Myślałem, że muszę znaleźć przyjaciółki mamy, ale nie miałem racji
W życiu miałem młodość, młodszą od przeciętnej kobiety. Byłem podekscytowany rozpoczęciem podróży macierzyństwa, ale wiedziałem, że będę pierwszym z moich przyjaciół, który to zrobi. Moi przyjaciele byli równie podekscytowani w moim imieniu. Wiedziałem, że zawsze będą mieć moje plecy, ale wiedziałem także, że macierzyństwo dałoby mi szansę poszerzenia moich kręgów towarzyskich o innych rodziców. Nie wiedziałem, jak miałbym tak trudny czas nawiązać przyjaźnie z innymi kobietami z dziećmi i jak rodzicielstwo doprowadziłoby mnie do przyjaźni, których inaczej bym nie zrobił.
Jak w każdej fazie życia, pragnąłem towarzystwa ludzi doświadczających tego samego doświadczenia, co ja, a mianowicie innych kobiet z małymi dziećmi. Po powrocie do college'u bezproblemowo zaprzyjaźniłem się, ustalając terminy studiów w kawiarniach. Daty badań będą naturalnie odchodzić od narzekania trudnymi pytaniami na temat eseju, aby ujawnić nasze randkowe życia. Zaprzyjaźniłem się natychmiast. Kiedy dowiedziałem się, że mam zamiar zostać mamą, wyobrażałem sobie, że rozmawiam z innymi kobietami o najlepszym staniku dla piersią lub ząbkach. Sądziłem, że przyjaźnie przychodzą bez wysiłku, o ile pojawię się w miejscach, gdzie gromadzą się rodzice, takich jak biblioteki czy parki. Ale jest coś tak odmiennego w poznawaniu nowych przyjaciół, jak po raz pierwszy w mojej mamie, co było dla mnie niepokojące, wręcz przerażające.
Mój partner i nasze nowe dziecko przeprowadziły się do nowego, dużego miasta z dala od większości mojej rodziny i przyjaciół z powodu nowej pracy mojego partnera. Moje nowe zajęcie jako mama na pobyt w domu nie zapewniało mi wielu kontaktów towarzyskich, oprócz gruchania i ssania wybrednego dziecka. Trudno było próbować poruszać się po oszałamiających ulicach Los Angeles z dzieckiem na głowie, szukającym macierzyństwa z tylko dwoma źródłami: moimi rodzicami na szybkim wybieraniu i ogromnym internetem. Potrzebowałem prawdziwej interakcji międzyludzkiej.
Więc wyciągnąłem rękę do przyjaciół, których uczyniłem w college'u i dawnych miejscach pracy, które również zdarzały się w mieście. Spotkaliśmy się na lunch albo przyjechali, a rozmowa była dla mnie naprawdę odświeżająca, nawet gdybym splunął na moją koszulę. Gdzieś w trakcie rozmowy z kimkolwiek, z kim się spotykałem, zawsze zadawali mi dokładnie to samo pytanie:
Więc lubisz spędzać czas z innymi mamami w ciągu dnia?
Chociaż dobrze dobrane, to pytanie zawsze mnie podnieca. Nie chciałem brzmieć jak zwykły samotnik, ale prawda była taka: nie, nie spędzałem czasu z innymi mamami, ponieważ nie znam innych mam i nie wiem nawet, od czego zacząć. Moi przyjaciele, nie zdając sobie z tego sprawy, wzmocnili ideę tego, jak to jest być mamą w domu i jak powinienem się spotykać z konkretną kohortą.
Podświadomie zacząłem wywierać na siebie presję, aby szczególnie zaprzyjaźnić się z mamami. Podobnie jak mój partner zaprzyjaźnia się w pracy lub dzieci zaprzyjaźniają się ze szkołą, w jakiś sposób musiałem zaprzyjaźnić się z kobietami, które robiły dokładnie to samo, co robiłem. Stał się celem, którego obsesję, prawie tak samo ważne, jak nauczanie mojego dzieciaka, jak powiedzieć nowe słowa. Tak bardzo chciałem zaprzyjaźnić się z innymi kobietami, które miały dzieci, nie tylko po to, by się z nimi spotkać, ale żeby udowodnić moim obecnym przyjaciołom, a nawet sobie, że mogę być "normalną mamą" z "mamusiami".
Nie mogę nawet powiedzieć, ile razy naprawdę trafiłem na inną mamę na placu zabaw lub w gabinecie lekarskim, mówiąc o fajnych rzeczach na wyprzedaży w Target lub o hackach mamy, tylko po to, by szybko się pożegnać, nie widząc ich nigdy. jeszcze raz. Czułem się tak samo nieswojo, jak wypowiadanie kogoś na randkę: masz naprawdę fajną rozmowę z kimś, kogo przyciągasz, który przypadkowo wydaje się być singlem (lub w moim przypadku, kimś, kto ma również małe dzieci), i pozostajesz niezgrabnie przed rozstaniem się bez pytania o dane kontaktowe. Wymiana liczb jest nerwowa, a kontakt z inną osobą jest jeszcze bardziej przerażający.
Pewnego weekendu w brunchu na tętniącym życiem rynku, ojciec wyruszył na rozmowę z moim partnerem o plecaku turystycznym, który był przywiązany do pleców mojego partnera z naszą córką. Drugi ojciec, podobnie jak my, był rodzicem po raz pierwszy i miał wiele do powiedzenia na temat ojcostwa. Jego żona przyjechała i zaczęliśmy rozmawiać o dzieciach, o tym, jak brudne i zabawne są. Wydawali się naprawdę wyluzowani i byli bardzo szczerzy w kwestii tego, jak mało wiedzieli o rodzicielstwie. Tak bardzo chciałem zostać ich przyjaciółmi.
Wymieniliśmy numery i powiedzieli, że wkrótce zaprosą nas na kolację lub zabawę. Mój partner i ja graliśmy to fajnie, ale jak tylko wyszliśmy z zasięgu głosu, nie mogliśmy przestać chichotać z podniecenia. Po raz pierwszy czuliśmy się tak, jakbyśmy spotkali ludzi, z którymi moglibyśmy się połączyć, a także z rodzicami. Mieliśmy się zaprzyjaźnić! Z innymi rodzicami!
Czekaliśmy na coś takiego jak dwa dni (lub jakikolwiek standard dotyczy nowych relacji randkowych), zanim zdobyli się na odwagę, by je wysłać. Wysłaliśmy do nich super zwyczajną wiadomość w nadziei, że odpowiedzą: "Hej, to było wspaniałe spotkanie z wami wszystkimi! Daj nam znać, kiedy jesteś wolny i możemy ustawić datę odtwarzania lub coś takiego. :) "Nie zareagowali tamtej nocy, ale i tak było późno i byliśmy pewni, że byli wyczerpani, troszcząc się o swoje dziecko, więc nic nie myśleliśmy o tym. Minęły trzy dni i nadal brak odpowiedzi.
Nie sądzę, że mój niski poziom znajomości z mamą sprawia, że jestem mniej dobrą matką, lub osobą społecznie nieudolną.
Trochę bolało, podobnie jak każde odrzucenie. Mój partner i ja wymyśliliśmy historie w naszych głowach, jak może stracili telefon i wszystkie kontakty? A może zapomnieli, kim jesteśmy? Albo, co gorsza, być może byliśmy zbyt nadgorliwi i to im przeszkadzało? Cokolwiek się stało, wpadłem na to, że trudno mi było się z tym pogodzić.
Byłem samozwańczy na punkcie nawiązywania przyjaźni z innymi ludźmi na podstawie posiadania dzieci, a ja na jakiś czas się zamknąłem. Wciąż chodziłam do parków, bibliotek i sali gimnastycznej dla dzieci dla mojej córki, ale unikałam zaprzyjaźniania się za wszelką cenę. Jasne, chciałbym porozmawiać o najnowszych produktach dla dzieci na rynku, ale powiedziałbym, że pożegnamy się z nim przed otwarciem pomysłu na wymianę informacji kontaktowych z prawie każdym. Stworzyłem barierę izolacji, aby ochronić moją naturalnie ekstrawertyczną osobowość przed odrzuceniem.
Po tym, co wydawało się być miesiącem, w którym nie widziałem żadnych przyjaciół i na pewno nie robiłem żadnych nowych, spytałem partnera o wrażliwe pytanie, które pozostawało w mojej samotnej głowie:
Myślisz, że jestem przegrany, bo nie mam przyjaciół?
Po dłuższej przerwie mój partner bardzo ostrożnie odpowiedział: "Oczywiście nie sądzę, że jesteś przegrany. Masz mnóstwo przyjaciół. Myślę, że jesteś w porządku, dopóki jesteś szczęśliwy. "
Wtedy pomyślałem sobie: jestem w większości szczęśliwy. Przyjaciele, których mam, choć bezdzietni, kochają moje dziecko, jak gdyby były to kumple całe życie (co jest prawdą w oczach mojej córki). Jedyną rzeczą, z której byłem mniej zadowolony, była moja niechęć do szukania nowych przyjaźni.
Postanowiłem uwolnić się od presji, by wpasować się w tę fałszywą ideę "normalnej mamy" i zapomnieć o moich poszukiwaniach przyjaciół. Zamiast tego, chciałbym pielęgnować przyjaźnie, które już posiadam i pozwolić rodzicielstwu doprowadzić mnie do tego, kimkolwiek i kimkolwiek by nie było.
I właśnie wtedy zacząłem poznawać nowych przyjaciół.
Zamiast tylko wyodrębniać inne mamy podczas czasu gimnastyki dziecięcej, rozmawiałem ze wszystkimi . Uśmiechnąłem się jeszcze bardziej, przemówiłem z pociechą i otworzyłem się na możliwości przyjaźni. Stawiłem się tam bez obowiązku wystawiania się. Okazuje się, bardzo dobrze się dogadywałam z wieloma niania podczas zajęć mojej córki w siłowni - niańki, które, choć były najwyżej 20 lat ode mnie starsze, od dziesięcioleci opiekowały się dziećmi innych ludzi na własną rękę. Miałem też niesamowite rozmowy z dziadkami, którzy przeszli na emeryturę i teraz dbają o swoich wnuków w pełnym wymiarze godzin. Dowiedziałem się, że każdy może być świetnym źródłem i przyjacielem, i że po prostu musisz być na to otwarty.
Nadal uważam, że matki, które zaprzyjaźniają się z mnóstwem kobiet z dziećmi, mają szczęście - jestem pewien, że otrzymują świetne aktualne porady na temat lokalnych szkół i mają super zabawne randki. Ale nie sądzę, że moja mała lojalność na przyjaźnie związane z mamą sprawia, że jestem mniej dobrą mamą, lub społecznie nieudolną. Większość kobiet w moim wieku, które nie są jeszcze w moim wieku, nie ma jeszcze dzieci, a niektóre kobiety z dziećmi nie chodzą do tych samych miejsc, w których jeżdżę w tym samym czasie, z powodu harmonogramów pracy.
Jestem 25-letnią mamą w domu, mieszkającą w dużym mieście, więc zaprzyjaźnienie się z kobietami, które są takie, jak ja, to strzał w dal. Chociaż nie mam wiele przyjaciół płci żeńskiej w moim wieku z małymi dziećmi, nie przeszkadza mi to. Uwielbiam się uwielbiać i cieszyć się towarzystwem opiekunów, którzy dbają o przyjaciół mojej córki. Moja teściowa, która mieszka bliżej niż moi rodzice, stała się jednym z moich największych źródeł komfortu (i plotek). Stałem się bardziej pewny swoich własnych zdolności jako matka i jako osoba, która wzoruje się na tym, jak być uprzejmym i dobrze traktować przyjaciół i nieznajomych mojej córce.
Największą lekcją, jaką nauczyłem się podczas nawigacji po macierzyństwie i nowych przyjaźniach, jest upewnienie się, że nie zrażam się w swoim doświadczeniu jako rodzic. Chodzi o to, aby szukać ludzi, którzy mi pomogą, pocieszą, a nawet śmiać się ze mną z powodu trudności w wychowywaniu dzieci, bez względu na to, czy jest to trener mojego dziecka, czy moi starsi sąsiedzi. W moich samotnych okopach macierzyństwa starałem się znaleźć podobnie myślących ludzi, którzy mogliby dzielić się doświadczeniem związanym ze sprawowaniem opieki nad dziećmi. Wyobrażałam sobie tych nowych przyjaciół jako inne kobiety z dziećmi, najlepiej młode panie z dziećmi w tym samym wieku co moje, ale rzeczywistość jest taka, że przychodzą one we wszystkich formach, a znalezienie ich było fantastyczne.