Moje Ciało nie było jedyną rzeczą, która zmieniła się po dziecięciu
Kiedy jesteś w ciąży, twoje ciało przestaje być całkowicie twoje. Nie mówię tylko o tym, że dzielisz swój zapas krwi i składniki odżywcze i brzuch z dzieckiem; Mówię o tym, że ludzie nagle czują, że twoje ciało jest ich działalnością. Pomyśl tylko o tym, jak traktowane są ciężarne gwiazdy. (Albo, co gorsza, celebrytki, które wbijają się w parę kilogramów w brzuch i nagle spekulacje, że jest to "dziecięcy guzek", są oszalałe.) Czasopisma w kasie w sklepie spożywczym nieustannie reklamują "Tak i tak jej ciało przedwcześnie z powrotem w ciągu zaledwie sześciu tygodni! "i naprawdę, to sprawia, że jestem chory.
Kiedy więc miałem dwoje dzieci, podjąłem świadomy wybór, aby objąć ciało poporodowe, w którym się znajdowałem. To nie zawsze jest łatwe. Pamiętam, kiedy byłam 36 tygodniowa w ciąży z moim pierwszym i obudziłam się pewnego ranka w kropkowanym alfabecie Morse'a rozstępów na całym moim żołądku. Kropki wkrótce zmieniły się w linie. Prawie dotarłem do końca ciąży z nieskalanym brzuchem i nagle żałowałem, że nie urodziłem się wcześnie, żeby rozstępy nie były większe.
Myśląc z powrotem, nie była to moja racjonalna jaźń. Moje racjonalne "ja" chciało, aby moje dziecko gotowało tak długo, jak tego potrzebowało, ale zostałem pokonany przez ciągłość rozstępów. Moje ciało nigdy nie będzie takie samo.
Ale potem osiągnąłem pewną klarowność: nic w moim życiu nigdy nie będzie takie samo po porodzie, więc dlaczego miałbym oczekiwać, że moje ciało będzie w jakiś sposób zwolnione z tego? Gdybym miał zaakceptować zmiany emocjonalne i zmiany w moim stylu życia, dlaczego nie miałbym zaakceptować zmian w moim ciele?
Istnieje duża presja na dzisiejsze mamusie, aby ich życie nie zostało całkowicie skompromitowane przez ich nowe dodatki. Nie zrozumcie mnie źle, cieszę się, że kobiety nie są spadane tylko do paleniska i domu. Ja, na przykład, jestem gospodynią ze śmieciami, a gdybym nie pisał, żeby utrzymać mój umysł zaangażowany, jestem pewna, że byłbym nędzną, nieszczęśliwą osobą. Ale myślę, że istnieje duża presja na pracujących mamach, aby szybko wróciły do pracy i miały te same priorytety, które miały wcześniej. A mamusie często czują, że powinny powrócić do napiętego programu zajęć społecznych i wrócić do seksu, chociaż tak naprawdę, przynajmniej w moim przypadku wszystko, co chciałem zrobić, to przytulić moje nowe dziecko i pielęgniarkę.
Jednym ze sposobów, w jaki nowe mamy są podstępnie oczekiwane, aby wymazać transformacyjne doświadczenie, które właśnie przeżyli, to presja, by odzyskać swoje przedludzkie ciała.
Podczas drugiej ciąży pozwoliłam sobie na wiele stresów. Kiedy pojawiły się nowe rozstępy, po prostu pomyślałem, że zdobyłem nowe paski i wskazałem mojej córce: " Właśnie tam wyrosłem, aby zrobić dla ciebie miejsce." Nie przejmowałem się tym, gdy liczby na skali wyższy co tydzień. Ponieważ miałem pewność, że moje ciało wie, co robi. Już to przeżyłem. Widziałem, jak moje ciało rośnie, skurczyło się, rozciągnęło i zmieniło. Wiedziałem, że dodałem trochę tłuszczu do mojego ciała i że będę trzymał się tego tłuszczu, dopóki nie zacznę karmić piersią. Wiedziałem, że tłuszcz odpadnie, gdy dziecko się powiększy i będzie bardziej pielęgnowane.
Może to jest kiepskie, ale naprawdę zacząłem postrzegać tę transformację jako cudowną. Jako dziecko byłem zafascynowany procesem ciąży i porodu. Widziałam matkę, gdy była w ciąży z moim młodszym rodzeństwem. Widziałem, jak jej ciało rośnie i poczułem, że mój młodszy brat kopie. Zaglądałem do książek z obrazkami, które szczegółowo omawiały ciążę. Moja matka była nauczycielką Lamaze. Jej miłość do narodzin została mi przekazana. Uwielbiałam bawić się z jej lalką, która przyszła z pępowiną, łożyskiem i miednicą. Zaskoczyło mnie to.
Kiedy wszedłem w swoje własne rodzeństwo, nagle przypomniałem sobie, jak niesamowite było to wszystko, i jak szczęśliwie byłem narażony na pozytywne nastawienie mojej matki do ciąży i porodu.
Moja matka zawsze podkreślała, że ciąża nie jest chorobą, słabością lub złym stanem zdrowia. To tylko część spektrum zdrowej kobiecości. Mogłem czuć się zmęczony lub chory, ale nie było nic złego w tym, co robi moje ciało.
Ta postawa pomogła mi zrozumieć, że nie ma nic złego w tym nowym ciele. Nie jestem w żaden sposób niewystarczający. Cieszę się z moich rozstępów. Pomogły mojej skórze pomieścić rosnące macice. Utknęli wokół, aby przypomnieć mi, jak duży mam. Nie poczułem się olbrzymi, kiedy byłem w ciąży - być może dlatego, że zmiana jest stopniowa - ale kiedy wracam i patrzę na zdjęcia z moich ciąż, jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo mój brzuch urósł. I być może bardziej imponujące, że znów się cofnęło, nawet jeśli nigdy nie wróciło tak, jak było. Kolejna rzecz, która mnie zadziwia: ciężarna macica jest niesamowicie silna. Nie robiąc nic, aby to wzmocnić, ma siłę, by wypchnąć dziecko. W rzeczywistości czułem się naprawdę silny podczas porodu, z powodu tego, jak silne były moje skurcze. I macica kurczy się z powrotem do wielkości pięści bardzo szybko po porodzie. Z moim drugim dzieckiem szczególnie, za każdym razem, kiedy się opiekowała, miałem silne, nieprzyjemne sytuacje. I chociaż te skurcze były intensywne i nieprzyjemne, wspaniale było wiedzieć, jaką pracę wykonuje moje ciało.
Zmiany w moich piersiach były również niezwykłe. W czasie ciąży urósł nieco, a otoczaki stały się ciemno-śliwkowym kolorem, gdzie przedtem były bladoróżowe. Nic zupełnie nie przygotowało mnie na to, jak duże będą one, kiedy moje mleko się pojawi. Były tak przyćmione i pełne, że były trudne w dotyku. Niewygodne, tak, ale zdumiewające, że moje ciało otrzymało wiadomość: miałem dziecko do nakarmienia. I tak, stracili część swojej wytrzymałości i część odbicia, kiedy wrócili do normalnego rozmiaru. Ale nadal jestem pod wrażeniem pracy, jaką wykonały te piersi.
Kiedy miałem nowonarodzoną sesję zdjęciową dla mojej córki, pamiętam, prosząc fotografa, by spróbował uchwycić moje ciało poporodowe. Naprawdę to kochałem. Myślałem, że wyglądam jak bogini płodności. Czułem się tak w czasie ciąży, ale byłem mile zaskoczony, gdy te pozytywne obrazy ciała trwały przez tygodnie i miesiące po porodzie. Ciąża i poród mają trwały pozytywny wpływ na moją samoocenę i wizerunek ciała. Nagle doceniam wszystko, co moje ciało może zrobić. Czułam się pewna, że potrafię wychowywać dziecko. Jest w tym coś bardzo pierwotnego.
Nie wszystkie matki będą się tak czuły. I to też jest OK. Zrób sobie trochę luzu, jeśli nienawidzisz swoich szerszych bioder. Ale mam też nadzieję, że nowe matki pozwolą żyć i kochają ciało, które mają dzisiaj.
Moje ciało nie jest jedyną rzeczą, która się zmieniła. Zmienił się także mój umysł i moje serce. Nie przeszkadzało mi to w moim miękkim brzuchu po porodzie, ponieważ moje dziecko uwielbiało tam odpoczywać. Nie żałowałem, że moje dżinsy nie pasują, ponieważ moje łono i ściana brzucha wciąż się kurczą i zrastają.
Kiedy skupiam się na zdrowiu, zdrowym odżywianiu i ćwiczeniach, mogę pozwolić, by pójść na bardziej powierzchowne rzeczy. I w dni, kiedy powierzchowne rzeczy mnie dręczyły, ponieważ jestem tylko człowiekiem, próbowałem zobaczyć siebie oczami moich dzieci. Nigdy przedtem nie znali mnie. Znali tylko to zaznaczone ciało, które stało się trochę bardziej miękkie i mało żywe. I wiecie co? Kochają mnie. Kochają to ciało.
Więc staram się jak najlepiej uczcić moje ciało. Aby wchłonąć dobre uczucia i pozwolić złym iść. Nie chcę wracać do czasu przed urodzeniem moich dzieci. Nie zamieniłbym ich na idealne ciało bikini, cokolwiek to znaczy.