Jedyny powód, dla którego nie bałem się karmienia piersią w miejscach publicznych
Za pierwszym razem, kiedy publicznie karmiłem córkę, miała zaledwie dwa tygodnie. To był gorący i lepki dzień, a mój mąż i ja byliśmy spoceni, śmierdzący i całkowicie i całkowicie wyczerpani. Poza wiedzą, że potrzebujemy pewnych podstaw - jedzenia i pieluch oraz wytrzymałych na siłę wkładek - nie wiem, jak i dlaczego udało nam się wyjść na zewnątrz. Ale zrobiliśmy to. Zapakowaliśmy samochód i udaliśmy się do sklepu, pierwszej wielkiej przygody dla noworodka i jej nowych rodziców. Moja córka przespała zakupy, ale kiedy dotarliśmy do kasy, zaczęła jęczeć. Wkrótce powietrze wypełniły się małymi okrzykami, którymi oboje lataliśmy przez sklep, mając jeden cel: spokojne miejsce, w którym mogę ją uspokoić i pocieszyć. Nasza 2-tygodniowa dziewczynka potrzebowała karmić piersią, a ja musiałem znaleźć miejsce, w którym mogłaby to zrobić. STAT.
Zabrałem ją do łazienki w sklepie, zmieniłem jej pieluchę, trzymałem ją i rozmawiałem z nią. Zrobiłem wszystko, co mogłem, aby ją uspokoić, wydając odgłosy gruchania i całując delikatne miejsce na czubku głowy. Nic nie działało. Jej krzyki stawały się coraz bardziej szalone. Czas zjeść - obaj o tym wiedzieliśmy. Ale sklep, w którym byliśmy, nie miał miejsc do siedzenia w kawiarni, i jeśli nie byłbym skłonny nakarmić jej tutaj, obok toalety, nie miałem szczęścia. (I nie było sposobu w piekle, że ją tam żywiłem, ponieważ było to obrzydliwe, nikczemne i nie było miejsca dla żadnej osoby).
Więc wyszedłem na zewnątrz do garażu, odblokowałem samochód i usiadłem na miejscu pasażera. Ale zamiast spojrzeć w przód, zostawiłem otwarte drzwi, podniosłem moją córkę i wypuściłem pierś, a tam siedzieliśmy - odkryliśmy - przez następne 15 minut. Dopiero gdy mój mąż wyszedł na zewnątrz, myślałem o przykryciu kocem, ale było za gorąco i nie obchodziło mnie to. Karmienie w ten sposób pozwoliło nam być obojga wygodniejszymi. Na mojej piersi wisiała lekka bryza, a chłodne powietrze krążyło swobodnie wokół jej ciepłej i spoconej główki. Liczyło się tylko to: jej wygoda.
Kiedy przyszło do zakrycia lub przejścia na naturale, zdecydowałem się odsłonić moje piersi, aby nie składać oświadczeń lub sprawić, by inni czuli się niekomfortowo, ale zrobić coś tak prostego i tak instynktownego: aby nakarmić moje dziecko. Ponieważ tego właśnie potrzebowała w tym za chwilę. Mam szczęście, że mieszkam w stanie, w którym istnieje Karta Praw Piersią. W Nowym Jorku, w dokumencie stwierdza, matki mają prawo do karmienia piersią w dowolnym miejscu, publiczne lub prywatne, gdzie są one w inny sposób upoważnione, i mamy prawo do karmienia piersią naszych dzieci o każdej porze dnia i nocy. Na szczęście znałem wiele matek, które korzystały z tych praw każdego dnia. Widziałem kobiety karmiące piersią w metrze, na chodniku, przed ich ulubionymi kawiarniami i w restauracjach. Mamy karmią się w parkach, w modnych, rodzinnych barach.
W początkowych latach często przepraszałem za to, że muszę się karmić. Poprosiłabym o pozwolenie od ludzi, z którymi byłam, aby karmić piersią moją córkę, a ja prosiłbym przyjaciół i rodzinę, gdyby woleli, żebym poszedł do innego pokoju. Ale po jakimś czasie potrzeba ich wygody nie miała dla mnie znaczenia.
Nie tylko widziałem, jak inne kobiety żerują w każdej z tych lokalizacji - sam też to zrobiłem.
Wiem, że nie wszędzie tak jest. Niektóre stany, takie jak Idaho, oferują nowym matkom prawo karmienia piersią. W rzeczywistości prawa karmienia piersią i prawa matek ledwie otrzymują wzmiankę - i tylko w Kodeksie Idaho § 2-212, kodeks, który odnosi się do obowiązku przysięgłych i pozwala potencjalnym przysięgłym na odroczenie "tylko po okazaniu nadmiernych trudności, skrajnych niedogodności lub konieczność publiczna, lub po okazaniu, że juror jest matką karmiącą piersią swoje dziecko. ") Ale to nie jest w porządku.
Mimo że mam stanowcze prawo do karmienia piersią w miejscach publicznych, nie zawsze tak się czułem. W początkowych latach często przepraszałem za to, że muszę się karmić. Poprosiłabym o pozwolenie od ludzi, z którymi byłam, aby karmić piersią moją córkę, a ja prosiłbym przyjaciół i rodzinę, gdyby woleli, żebym poszedł do innego pokoju. Ale po jakimś czasie potrzeba ich wygody nie miała dla mnie znaczenia. Miałem dziecko do jedzenia. Miałem zadanie do wykonania. A moja córka potrzebowała jedzenia. Nie potrzebowałem ich zatwierdzenia. Nie potrzebowałem ich błogosławieństwa i jeśli nie przepraszałem za posiłki, dlaczego miałbym przepraszać za jej?
Chociaż moje dni karmienia piersią są już za mną, jeśli potrzebowałabym ponownie karmić piersią, zrobiłabym to bez zastanowienia. Nie dlatego, że chciałem wydać jakieś oświadczenie polityczne lub rozpocząć ruch społeczny, ale dlatego, że chciałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, by zapewnić mojej córce komfort i odżywianie, którego tak bardzo pragnęła. Kiedy zwróciłem na nią uwagę, wszyscy inni zniknęli. I to zawsze było najważniejsze.