Wysłałem zdjęcia mojego ciała po porodzie Online i reakcje były łamiące serce

Zawartość:

Wciąż jestem w fazie, w której zawieram pokój z moim ciałem po porodzie. Od mojego trzeciego syna minęło zaledwie 10 tygodni, więc jestem w dziwnej otchłani, w której wciąż wyglądam na pół-ciężarną. Moje ciało nie wraca do zdrowia tak szybko jak we wcześniejszych ciążach, i po raz pierwszy mam rozstępy jako pamiątkę bardzo dużego, okrągłego guzka niemowlęcego. Nie wstydzę się mojego ciała po porodzie - nawet w najmniejszym stopniu. Chociaż na pewno wciąż trzeba się przyzwyczaić do tego czasu. Zrobiło to niesamowitą rzecz i zasługuje na szacunek i miłość. Jednak nie wszyscy są tak szybcy, by pochwalić moje ciało za to, że po prostu przeżywają zdumiewający wyczyn porodu. Ale ponieważ naprawdę interesowałem się kwestionowaniem percepcji każdego, co powinienem zrobić, zamieściłem zdjęcia online mojego ciała poporodowego.

Byłem ciekawy, jaki rodzaj reakcji ciało w "surowym" mogło zbierać zarówno od przyjaciół, jak i od nieznajomych. Użyłem hashtagów na Instagramie, aby zwrócić uwagę na mój kształt poporodowy i ponownie zamieściłem to samo zdjęcie na mojej stronie na Facebooku. Ponieważ chciałem, aby reakcje były w 100 procentach uczciwe, trzymałem się z daleka od zamieszczania jakichkolwiek podpisów, które mogłyby wpłynąć na kogoś w taki czy inny sposób. (A może nawet sprawić, by uwierzyli, że czuję pewien sposób na obrazie.) Jestem zmęczony oczekiwaniem i założeniem, że matki po porodzie mają coś, do czego "wracają" i czego się wstydzić, ponieważ ich ciała wyglądają inaczej po niemowlę. Moje ciało wygląda tak, ponieważ zrobiłem niesamowitą, niesamowitą rzecz. Stworzyłem życie, wyhodowałem je i bezpiecznie sprowadziłem na ten świat. I każdego dnia kochałem mojego syna tak samo jak ciało, które go otaczało.

Eksperyment

Jak już wspomniałem, chciałem umieścić moje prawdziwe ciało po porodzie, aby świat mógł je zobaczyć, nawet z wszystkimi skomplikowanymi emocjami związanymi z tym teraz. Chciałem zobaczyć, jak ludzie zareagują na prawdziwe ciało poporodowe, a nie ukryte pod spanxem lub jednoczęściowym kostiumem kąpielowym.

Tak więc w ciągu tygodnia wykonałem serię autoportretów poporodowych i opublikowałem je zarówno na Instagramie, jak i Facebooku, aby zobaczyć, jaki rodzaj reakcji uzyskam.

Zdjęcie nr 1: na Instagramie

Moje pierwsze selfie po porodzie zaskoczyły mnie trochę, ponieważ nie wyglądały tak źle, jak myślałem. Kiedy zrobiłem zdjęcie, zauważyłem, że moje rozstępy nie były tak naprawdę zauważalne (choć w rzeczywistości są one z całą pewnością) i nie można naprawdę zobaczyć, jak mój brzuch wystaje, kiedy jestem fotografowany z głową.

Nikt nie był szczególnie urażony lub zaskoczony tym zdjęciem, a dostał tylko kilka "polubień". Zaskoczyło mnie to, że mama fitness Instagram podarowała mi kciuk, kiedy rzeczywistość nie była tak dopasowana i płaska jak zdjęcie ukryty.

Zdjęcie nr 1: na Facebooku

Kiedy opublikowałem zdjęcie na Facebooku następnego dnia, wszyscy szybko skomentowali, jak dobrze wyglądam przez 10 tygodni po porodzie. Im więcej patrzyłem na zdjęcie, tym bardziej byłem winny, że opublikowałem tak mylące zdjęcie. Tak, to było moje prawdziwe, niefiltrowane ciało poporodowe, ale pochlebny kąt zdecydowanie ukrywał prawdę. W pewnym sensie czułem się, jakbym zdradził ludzi, którzy widzieli to zdjęcie. Nie robiłem nic, by ukryć moje ciało, ale miałem dobry kąt i świetne oświetlenie.

Gdybym zobaczył to zdjęcie po porodzie kogoś innego, pomyślałabym, że pod tą koszulką było abs. Następnego dnia postanowiłem pokazać trochę więcej.

Zdjęcie nr 2: Na Instagramie

Kiedy opublikowałem moje następne selfie po porodzie na Instagramie, poczułem się dziwnie, jakbym publikował zdjęcie dziecka. Zastanawiałem się, czy ludzie używający Instagrama wykonają podwójną pracę, aby sprawdzić, czy jestem w ciąży. Szczerze mówiąc, jestem gotów zarabiać na tym, że zdecydowanie zrobili podwójne ujęcie. To klasyczna dziecięca pozę. Z wyjątkiem tego, nie jest.

Guz poporodowy jest prawdopodobnie tym, z czego najbardziej się teraz nie czuję. Trudniej jest ukryć się niż rozstępy i jest znacznie bardziej wyraźna niż po moich poprzednich porodach. Nie jestem do końca pewien, jak ubrać moje ciało, żeby pochlebiać moją sylwetkę, ponieważ zmienia się ona w tygodnie i miesiące po porodzie mojego syna. Nie chodzi o to, że wstydzę się swojego ciała, ale dostosowanie się do zmian było tym razem trudne. Nie chcę, aby ludzie myśleli, że znowu jestem w ciąży (dosłownie wydałem na świat), ale utknąłem w tej dziwnej limbo między podziwem dla mojego wspaniałego ciała a byciem zaskoczonym przez jego zmiany.

Jednak reakcja na Instagramie znów była pozytywna, a ja nadal otrzymywałem "polubienia" od kont fitness, chociaż moje postępy z dnia na dzień były odwrotne. (Wyglądałem na "większy" na tym zdjęciu niż na tym, który opublikowałem dzień wcześniej.) Wiem, że mam drobną ramę, ale to, co mi się podobało z kont fitnessowych, sprawiło, że byłem rozdarty: czy bili brawo moje ciało, czy im się podobało te zdjęcia, ponieważ zakładały, że mam coś do pracy?

Zdjęcie nr 2: na Facebooku

Kiedy wysłałem postpartum na Facebooka, dostał więcej polubień niż pierwsze zdjęcie. Myślę, że fakt, że pokazywałem bardziej "prawdziwą" stronę po porodzie, powodował, że więcej osób lubiło drugie zdjęcie, a ja byłam znacznie szczęśliwsza pod kątem, jaki wybrałem dla tego zdjęcia, niż w pierwszym dniu, jeśli ten eksperyment.

Jednak jedyny komentarz, jaki otrzymałem, był od koleżanki, która doradzała mi, żebym użyła "skoroszytu", aby pozbyć się mojego "poochu" po poście. Nie prosiłem o poradę, jak pozbyć się brzucha, a nawet opublikowałem coś jawnie negatywnego o tym, jak się czułem, ale założono, że guz był niepożądany i musiał być "naprawiony".

Byłem trochę zszokowany, że ktoś wysłał coś takiego beze mnie, prosząc o pomoc. Czy to naprawdę wyglądało tak źle? Czy byłam zdesperowana i nieszczęśliwa dla siebie? Zaczynałem żałować, że nigdy nie opublikowałem tego zdjęcia, ponieważ komentarz pozostawił mnie w wątpliwość z powodu, dla którego wybrałem ten eksperyment. Chciałem podkreślić fakt, że po dziecku nie ma nic złego ani wstydliwego, ale od razu czułem, że istnieje sugestia, że ​​coś jest nie tak (i ​​coś, co trzeba naprawić). I to było katastrofalne.

Zdjęcie nr 3: Na Instagramie

Moje trzecie zdjęcie po porodzie było pierwszym, w którym faktycznie umieściłem moją twarz. Brak segmentacji mojego ciała był dużym krokiem we właściwym kierunku, sądząc po tym, o ile lepiej odczułam to zdjęcie. Chociaż był to najbardziej wyeksponowany, jaki dotychczas widziałem, dawał pełniejszy obraz (dosłownie) nie tylko jakiegoś ciała poporodowego, ale także mojego ciała poporodowego.

Ten post zyskał znacznie więcej sympatii na Instagramie niż poprzednie dwa i zyskał mi kilku nowych obserwatorów. Chcesz zgadnąć, jaki rodzaj? Zgadza się, więcej kont fitness. Choć przynajmniej tym razem było to uzasadnione, ponieważ zamieszczałem na moim koncie wstępnie przygotowane zdjęcie.

Zdjęcie nr 3: na Facebooku

Kiedy następnego dnia opublikowałem moje trzecie selfie na Facebooku, było więcej sympatii niż kiedykolwiek. Ciekawie było, że nikt nie komentował Facebooka ani Instagrama z tym selfie. Ponieważ był to treningowy selfie, sądzę, że zakładałem, że robię coś z brzucha po porodzie, więc nie było to już "kwestią", z którą należy się uporać. Ale wciąż mi to przeszkadzało. Nie mogłem się zorientować, co ludzie "lubili": fakt, że wyglądałem na szczęśliwego, albo dlatego, że zakładali, że taki obraz (z którego pracuję z oczywistym brzuchem) oznaczał, że podejmowałem kroki, aby "dostać moje ciało z powrotem "po porodzie mojego syna.

Zdjęcie # 4: Na Instagramie

Na moje ostateczne selfie po porodzie postanowiłem rzucić mojego chłopaka na zdjęcie, ponieważ chciałem pokazać, dlaczego moje ciało jest właśnie tam, gdzie jest teraz. Chciałem pokazać, że to nie jest już tylko moje ciało. To także źródło życia dla mojego dziecka. To był jego dom, a jego siostra wcześniej, a jego brat już wcześniej. I naprawdę, kiedy o tym pomyślałem, zdałem sobie sprawę: więc co, jeśli to nigdy nie wygląda tak samo?

Było milion rzeczy, które chciałem napisać o tym, że oddanie mojego ciała za to dziecko było tego warte, ale pomyślałem, że zdjęcie może mówić samo za siebie. Na Instagramie dodałem kilka mniej "polubień" niż moje poporodowe selfie (co było rozczarowujące), ale wciąż było bardziej popularne niż pierwsze dwa. Wydaje mi się, że osobista natura zdjęcia odróżnia ją od innych i sprawia, że ​​jest ona bardziej zrozumiała, szczególnie dla innych kobiet z dziećmi.

Zdjęcie # 4: na Facebooku

Moje końcowe zdjęcie po porodzie zostało dobrze przyjęte na Facebooku, z większą ilością komentarzy na temat tego, jak dobrze wyglądało moje ciało poporodowe. Tym razem nie czułem się winny z powodu komentarzy, ponieważ zdjęcie było bardziej odkrywcze i bardziej "prawdziwe" niż pierwsze. Czułem, że ludzie widzą prawdziwego mnie. Brak pochlebnych kątów. Bez filtrów. Bez kłamstw.

Ostateczny komentarz podsumował jednak to, co usłyszałem podczas eksperymentu. "Wszystko szybko wróci do normy" - napisał jeden z przyjaciół. To jest moja norma, chciałem odpisać. Na tym zdjęciu nie ma nic złego ani zdezorientowanego (z wyjątkiem tego, że dziecko i ja patrzę do góry nogami). Dlaczego ludzie zakładają, że było coś, co chciałem zmienić w tej doskonale uchwyconej chwili?

Czego się nauczyłem?

Przez cały czas trwania eksperymentu wszystkie komentarze, które otrzymałem, pochodziły od kobiet, w większości od matek, które albo chciały pochwalić moje ciało za bycie małym, albo pochwalić moją widoczną chęć "odzyskania" go po dziecku poprzez przywrócenie "do normalności". Nigdy nie napisałem ani słowa o tym, że jestem niezadowolony z mojego ciała poporodowego, ale było założenie, że jestem lub że powinienem czuć się niekomfortowo w zmieniającym się ciele.

W subtelny sposób wydawało się, że inne kobiety z dziećmi były najbardziej niekomfortowe widząc moje ciało po porodzie na otwartym powietrzu (i przez "otwarte", mam na myśli w Internecie). Pojęcie "powrotu do normalności" zamiast zaakceptowania mojego ciała jako nowej normalności było tematem przez cały tydzień. Nikt nie powiedział mi, żebym ukrył lub poczuł się urażony moim ciałem (co bardzo doceniam), ale tak wielu odczuwało potrzebę wzmocnienia mojej pewności siebie, mówiąc, że odzyskam moje stare ciało, nawet jeśli moja pewność siebie nigdy nie była problemem na pierwszym miejscu. Zszokowało mnie, że akceptacja była tak daleko idącym pomysłem, że nikt o tym nie wspomniał.

Co do mnie, im bardziej widziałem moje ciało poporodowe, tym bardziej się w nim zakochiwałem. Po tygodniach unikania lustra zmuszony byłem patrzeć na siebie i liczyć się z emocjami dotyczącymi mojego ciała poporodowego. Im więcej się objawiłem, tym więcej wdzięczności odczuwałem za to, co moje ciało zrobiło dla mnie.

Poprzedni Artykuł Następny Artykuł

Zalecenia Dla Moms.‼