Mój syn ma ADHD, i to jest to, czego nauczyło mnie nasze wspólne życie
Prostuję włosy. Z sąsiedniego pokoju słychać odgłos, a potem odskok, potem rolka. "Bez skakania na moim łóżku!" Krzyczę do mojego 5-letniego syna. Od rana wykrzyczałem to samo. Mój cierpliwy głos potrwa tylko tak długo. Kontynuuje skakanie, pomimo wielu moich błagań, by przestać, i wyładowuję się z łazienki. "Mówiłem ci, żebyś przestał. skoki. na. mój. łóżko. Widzisz koce na podłodze? Zrobiłeś to. Kto musi je odebrać?
"Robisz" - mówi niski głos, gruby ze wstydu.
"Zejdź z mojego łóżka i zostań z mojego łóżka!" Wypędzam go z sypialni.
Później czuję się winna, że podniosłem głos. Wiem, że nic na to nie poradzi. Nie lekceważy mnie i nie obraża. Skłonność do skakania jest tak silna, a łóżko jest tak sprężyste, a to po prostu zbyt kuszące i nagle pojawia się, skacząc. To tak, jakby ktoś zwarł kontrolę impulsową. On nie chce się nieposłusznym. Czasami dzieje się tak, jakby coś się wydarzyło.
To jest życie z dzieckiem, które ma ADHD. Mój najstarszy syn jest ogólnie posłuszny, miły i kochający. Czyta na poziomie drugiej klasy; potrafi recytować dziwaczne fakty na temat prehistorycznych gadów. Potrafi przeanalizować różnicę między jurajską, triasową i kredową. Niesie ze mną swojego prawie 2-letniego brata, kiedy dziecko jest ranne, a ręce drżą ciężarem.
On również żyje ADHD. I spektrum zachowań, które przychodzą wraz z jego nieporządkiem.
Czasami mój słodki, posłuszny chłopiec nie może powstrzymać się od wieszania rzeczy. Mówimy mu, żeby tego nie robił, ale robi to w nieobecny sposób, często podczas rozmowy ze mną. Wciąga wieszaki na ręczniki. Na hakach. Zepsuł większość karniszy w domu. Musi przesunąć swoje ciało, a tam jest wygodny uchwyt i nagle się zwisa. Może wspinać się po drzwiach jak małpa pająka. Mówimy mu, żeby tego nie robił, choć równie dobrze możemy rozmawiać z drzwiami.
Mój syn, mówiąc łagodnie, ma obsesję na punkcie czasu ekranowego. Oglądał C-SPAN, gdyby nie mógł zlokalizować pilota. Kiedy patrzy, jest zamknięty. Nic nie przenika transu. Jeden koncert się kończy, a on nieuchronnie prosi o kolejną. Kiedy odpowiedź brzmi "nie", często rzuca napad złości. Łazi do telewizora, gdy tylko wjedziemy na podjazd, ale podstępnie: "Nie widzieliśmy zbyt wiele dzisiaj" - mówi.
Musimy ograniczyć ilość czasu oglądania telewizji, częściowo dlatego, że telewizja została powiązana z pogorszeniem objawów ADHD. Najlepszym rozwiązaniem, które znalazłem, jest użycie go jako narzędzia: włączamy je, gdy musi się zrelaksować. Odkładałem go jak najdłużej (bez kreskówek na śniadanie); wie, że po obiedzie może obejrzeć uzgodnione dwa lub trzy występy. To jest czas odpoczynku. Potem telewizor gaśnie. Harmonogram i rutyna pomagają mu, tak jak we wszystkim; ADHD dzieci i dorośli działają najlepiej w wysoce zorganizowanym środowisku.
On potrzebuje tego samego harmonogramu i rutyny w szkole. Zdecydowaliśmy się na homeschool, częściowo z powodu jego ADHD, ale także z obawy, że konwencjonalna szkoła zmusi nas do leczenia go, czegoś, z czym mój mąż i ja nie jesteśmy przeciwni, choć nie sądzimy, że on potrzebuje teraz . Szkoła zapewnia równowagę, ustalony harmonogram dzień po dniu, tydzień po tygodniu. Najpierw czytamy. Wybiera książkę. Potem robimy matematykę. Po krótkiej przerwie na szermierkę lub bieganie, prowadzimy badania naukowe lub społeczne. Staram się, aby lekcje były jak najbardziej praktyczne. W zeszłym tygodniu wydrukowaliśmy ludzki szkielet o wielkości naturalnej i przykleiliśmy etykiety do kości.
Kiedy tracę cierpliwość, poczucie winy uderza mnie jak uderzenie w brzuch. Oczywiście, że musi się nauczyć radzić sobie. Ale moim zadaniem jest pomagać mu, a nie zawstydzać go.
Przedmioty takie jak czytanie mogą próbować. Nie ze względu na jego umiejętności, ale dlatego, że się przewraca. Czyta zdanie. To zdanie przypomina mu pomysł, który miał wczoraj na temat książki, którą przeczytał, i musi mi o tym powiedzieć. Kolejne zdanie. Czy wiedziałem, że jego najlepszy przyjaciel ma taką książkę? Tylko dotknięcie go usunie go z tych diatryb. Trzeba mu przypomnieć: "Teraz czytamy. Trwa to długo, bo ciągle mówisz. "Z łatwością odczytuje słowa, przepuszczając je, kiedy rozpoznaje pierwszą sylabę. Musimy zacząć dużo od początku.
Ale jest wiele rzeczy, które możemy mu pomóc. W domu trzymamy wiele zabawek przystosowanych do ADHD, szczególnie miecze i piłki: zabawki kinetyczne, które pozwalają mu wykonywać ruchy na dużych ciałach, które pomagają go uspokoić i uwolnić jego energię. Legos daje mu takie samo skupienie lasera jak telewizja. A co najważniejsze, wyciągamy go z domu. Szkoła jest znacznie łatwiejsza, jeśli poruszamy się w tym samym czasie, więc wiele lekcji odbywa się w muzeum lub w zoo. Musi rozprostować nogi, aby uciec. Może być udręką ciągłe wymyślanie nowego materiału poza domem, ale ponieważ pozwalamy mu prowadzić większość jego edukacji, po prostu poruszamy się zgodnie z jego zainteresowaniami.
Odwiedzamy park tak bardzo, jak to możliwe. To kwestia zdrowego rozsądku. Inne dzieci na ogół go lubią za jego energię i dobrą naturę; nie lubią go, gdy jego impulsy powodują, że źle się zachowuje; na przykład węża, gdy wszyscy wiedzą, że nie powinni. Robi bomby żołędziowe i walki na miecze kijami. Może straszyć dzieci, zwłaszcza te mniejsze, i tłumaczę je innym mamom. Oni rozumieją usta. Ale ich oczy mówią, że nie rozumiem, nie rozumiem. Może to być izolacja. Na szczęście nie rozumie jeszcze.
Tak, musimy uwzględnić. Najtrudniej jest wiedzieć, że jego impulsy mogą być silniejsze niż nasze ostrzeżenia. Niemożliwością jest, aby nie stracić cierpliwości, gdy powiesz to samo dosłownie osiem razy, a mimo to nadal nie zgadza się z dziewiątym. Kiedy tracę cierpliwość, poczucie winy uderza mnie jak uderzenie w brzuch. Oczywiście, że musi się nauczyć radzić sobie. Ale moim zadaniem jest pomagać mu, a nie zawstydzać go.
Jest to trudne, gdy ludzie wystawiają go na niewłaściwe zachowanie - na przykład, gdy jest uwięziony w pokoju bez zabawek i kazano mu być cicho. On biegnie; on krzyczy. Wszystkie dzieci mogą biec i krzyczeć, ale skoro on biegnie i krzyczy najgłośniej, to on jest tym, za którego wyglądają winni. Chciałbym, żeby ludzie nie tak szybko widzieli go jako rozrabiaka. Trudno być złym dzieckiem przez cały czas. Obawiam się, że to wpłynie na niego.
Na szczęście w większości przypadków tak się nie dzieje. Jest jasny i słodki, a jeśli za dużo mówi lub skacze na łóżku, to on jest mój. Przyszedł z ADHD. I nie możemy zrobić nic innego, jak tylko go przyjąć.