Czy ludzie z depresją powinni się rozmnażać? Zrobiłem
Kobieta płacze, łzy, smutek, smutek, depresja, żałoba, przygnębiona.
Kiedy aktorka taka jak Sarah Silverman wychodzi z informacją, że nie będzie miała biologicznych dzieci, ponieważ nie chce, aby przeszła przez nią depresja, łatwo jest klinicznie rozróżnić sentyment. Dla większości z nas jest czymś więcej niż tylko słynnym komikiem, więc możemy debatować nad nią niemal hipotetycznie.
Ale dla wielu z nas jest to bardzo realna decyzja, którą podejmiemy na pewnym etapie naszego życia. Zrobiłem. Dwukrotnie rzuciłem kostką, a niektórzy twierdzą, że straciłem jeden raz z dwóch. Mój najstarszy ma depresję, a mój najmłodszy jest "normalny". Jest wściekły, smutny i zły, jak każdy inny dzieciak, ale na ogół jest szczęśliwym chłopcem.
Czytałem więc z zainteresowaniem wynikłe debaty internetowe na temat tego, czy depresowana osoba powinna się rozmnażać. Zadaję sobie to pytanie - byłem pewien, że nie będę miał dzieci z tego powodu, aż do dnia, w którym zegar biologiczny kopnął i zażądał natychmiastowego zrobienia dzieci. Jak zauważył jeden z plakatów na forum, pomyślała, że jej przyjaciele są nieco przesadzeni decydując się nie mieć dzieci i ryzykując przejście na depresję. Wtedy zdecydowałem, że też.
Kiedy moja najstarsza miała około piątej i łkając swym sercem o nic nie jedną noc, nieśmiało dzieliłem się z nim słowami, które najlepiej opisują to dla mnie. Spojrzał na mnie z wyrazem ulgi, mówiąc, że go dokładnie przybiłem - "Dzisiaj mam ból w sercu". Czułem się tak, jakby zalało mnie lodowate wiadro wody. To było przerażające i rozdzierające serce.
Mam długą historię niepokoju i depresji. W szkole średniej często płakałem, nawet w autobusie do domu. Nie dlatego, że mnie dręczono, nie dlatego, że miałem ciężkie życie. Nauczyłem się z biegiem czasu, że jestem po prostu tak podłączony - czasami dostaję się do smutnego miejsca bez żadnego prawdziwego powodu i nie wiem, jak się z tego wycofać. Już od dawna jestem studentką depresji, bo wiem, że moja jest kliniczna, wbudowana jak mój kolor oczu. Mam bliski związek z moim lekarzem rodzinnym, biorę leki i widzę terapeuty, jeśli cokolwiek zaczyna czuć się nieco z szaleństwa. Moja dalsza rodzina jest bardzo pomocna i stanowi dużą część mojego zdrowia.
Ale to o moim synu. On jest niesamowity. Jest bystry, zabawny, jest niezwykle popularny (założyłem, że będzie nieśmiały, ale wcale nie jest - jest dość towarzyski). Nie boi się postawić na słabszego. Znajomy jego niedawno został wyrzucony z grupy w szkole, ponieważ ciągle bił lidera w grze, więc mój syn powiedział, że rezygnuje z grupy i odszedł z nim. Jest bardzo miły i bardzo troskliwy.
Ale zanim zapytasz, czy tylko rzutowałem moje lęki na moje dziecko i on nie ma depresji, postawię cię prosto. Mój syn może mieć wspaniały dzień, a potem usiąść w swoim pokoju i płakać przez godzinę "tylko dlatego, że czuje się smutny". Mój syn usiłuje zasnąć do późna i potrzebuje nocnego światła i książki (uwierz mi, to nie są rzeczy, które go podtrzymują, my próbowaliśmy tego w inny sposób). Został również zdiagnozowany przez dwóch specjalistów.
Ale zanim jakikolwiek depresyjny potencjalny rodzic rozłączy się ze swoimi częściami reprodukcyjnymi, chciałbym to wyraźnie powiedzieć: nie żałuję posiadania mojego syna. Nasze codzienne życie jest jak każde inne. Nie jestem tak arogancki, by zakładać, że nasze życie jest trudniejsze - to życie, ludzie i gówno się dzieje. Z drugiej strony, wiedziałem wystarczająco dużo, aby pomóc mu wcześnie, a ja nigdy nie lekceważyłem jego uczuć i nie kazałem mu po prostu pocieszyć. Psycholodzy dziecięcy są niesamowici - to, co zrobili naszemu synowi w ciągu zaledwie jednej godzinnej sesji, było zauważalne i uwielbia ją widzieć. Nie postrzega tego jako "interwencji"; po prostu widzi ją jako dorosłą, której może zaufać, co sprawia, że rozumie jego uczucia i jak je odwrócić.
Chcę również, aby farba była dokładnym obrazem. Mój syn nie ma stałej twarzy - przez większość czasu jest jak każdy inny dzieciak. Chodzi o to, że kiedy jest smutny lub niespokojny, ma kłopot z tym, by się z niego wyrwać i często nie ma ku temu prawdziwego powodu.
Jestem podekscytowany i optymistycznie nastawiony, że wczesna interwencja będzie dla niego ważna. To może nie powstrzymać uczuć od uderzenia go czasami przez całe życie (choć mam nadzieję, że tak się stanie), ale wierzę, że sprawi, że droga będzie o wiele mniej wyboista niż moja.
Uwielbiam być matką i, jak każda inna mama, robię wszystko, co w mojej mocy, z kartami w ręku. Nigdy nie nazwałbym tego ideałem, ale wątpię, czy mogę rzucić to wszystko w drzwi depresji!
Jeśli zmagasz się z decyzją o tym, czy masz dzieci, dlaczego nie porozmawiasz z psychologiem i lekarzem rodzinnym? Odwiedź stronę www.psychology.org.au .
Czy choroba psychiczna sprawiła, że zastanawiasz się nad planowaniem swojej rodziny? Porozmawiaj na forach.