Jedyny powód, dla którego nie obchodzi mnie, czy moje dzieci chcą zmienić swoje nazwiska
Nazywanie człowieka to spora odpowiedzialność. W większości przypadków jest to nazwa dla życia i może mieć implikacje dla ich przyszłego sukcesu. W najlepszym razie wymyślić nazwę gry, wybierając idealną, niezbyt popularną, ale niezbyt dziwną nazwę, która im odpowiada i nie spowoduje zbyt wielkiego smutku. Ale co się stanie, jeśli zepsujesz to i wybierzesz źle, wybierając coś, co po prostu nie pasuje, lub co jest ciągle błędnie wymawiane, lub, że, no cóż, twoje dziecko właśnie kończy całkowicie nienawidzić? Co się stanie, jeśli będą chcieli to zmienić? Prawda jest taka, że nie obchodzi mnie, czy moje dzieci zdecydują się zmienić swoje imiona. Głównie dlatego, że zmieniłem swój własny.
Martwiłem się tym mocno, kiedy byłem w ciąży z moimi bliźniakami - nie tylko dlatego, że miałem dwoje dzieci, ale także dlatego, że byłem jednym z tych dzieci, które nienawidziły swoich imion. Moi rodzice, pobłogosławili ich serca, dali mi jedno imię i dwa imiona, i w połączeniu z moim zawsze źle wymawianym panieńskim nazwiskiem, to był kęs. Moje pierwsze imię przy narodzinach to Cherie - francuski, dla "kochanie", bien sûr - i spędziłem pierwsze osiem lat życia, żałując, że to nie Emma (urocza, zwyczajna angielska nazwa, która wydawała się idealna młodej dziewczynie dorastającej w Wielka Brytania).
To było, teraz rozumiem jako dorosły, piękne imię, które moja rodzina kochała, ale stało się zmorą mojego istnienia z kilku powodów. Po pierwsze nikt go nie miał. Pewnie, później była Pierwsza Dama Cherie Blair, ale w tym momencie dawno opuściłem kraj i zmieniłem mojego pseudonim, więc to nie pomogło. Po drugie, nikt nie mógł powiedzieć tego poprawnie. Zawsze, zawsze, stawało się bardziej znanym Sherry, które, choć również było piękne, nie było moim imieniem. Ale chyba najważniejsze, że nie czułem się jak ja. Była ładna, delikatna i kwiecista, a ja pragnąłem nazwy, która ma więcej substancji, więcej siły. Zmieniłem to, nieoficjalnie, kiedy miałem 8 lat i nigdy nie oglądałem się za siebie.
Kiedy byłam w ciąży i rozlewałam się po stronach z imionami dla dzieci, czułam silne przekonanie, że chcę się upewnić, że moje dzieci nie będą musiały przechodzić przez to, przez co przeszedłem. Nie jest łatwo dorastać nie lubiąc własnego nazwiska, ale nie jest łatwo po prostu zdecydować, że nie będziesz już tak nazywać się. Tak więc martwiłem się i wybrałem każde imię, które rozważaliśmy - co nie było trudne, ponieważ nasza "rozważna" lista zawierała tylko garść nazwisk. W pewnym momencie byłam pewna, że nigdy nie znajdziemy właściwych imion, że moje dzieci będą przychodzić na ten świat wciąż nazywane Baby i Baby B, i że w końcu będą nienawidzieć nas za to, że ich nie udzieliły prawidłowa tożsamość (w mojej kobiecie w ciąży nie było praktycznie możliwości, że moje dzieci nie będą mnie za coś nienawidzić).
Pomyślałem o mojej mamie, tej, która wybrała dla mnie Cherie, jej pierwsze dziecko (mój tata wybrał moje pierwsze drugie imię, Alana, z której ostatecznie zdecydowałem się przejść, kiedy to zmieniłem) i zastanawiałem się czy złamałem jej serce, nie lubiąc tego tak bardzo, że pozbyłem się tego jako mojego imienia na zawsze.
Oczywiście, w końcu wybraliśmy nazwy i wszystko poszło znacznie łatwiej, niż mogłem sobie wyobrazić. Pewnego dnia, podczas oglądania strasznego reality show o porodzie i porodzie, którego żadna kobieta w ciąży nie powinna oglądać, jedno z noworodków nosiło imię Madeline. Było to imię, które słyszałem milion razy wcześniej, ale do tej pory tak naprawdę nie brałem pod uwagę.
Zadzwoniłem do męża i powiedziałem: "co z Madeline?"
"Lubię to", powiedział. "Madeline to jest" (z wyjątkiem, że ostatecznie wybraliśmy francuską wersję Madeleine, ponieważ wyraźnie odziedziczyłem moje umiejętności nazywania od mojej matki).
Kilka tygodni później, mając na naszej liście nazwiska zero chłopców, oglądaliśmy odcinek Criminal Minds (którego znowu żadna kobieta w ciąży nie powinna obserwować ) i powiedziałem: "co z Reidem?" Po postaci Dr Spencerze Reid. Powiedziałem to tylko pół na serio - kto wymienia ich dzieciaka po telewizyjnym agencie FBI? - ale mój mąż to uwielbiał. "Tak! Reid! To jest jego imię. "
Przez resztę ciąży zastanawiałem się w duchu nad każdym możliwym zajęciem, jakie mogłem wymyślić dla tych nazwisk, odmawiając powiedzenia komukolwiek tego, co zamierzaliśmy nazywać. A potem urodziłem się przedwcześnie po 25 tygodniach i musiałem napisać coś na plakietce z nazwiskami przyklejonych do każdego z inkubatorów.
Jakże bolesne musiało być to, że wiem, że jedno imię, które wybrałeś, było tym, co sprawiło, że twoje dziecko się wzdrygnęło.
- Madeleine i Reid - powiedziała pielęgniarka, która inicjowała nasze wstrząśnięte szaleństwem ja w przerażający świat NICU. "Lubię to."
Ponieważ Madeleine i Reid spędzali więcej czasu poza moim ciałem, będąc regularnie wymieniani przez imiona, które im daliśmy, coraz bardziej zakochiwałem się w naszym wyborze. Wyglądały po prostu jak Madeleine i Reid, cokolwiek to znaczy, i byłem z tego bardzo zadowolony. Ale teraz nie tylko miałem nadzieję, że będą zadowoleni ze swoich imion, aby mogli uniknąć nieszczęścia na dole, miałem też nadzieję, że będą zadowoleni ze swoich imion, ponieważ może to po prostu złamać moje kruche serce, gdyby nie byli " t.
Po raz pierwszy pomyślałem, że jako rodzic, oczywiście utworzę przywiązanie do nazwisk, które wybrałem dla moich własnych dzieci. Pomyślałem o mojej mamie, tej, która wybrała dla mnie Cherie, jej pierwsze dziecko (mój tata wybrał moje pierwsze drugie imię, Alana, z której ostatecznie zdecydowałem się przejść, kiedy to zmieniłem) i zastanawiałem się czy złamałem jej serce, nie lubiąc tego tak bardzo, że pozbyłem się tego jako mojego imienia na zawsze. Na pewno wybrała to, bo jej się podobało i na pewno miała nadzieję, że ja też. Wyobraziłem sobie, jak trudno było usłyszeć, jak nazywam siebie Emmą, a potem, jak podwójnie było to trudne, kiedy powiedziałem jej, że chcę zmienić moje nazwisko na stałe przed rozpoczęciem mojej nowej szkoły w Kanadzie. Jakże bolesne musiało być to, że wiem, że jedno imię, które wybrałeś, było tym, co sprawiło, że twoje dziecko się wzdrygnęło.
Ale potem uświadomiłem sobie coś innego. Moja mama nie tylko pozwoliła mi znienawidzić moje własne imię pomimo jej własnych uczuć, ale pozwoliła mi to zmienić . Mogłaby to łatwo zepsuć, mogła z łatwością założyć, że jest to głupia faza dzieciństwa, z której naturalnie wyrosnę, mogłaby nalegać, że zachowam moje imię, ponieważ ona mi je podarowała, do cholery. Zamiast tego powiedziała: "OK", a potem ona Przez resztę życia nazwałem mnie takim imieniem.
Ufam im z takim wyborem w sposób, w jaki zaufała mi matka, pewna, że wiedzą, że ich własne serca są nawet lepsze niż ja.
Widzę teraz, jako matka sama, jakże odważnym aktem, który tak naprawdę był. Jestem pewna, że musiała czuć się osądzona za to (bycie matką jest ciągłym ćwiczeniem w ciągłym osądzaniu) i jestem pewna, że zastanawiała się, czy robi to, co właściwe, dając mi możliwość zmiany nazwy w tak młodym wieku. Ale zrobiła to, ponieważ mnie kochała, i dlatego, że chciała, żebym był szczęśliwy, nawet jeśli oznaczałoby to odrzucenie imienia, które sama dla mnie wybrała.
Bardzo kocham imiona moich dzieci - myślę, że pasują do nich i są piękne i mam nadzieję, że będą się nimi cieszyć tak samo jak ja. Ale jeśli nie, jeśli ich nienawidzą i żałuję, że nie wybrałem inaczej i któregoś dnia ogłosimy, że chcieliby je zmienić, będę na pokładzie. Ufam im z takim wyborem w taki sposób, w jaki zaufała mi moja matka, pewna, że znają swoje własne serca nawet lepiej niż ja, a to, że dadzą im taką możliwość, będzie głębokim aktem miłości, nawet jeśli prawdopodobnie wygrają ". t sobie z tego sprawę przez kolejne 20 lat.