręce. "Jestem bardzo skoncentrowany na mistycznych konotacjach ich piękna i wdzięku", powiedział, "nie tak dobrze na pieluchach i upewniając się, że jedzą".
Tak, właśnie Russ jest zbyt wrażliwy, by wykonywać jakąkolwiek prawdziwą opiekę nad dzieckiem. Jest zbyt zajęty podziwem kosmicznego cudu swoich dzieci, by rzeczywiście karmić biedne roztocza. To twój klasyczny szowinista z dodatkiem kryształów i soczewicy, staroświecki seksista w stroju hipisowskim. Biedna Laura ma w zasadzie troje dzieci, nie dwie.
Annie O'Leary z rodzicielskiej strony internetowej Netmums przemówiła do narodu, gdy powiedziała Brandowi: "Przestań gadać i utknąć". Smutnym faktem jest jednak to, że opinie Branda o parodii i pysku nie są anomalią. Zamiast tego ujawniają prawdę o pewnym rodzaju ojca XXI wieku. W tej erze politycznej poprawności, zbyt wielu mężczyzn sprawia wrażenie, jakby byli praktyczni, kiedy w rzeczywistości nadal opuszczają twarde stocznie swoim partnerom.
Ten typ kolesia szczyci się tym, że jest doskonałym współ-rodzicem, ale jest to preening i performatywny, bez większej ilości substancji. Mogą umieszczać "dumnego ojca" lub "oddanego ojca" w swoich profilach w mediach społecznościowych, ale unikają praktycznego rodzicielstwa. Chcą uznania za bycie "obudzonym", podczas gdy potajemnie oczekują, że kobiety zrobią prawdziwy przeszczep.
Weź na przykład mego przyjaciela, Rachel, męża, Petera. Mają troje dzieci, z których najstarszy jest teraz nastolatkiem, ale mimo 15 lat ojcostwa Peter pozostał jakoś patologicznie bezużyteczny. Jeśli Rachel nie będzie w domu nawet przez jedną porę posiłku, zabierze ich do restauracji, ponieważ nie może sam ugotować kolacji, chyba że żona zostawiłaby ją przygotowaną, gotową do kuchenki mikrofalowej, z niezawodnie wykonanymi instrukcjami.
Do tej pory, tak niezreformowany - z wyjątkiem Peter nieodmiennie sprzedaje to jako "spędzanie czasu na jakość" z "moje genialne dzieci" i biorąc je za "ucztę". Opublikuje zdjęcia z Instagrama z ich uczty Nando, aby udowodnić, jakim jest wspaniałym facetem, kiedy naprawdę jest tylko mężczyzną i dzieckiem, który nie może pracować w kuchennych urządzeniach. (Peter jest z powodzeniem konsultantem IT, nawiasem mówiąc, nie wiejskim idiotą.)
Podobnie jest z moją przyjaciółką Lisą, która podczas niedawnego nadrabiania zaległości w związku z winem i serem przez całe popołudnie zbierała telefony od męża, rozpaczliwie pytając, co zrobić z bliźniaczymi córkami. Czy potrzebowali czapek? Czy dozwolone były przekąski? W końcu wyszła z zestresowanymi łzami, na wpół wykończone. Zdrówko.
Jest jeszcze gorzej w świecie celebrytów, gdzie ojcowie-ojcowie mogą sobie pozwolić na opiekę nad niańkami, aby pokryć swoje niedoskonałości.
Muzyk Pharrell Williams może sam siebie nazywać renesansowym człowiekiem, ale ostatnio przyznał, że odmówił zmiany "tamponów" trojaczków, podczas gdy Jacob Rees-Mogg z radością przyznaje, że nigdy nie załatwił ani jednego z pieluch swoich sześciorga dzieci - choć przynajmniej nie udaje, że jest wzorem cnoty PC.
Jeśli chodzi o nowoczesne rodzicielstwo, telefony komórkowe stanowią znaczną część problemu, służąc jako urządzenie przechwytujące lub zdalnego opiekunka. Ojcowie Doofusa zdają się również rozkoszować spamowaniem partnera bez końca obrazkami dziecka pod jego opieką, podtekstem jest: przestać się dobrze bawić i wrócić do domu, lub sprawdzić, jak wiele radości mamy bez ciebie!
Tak czy inaczej, straciłem rachubę z liczby lunchów, jakie miałem z koleżankami, które zostały zrujnowane przez ciągłe pingowanie telefonów, wyskok z poczuciem winy i głupie pytania, które odmawiają przerwania.
Do innych klasyków tego gatunku należą ojcowie, którzy mówią o "opiece nad dziećmi", tak jak wypełniają je jako przysługę; tak jakby to był dodatkowy obowiązek, za który powinni zostać nagrodzeni. Oni jeszcze nie zdają sobie sprawy, wydaje się, że kiedy są twoimi, to tylko rodzicielstwo.
Ale w dzisiejszych czasach, w epoce zdzierania się, w której wszyscy możemy zobaczyć - lub być widzianymi - w celu spełnienia roli kochającego Pa, wyłonił się wyidealizowany obraz ojcostwa: taki, który obejmuje nonszalanckie jednoręczne pchanie wózkiem i ostentacyjne frisbee- rzucając się w park, wszystko to jest oczywiście dokumentowane w mediach społecznościowych.
Te żuchwy wzdrygają się jednak, jeśli chodzi o mniej efektowne przeszczepy, które uważają za "swój wydział". Jest to trope perfekcyjnie przybity przez BBC Two parenting sitcom Motherland . Nękana matka pracująca Julia (Anna Maxwell Martin) ma męża, który zawsze bierze udział w imprezie sportowej lub kawalerskiej, kiedy potrzebuje pomocy. Wydaje właściwe dźwięki ("Hej, słyszę cię", "Słuchaj, kochanie, jeśli chcesz, żebym wrócił do domu ..."), ale w końcu robi słodkie FA.
Często są to ojcowie, którzy myślą, że w niedzielny poranek wciągają dzieci do miękkiej gry przez dwie godziny, aby ich żony mogły mieć kłamstwo, czyniąc ich progresywnym bohaterem - chociaż ona potrzebuje tylko odpoczynku, ponieważ była w wyłączną opiekę nad ich dziećmi przez cały tydzień.
W zeszłym miesiącu byłem świadkiem, jak znajomy złapał woń wypełnionej pieluchy, trzymając swojego czteromiesięcznego syna - który natychmiast oddał żonie. To nie jest naturalna niepewność wokół noworodka, raczej odmowa zajęcia się brudnymi częściami opieki nad swoim trzecim dzieckiem. Bez względu na to, czy jest to pasjonujący, wszechstronny osobisty trener - jeśli chodzi o rozmoczoną pieluszkę, jest tak samo wrażliwy, jak przychodzi, przekazując swój najmniejszy ładunek partnerowi, tak jakby była nieodpłatną pomocą.
Kiedy ci ojcowie obniżają się, aby wykonywać jakąś formę opieki nad dziećmi, są oni chwaleni za bycie "świętymi". Bądź świadkiem powitania bohatera w bramie szkoły - co śmieszne, naprawdę, biorąc pod uwagę fakt, że nowość ich wyglądu z pewnością udowadnia, jak rzadko się angażują.
Kiedy amerykański komik Kevin Hart przesłał film o sobie, zmieniając swoją pieluchę jednego miesiąca z napisem "Tato to zrobił!" w Internecie fani rzucili się, aby go wychwalać, najwyraźniej nie rozumiejąc, że ojcowie nie muszą otrzymywać kredytów za rzeczy, które matki robią bez chwili namysłu.
Prawi ojcowie często też grają swoją niekompetencję - "jest o wiele lepsza w tych rzeczach niż ja" - żeby wyjść z tego, co robią. Podobnie jak żona Russella Branda, Laura, kobiety są w tym lepsze, ponieważ nie mają wyboru. Ktoś musi wziąć odpowiedzialność i zrobić podstawy. Odmawianie jest, oczywiście, bezczynne.
Stereotypowe role płciowe trzymają się w gardle, ale różnica między wyglądem a rzeczywistością powoduje, że sytuacja jest jeszcze gorsza. Ci ludzie starannie projektują obraz idealnego ojcostwa, ale za zamkniętymi drzwiami są tak samo jak pieluchy jak ich ojcowie.
Dwaj moi przyjaciele obecnie rozwiewają się właśnie w ten sposób: udawanie męża o publiczne rodzicielstwo i bezmyślność na osobności. Tymczasem nowy ojciec, którego znam, entuzjastycznie entuzjastycznie podchodzi do wyjazdów dla taty i dziecka (cóż, jest z północnego Londynu), podczas gdy jego cierpiąca dziewczyna ma za zadanie zajmować się wszystkimi karmami, ponieważ jej druga połowa "potrzebuje 9 godzin snu" . Często wydaje się, że w ogóle nie postępowaliśmy.
Rzeczywistość jest taka, że rodzicielstwo to nie wszystkie momenty Kodaka, ale jest ono pełne codziennych miażdżących i nudnych kawałków. Russell Brand: "Jestem zbyt wrażliwy, by wykonywać praktyczne czynności z zakresu opieki nad dziećmi" jest nudny i przestarzały: to, że wychowywanie dzieci jest pracą kobiety.
Dopóki mężczyźni nie dzielą się swoimi sprawami - nie tylko zmieniają pieluszkę, ale karmią, kąpią się, gotują, troszczą się o dzieci, kiedy chorują, organizują przyjęcia urodzinowe i grają randki - nigdy nie będą odpowiednimi rodzicami. Pijanie się po plecach za zrobienie 10 procent to za mało, bliższe 50 procent musi być celem.
Sprowadza się to do tego: czy jesteś gotów dorosnąć prawie z dnia na dzień? Ponieważ tego właśnie wymaga praca. Russell Brand, jak się wydaje, wyraźnie nie jest. Powinien skupić się na mistycznych konotacjach tego.
The Daily Telegraph