Czy istnieje "odpowiedni" sposób na zabawę z małym dzieckiem?
P: Mój mąż i ja mamy dwuletnie bliźnięta - dziewczynę i chłopca - i oboje lubimy spędzać z nimi czas. Ale zauważyłem, że on i ja mamy bardzo różne style na kilka sposobów.
Z dziećmi robimy różne zajęcia. Zauważyłem też, że lepiej traktuję dzieci tak samo, podczas gdy on traktuje naszego syna zupełnie inaczej niż naszą córkę.
Jak najlepiej bawić się z małym dzieckiem? A czy nie lepiej jest bawić się z dwójką dzieci w dokładnie taki sam sposób?
Odp .: Krótkie odpowiedzi na twoje pytania to (a) nie ma czegoś takiego jak "najlepsza" droga lub "właściwy" sposób zabawy z dziećmi, oraz (b) niemożliwe jest leczenie dwojga dzieci na identyczny sposób - czy " być tej samej płci, czy nie.
Przede wszystkim mamy i tatusiów zazwyczaj mają bardzo różne style gry, z ojcami skłaniającymi się ku głośniejszym, fizycznym ćwiczeniom, mamusie ku ciszej, mniej fizycznym. Żadne z tych podejść nie jest lepsze od drugiego.
Przez pierwsze kilka lat życia dzieci uczą się prawie wszystkiego o świecie poprzez zabawę. I uczą się różnych - ale równie cennych - lekcji od każdego z was. Więc "najlepszym" podejściem jest, aby twoje dzieci miały jedno i drugie.
Mamusie i tatusiowie różnią się także w inny sposób. Na przykład ojcowie ogólnie zachęcają do niezależności, pozwalając swoim dzieciom podejmować większe ryzyko i uczyć się na konsekwencjach. Mamusie są bardziej ostrożne i opiekuńcze i zachęcają swoje dzieci do podejmowania mniejszego ryzyka, być może w celu zaoszczędzenia im bólu, który towarzyszy niepowodzeniu. (Oczywiście, nie wszystkie mamy i tatusiowie wchodzą w te schematy, ale większość robi.) Znowu, najlepszym podejściem jest jedno i drugie.
Oto, jak to może się rozgrywać. Wyobraź sobie, że jesteś w parku, a twoje dzieci wspinają się na siłownię w dżungli. Może się okazać, że stoisz bliżej dna, gotów złapać spadające dziecko, ostrzegając je, by zachowały ostrożność, i sugerując, że posunęły się wystarczająco wysoko. Twój mąż najprawdopodobniej będzie stał nieco dalej, zachęcając ich, by wspięli się wyżej. Jeśli spacerujesz z dziećmi, a jeden z nich spada, twój mąż prawdopodobnie zaczeka kilka sekund dłużej niż ty, zanim ci pomoże.
Jak zauważyłeś, ojcowie i matki często nie traktują swoich synów i córek w ten sam sposób, z matkami bardziej egalitarnymi, a ojcowie bardziej "tradycyjnymi". Ojcowie są bardziej fizyczni i zachęcają do niezależności u chłopców niż dziewcząt, być może jako sposób na "uodpornienie" chłopców. Ojcowie szybciej reagują na wybredne lub płaczące dziewczęta niż na chłopców i podniosą córkę, która upadła wcześniej niż syn.
Co ciekawe, jeśli chodzi o role związane z płcią, zarówno matki, jak i ojcowie mogą wspierać stereotypy. Doskonale pasują do tego, żeby ubrać dziewczynę na niebiesko lub różowo - chcąc dać jej możliwość bycia wszystkim, na co ma ochotę - ale ci sami rodzice nie ufaliby synowi różu. Podobnie, chociaż mogą zachęcić dziewczynę do zabawy ciężarówkami i innymi "chłopięcymi" zabawkami, to raczej nie zachęcą chłopca do zabawy lalkami (chyba że są superbohaterami lub żołnierzami).
Chociaż może się wydawać, że to dobry pomysł, aby traktować swojego syna i córkę w ten sam sposób, to nigdy się nie wydarzy. Najlepsze, co możesz zrobić, to dać im te same opcje i wspierać wybory, które podejmują.
Kilka lat temu przeprowadziłem wywiad z mamą bliźniaczek-chłopców, którzy tak jak ty bardzo się starali stworzyć środowisko neutralne płciowo w domu. Była więc bardzo zaskoczona, że jej córka często pakowała zabawkowe ciężarówki, dawała im butelki i kołysała je do snu. I była równie zaskoczona, że jej syn wyrwał głowy z lalek Barbie i użył nóg jako broni.
Przeczytaj blog Armin Brott na stronie www.DadSoup.com.