Na cześć pracowników opieki dziennej

Zawartość:

{title} Męcząca, ale także bezinteresowna praca.

Ciągłe pożegnania, przekrwione oczy po powrocie, odmowa jedzenia i snu, niepowstrzymane łzy - ostatnio miałem przedszkole.

W przyszłym miesiącu rozpocznę proces zostawiania mojego malucha w rękach ludzi, których jeszcze nie znam. Do lipca spędzi dwa poranki w tygodniu. Beze mnie.

  • W przedszkolu blues
  • Zbyt młody na przedszkole?
  • Oczywiście jestem zdenerwowany, oczywiście to krok, który podejmujemy po wielu poszukiwaniach dusz, i oczywiście robię to, ponieważ myślę, że mój mały chłopiec odniesie z tego ogromną korzyść. Ale zdałem sobie sprawę, że byłem tak zajęty rozpamiętywaniem wszelkich potencjalnych problemów związanych z rozpoczęciem opieki dziennej, że przeoczyłem niektóre z naprawdę ważnych pozytywnych aspektów tego.

    Milin może nie stać się histerycznym, nieuleczalnym 17-miesięcznym za każdym razem, gdy go opuszczę. Być może spodoba mu się trochę czasu na zabawę z mnóstwem nowych zabawek. Może rzeczywiście zjeść coś w towarzystwie innych dzieci, gdy zda sobie sprawę, że to właśnie robią dzieci. Prawdopodobnie nauczy się wielu słów, wróci do domu, śpiewając nowe piosenki i spędzając godziny śmiejąc się i bawiąc z innymi dziećmi.

    Co najważniejsze, mógłby się trochę zakochać w profesjonalistach, którzy są tam, by się nim opiekować, kiedy nim nie jestem.

    Mimo że nie rozpoczęliśmy jeszcze opieki dziennej, wszyscy wokół mnie są przyjaciółmi i znajomymi, których dzieci to uwielbiają. Tak, być może trzeba było się przyzwyczaić, ale wszyscy mają opowieści o tym, że po raz pierwszy ich dziecko nie płakało, kiedy zostało porzucone.

    Wszyscy w pewnym momencie z ulgą mówią o szczególnej więzi, jaką ich dziecko uczynił z jednym z pracowników. Wszystkie mają słabość do ulubionej koleżanki swojego dziecka - tego drugiego malucha, który jest znajomą twarzą i partnerem w zbrodni.

    Wszyscy ci rodzice mają opowieść o tym, że ich dziecko po raz pierwszy zjadło lunch z innymi dziećmi lub spało na dywanikach jak reszta klasy. Wszyscy mówią z dumą o wszystkim, czego ich dziecko nauczyło się od rozpoczęcia opieki dziennej. Wszystkie mają ręcznie robione karty z okazji Dnia Matki lub obrazy na lodówce. Mogą to być nieco abstrakcyjne splodges kolorów podstawowych, ale ich imię dziecka jest odważnie napisane w rogu, powyżej daty, w ręce osoby dorosłej.

    Ci rodzice i ich pewność siebie, szczęśliwe dzieci sprawiły, że zastanawiałem się ostatnio nad niesamowitymi dorosłymi, którzy pracują w przedszkolach. Są to specjaliści, którzy rozpoczynają pracę wcześnie i kończą pracę do późna. Spędzają każdą sekundę w pełnej gotowości.

    Zawsze obserwują każdy zakątek pokoju. Zawsze mają jedno oko na nowego chłopca, jedno ramię gotowe, by zgarnąć małą dziewczynkę, która ząbkuje, i wiedzą, jak rozwiązać każdy spór dotyczący zabawek, które kiedykolwiek istniały.

    Zawsze pamiętają, aby zachować dodatkowy kawałek banana na przekąskę dla małego chłopca, który je kocha. Kucają na skrzypiących kolanach, aby być na tym samym poziomie, co ich starzy ludzie sto razy dziennie. Spędzają przerwę na lunch, pocieszając dziewczynę, która tęskni za swoją mamą.

    Kiedy kończy się ich dzień, żegnają się z dziećmi, które uciekają od nich, w ramiona innych dorosłych. Nie zabierają do domu niemowląt i małych dzieci, którymi opiekowały się przez cały dzień. Nie potrafią ich przytulać i wkładać do łóżka, nie dostają swoich niechlujnych pocałunków i niekwestionowanej adoracji. (Oni jednak odpoczywają, przychodzą wieczorem i prawdopodobnie nie śpią w nocy).

    Mimo to, ich praca jest nie tylko wyczerpująca, ale także bezinteresowna.

    W Anglii trwa debata na temat rządowych propozycji dotyczących złagodzenia przepisów dotyczących stosunku liczby dorosłych do liczby dzieci w placówkach dziennej opieki. Obecnie musi istnieć jeden odpowiednio wykwalifikowany dorosły nadzorujący co trzy dzieci w wieku poniżej jednego roku życia. Gdy dzieci mają dwa lata, stosunek ten wzrasta do jednej osoby dorosłej na czworo dzieci. Od trzeciego roku życia jest od jednego do ośmiu.

    Argument jest taki, że przy prawidłowo wykwalifikowanym personelu może to obniżyć koszty opieki nad dzieckiem bez utraty jakości. Czy to możliwe? Codziennie walczę o swoje dziecko. Nasz stosunek jest jeden do jednego. Oczywiście nie jestem wyszkolonym pracownikiem opieki nad dziećmi, ale jestem jego matką i każdego dnia spędzam z nim wszystko. Jest to, nawet przy naszym małym współczynniku, już wyczerpująca praca.

    Myśl o opiece trzech jednorocznych napełnia mnie lękiem, strachem i niezrozumieniem. Praca pracowników opieki nad dziećmi już jest niesamowita, ale daje każdemu z nich kolejną małą osobę do opieki? W moich oczach nie jest to uczciwe dla profesjonalisty i nie jest sprawiedliwe dla dziecka.

    Jest to również niesprawiedliwe dla rodziców, którzy musieli już podjąć trudne decyzje dotyczące pozostawienia dziecka pod opieką kogoś innego. Argument, że standardy i jakość nie zostaną naruszone, jest moim zdaniem niewiarygodny. Dzieci śmieją się, kochają i bawią, ale także biegają i padają, walczą, płaczą i zachowują się nieracjonalnie. Zużywają nas dorośli, ale mają również wszelkie prawo do opieki bez kompromisów.

    Jakie były twoje doświadczenia związane z pozostawieniem dzieci w przedszkolu? I jak ważne są dla ciebie wskaźniki dla dorosłych?

    Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

    Zalecenia Dla Moms.‼