Moje dziecko ma kolkę i to jest to, co jest
Kolka. Gdzie mogę nawet zacząć? Gdybym musiał to podsumować, powiedziałbym, że posiadanie dziecka z kolką jest męczące, frustrujące, irytujące i przytłaczająco rozdzierające serce. Oglądanie bezradnego małego niemowlęcia - twojego bezradnego małego niemowlęcia - bez przerwy wołając o to, co wydaje się godzinami, może sprawić, że poczujesz się jak najbardziej bezbronna osoba na świecie. Ale, poza moją definicją, Klinika Mayo definiuje kolkę jako "frustrującą sytuację charakteryzującą się przewidywalnymi okresami znacznej rozpaczy u dobrze odżywionego, zdrowego dziecka." Dzieci z kolką często płaczą ponad trzy godziny dziennie, trzy dni w tygodniu trzy tygodnie lub dłużej. " Nasza córka robiła dokładnie to, i tak, jak mówi definicja z Kliniki Mayo, wydawało się, że nic nie możemy zrobić, aby ci pomóc.
Czytałem statystyki z American Pregnancy Association, że 20-25 procent dzieci spełnia kryteria kolki. Myślisz, że może to po prostu kiepska noc, albo zryw, i to minie za dzień lub dwa. Z pewnością tak myślałem. Ale potem jeden dzień zamienia się w dwa, a potem w trzy, i następne, co wiesz, to tygodnie pełne płaczu - tak bardzo płaczą, że już nie pamiętasz dźwięku ciszy. Możesz spróbować wszystkiego, ale nic nie pomoże.
Pierwsza noc z naszym nowym dzieckiem była taka, jak w przypadku naszego najstarszego dziecka: spała spokojnie i obudziła się dopiero po karmieniu piersią, po czym ponownie się odstawiła. Trzymałem ją na skórze w łóżku w szpitalu, żeby łatwiej było nam znaleźć odpoczynek, a gdybym potrzebował wstać, jej ojciec by ją zabrał. I miałem rację. Ale prawdę powiedziawszy, po krwotokach krótko po jej urodzeniu, byłam tak wdzięczna, że żyję, że trudno mi było z niej zrezygnować.
Bez względu na to, co próbowałem, nic nie działało.
Przywieźliśmy ją do domu następnego dnia i razem mieliśmy pierwszą marudną noc. Płakała tak mocno, że zasnęła z wyczerpania. Próbowałem wszystkiego, żeby ją uspokoić, wszystkie sztuczki, których nauczyłem się z moją córką. Ponownie założyłem jej skórę do skóry, próbowałem ją karmić piersią, chodziłam z nią, podskakiwałam i klepałam po plecach. Ale nic nie działa. Sprawdziłem jej pieluchę, myśląc, że może potrzebuje zmiany, ale nic tam nie było. Bez względu na to, co próbowałem, nic nie działało. Czułem się bezradny i sfrustrowany - cóż więcej mógłbym dla niej zrobić, czego jeszcze nie próbowałem?
Po tej pierwszej nocy powoli popadliśmy w rutynę. Jej epizody płaczu nie były tak złe, jak były tamtej pierwszej nocy, więc myśleliśmy, że jesteśmy wolni i klarowne. Następnie, około drugiego lub trzeciego tygodnia, zaczęło się ponownie. Nieopisany płacz zaczął się prawie każdej nocy, zawsze wieczorami. Zacząłem robić obiad i zanim będziemy gotowi, by usiąść, żeby zjeść, jej nieprzyjemność zacznie się od nowa. Będę ją karmić piersią, a mój mąż szybko zjadł kolację, a potem zmieniamy się, by mógł mnie zwolnić przez kilka minut. Wydawało się, że jest tylko trochę zadowolona, tak długo jak jest trzymana, przede wszystkim przeze mnie, czy też jest chodzona i podskakiwana przez ojca.
Tak bardzo, jak na mnie, było to trudniejsze dla mojego męża. Wolność najwyraźniej nie chciała mieć z nim nic wspólnego przez większość czasu. Zabrałby ją ode mnie, by dać mi przerwę, odbić ją, a nawet spróbować podać jej butelkę wypitego mleka i nic nie zadziała. Ona tylko trochę się uspokoiła, ale ledwo. W jego ramionach płacz tylko się pogłębił. Większość nocy kończyła się płaczem, aż zasnęła w moich ramionach lub dopóki nie uspokoiła się na tyle, by wziąć pierś, a potem zasnęła. Po przeczytaniu, że nie ma lekarstwa na kolkę (z wyjątkiem leczenia objawów sprzyjających dziecinnemu zmartwieniu), nie spieszyłem się z Libercie do lekarza natychmiast po udzielenie odpowiedzi. Wiedziałem, że nawet jeśli zdiagnozowano u niej kolkę zaraz po tym, jak zabraliśmy ją do domu, niewiele było do powiedzenia lekarzowi, który mógłby mi pomóc.
Jako matka naprawdę odrzuciła moją pewność siebie. Nigdy bym nie pomyślał, że jedno z moich dzieci dostanie kolki i nigdy nie zrozumiałem, jak bezradnie czujesz się w takiej sytuacji, dopóki mnie to nie spotkało. Dosłownie pomyślałem, że mogę jej pomóc bez względu na wszystko, i że wszystko, czego mi potrzeba, to ja, a ona będzie lepsza. Ale byłem w błędzie. Nic nie pomogło. Chociaż myślę, że moja obecność ją uspokoiła, nie jestem pewna, czy jakakolwiek inna pomoc, którą próbowałem jej zaoferować, zrobiła.
Były noce, które bym z nią kołysał na naszym szybowcu, kiedy ona płakałaby i ja też bym. Zawsze uważałam się za osobę niezwykle cierpliwą i rodzica, ale jest tak dużo płaczu, jaki może przyjąć nawet pacjent. Chociaż wiedziałem, że to nie pomoże, zdarzały się chwile, kiedy wiedziałem, że muszę oddać ją mojemu mężowi, abym mógł poświęcić chwilę dla siebie i zebrać zdrowie psychiczne. Modliłbym się do Boga, aby pomógł mi przejść przez to, aby nie dopuścić do tego, że moje myśli staną się ciemne, ponieważ mógłbym czuć, że bardzo łatwo spadnę z depozytu w depresję. Cierpiąc na depresję prenatalną w czasie ciąży, moje szanse na depresję poporodową były jeszcze większe, a posiadanie dziecka z kolką nie pomagało sprawie.
Kiedy przyjaciele i rodzina pytali, jak robi to Liberty, powiedziałbym im, że jest "wybredna", ponieważ nie chciałem przyznać, że to była kolka. Czułem, że gdybym się do tego przyznał, mogłoby to w jakiś sposób z mojej winy zrobić to, co się z nią dzieje, tak jak było coś, co zrobiłem, aby się do tego przyczynić. Ale kiedy poszliśmy do jej dwumiesięcznego sprawdzianu, powiedziałem lekarzowi, co się dzieje, a ona potwierdziła to, czego się obawiałem: Liberty miał kolkę. Nie, jeśli, i, lub niedopowiedzi na ten temat. Chociaż potwierdzenie doktora nie sprawiło, że poczułem się lepiej, wzmocniło to fakt, że jako jej mama nie zrobiłem nic złego, i gdybyśmy mogli przetrwać burzę, wszyscy byśmy to zrobili po drugiej stronie.
Nasz lekarz nie dawał wiele rad, poza zachęcaniem nas do ciężkiej pracy, dopóki to się nie skończyło, ale choć moje własne badania nauczyły mnie, są rzeczy, które możesz spróbować powstrzymać ich płaczliwe ataki. Odkąd karmię piersią, postanowiłem przeprowadzić eksperyment z moją dietą, aby sprawdzić, czy ma nadwrażliwość na produkty mleczne, co może być głównym czynnikiem wpływającym na jej płacz pasuje. Tak więc spróbowałem i zauważyłem, że jej nastrój drastycznie się poprawił po zaledwie kilku tygodniach. Ale żeby sprawdzić, czy mleczarnia jest problemem, pewnego wieczora zjadłem pizzę z serem i na pewno następnego dnia miała jeden z jej epizodów. Zdecydowałem się więc wyjść bez nabiału, dopóki nie minęło co najmniej sześć miesięcy, kiedy to wiele dzieci z tego typu problemami ma tendencję do wyrastania z tego.
Jako rodzic z kolczastym dzieckiem, chciałbym wiedzieć, że na końcu tunelu jest światło. Szkoda, że na początku nie biłem się z powodu czegoś, co nie było moją winą. Nie wiem, dlaczego czułem takie zwątpienie i wstyd z powodu czegoś, nad czym nie mogłem zapanować. Mogę tylko powiedzieć, że może to była kolejna część niesławnego poczucia winy, którą wszyscy doświadczamy od czasu do czasu. Szczerze mówiąc, chciałbym także, aby nie zaprzeczyć temu, co jest bardzo powszechne. Powinienem był szybciej dotrzeć do matek, które znałem, przez które przeszedłem, podnosząc kolczaste dziecko dla wygody i zachęty. Ale teraz wiem lepiej i mam nadzieję, że któregoś dnia, gdy przyjaciel przejdzie przez to samo, mogę być tam dla nich i pokazać im solidarność w macierzyństwie, że zostałem pokazany, kiedy w końcu przyznałem się do tego, przez co przeszliśmy.